W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz
Już niebawem rządzić nami nie będzie ani lewica, ani prawica, ani Rokita, ani nawet Lepper, tylko kobiety. Wszystko wskazuje na to, że wkurzone ślamazarnymi męskimi rządami zbuntowane panie wezmą stery w swoje ręce i zapanuje matriarchat. Jeżeli gdzieś nawet trafi się jakiś przypadkowy mężczyzna, to będzie tak zniewieściały, jak Elton John czy Jerzy Jaskiernia.
Władza i siła kobiet już dziś jest potężna. Sprytne panie opanowały przyczółki w polityce, biznesie, mediach i kulturze. Kobiety, żeby zmylić tropy, często udają facetów. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że Leszek Miller i Marek Pol to kobiety. Kobiece cechy premiera są widoczne gołym okiem. Miller przez całe swoje rządy uśmiecha się jak nastolatka na pokazie filmów porno, a w kwestii swojego odejścia uparty jest jak baba na targu. Nie od dziś wiadomo, że jedynym prawdziwym mężczyzną w rządzie Millera jest Aleksandra Jakubowska, zwana przez wielu po prostu Olkiem.
W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz. Klasycznym figurantem jest Adam Michnik, który nie ma pojęcia o redagowaniu gazety, a od lat robi to za niego żelazna i wspaniała Helena Łuczywo. Eleganckim figurantem jest prezydent Kwaśniewski, którym umiejętnie steruje inteligentna i piękna żona. Jeżeli dodamy do tego informację, że matka każdego z nas była kobietą, wszystko staje się jasne. Kobiety rządzą Polską.
Zdaniem badaczy obyczaju, kobiety obsiadły najważniejsze stanowiska w państwie i dążą do stopniowej eliminacji mężczyzn z powierzchni ziemi. Ma to być zemsta za lata zmywania garów, szorowania podłóg i szukania naszych skarpetek. Wpływy kobiet szczególnie widoczne są w mediach. Wszyscy czytamy już tylko babskie książki i oglądamy babskie filmy. W radiu lecą same łzawe babskie piosenki, a jeżeli już dopuści się jakiegoś faceta, to musi śpiewać jak baba (np. Marcin Rozynek). Może dla niektórych to będzie szokujące, ale nawet pisma dla facetów redagowane są w większości przez dynamiczne kobiety. Księgarze potwierdzają, że w literaturze już panuje matriarchat, gdyż sprzedaje się tylko babska literatura w stylu Grocholi czy Paulo Coelho, bo nikogo nie interesują pijackie prawdy w stylu Nowakowskiego.
Ostatnią oazą męskości były do niedawna boks i szermierka. Teraz nawet to się skończyło, gdyż - jak powszechnie wiadomo - najlepszym polskim bokserem jest Iwona Guzowska, a najlepszą szpadzistką Sylwia Gruchała. Symbolem upadku męskości jest fakt, że lepszymi komentatorami sportowymi są kobiety (np. Klaudia Carlos), a jeżeli od biedy trafi się jakiś facet, to musi się nazywać Babiarz.
Koniec mężczyzn jest bliski, tym bardziej że - jak dowodzą naukowcy - chromosom Y słabnie w kolejnych pokoleniach i topnieje niczym poparcie dla wojny w Iraku. Gdy kobiety obejmą już władzę, to zlikwidują Międzynarodowy Dzień Kobiet i w jego miejsce powstanie Ogólnopolski Dzień Feministki. W całym kraju odbędą się wiece pod hasłem "Lepsze kalosze niż biustonosze", a z facetów tolerowani będą tylko ci kochasie, którzy ze zmęczenia mają pizdy pod oczami.
Władza i siła kobiet już dziś jest potężna. Sprytne panie opanowały przyczółki w polityce, biznesie, mediach i kulturze. Kobiety, żeby zmylić tropy, często udają facetów. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że Leszek Miller i Marek Pol to kobiety. Kobiece cechy premiera są widoczne gołym okiem. Miller przez całe swoje rządy uśmiecha się jak nastolatka na pokazie filmów porno, a w kwestii swojego odejścia uparty jest jak baba na targu. Nie od dziś wiadomo, że jedynym prawdziwym mężczyzną w rządzie Millera jest Aleksandra Jakubowska, zwana przez wielu po prostu Olkiem.
W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz. Klasycznym figurantem jest Adam Michnik, który nie ma pojęcia o redagowaniu gazety, a od lat robi to za niego żelazna i wspaniała Helena Łuczywo. Eleganckim figurantem jest prezydent Kwaśniewski, którym umiejętnie steruje inteligentna i piękna żona. Jeżeli dodamy do tego informację, że matka każdego z nas była kobietą, wszystko staje się jasne. Kobiety rządzą Polską.
Zdaniem badaczy obyczaju, kobiety obsiadły najważniejsze stanowiska w państwie i dążą do stopniowej eliminacji mężczyzn z powierzchni ziemi. Ma to być zemsta za lata zmywania garów, szorowania podłóg i szukania naszych skarpetek. Wpływy kobiet szczególnie widoczne są w mediach. Wszyscy czytamy już tylko babskie książki i oglądamy babskie filmy. W radiu lecą same łzawe babskie piosenki, a jeżeli już dopuści się jakiegoś faceta, to musi śpiewać jak baba (np. Marcin Rozynek). Może dla niektórych to będzie szokujące, ale nawet pisma dla facetów redagowane są w większości przez dynamiczne kobiety. Księgarze potwierdzają, że w literaturze już panuje matriarchat, gdyż sprzedaje się tylko babska literatura w stylu Grocholi czy Paulo Coelho, bo nikogo nie interesują pijackie prawdy w stylu Nowakowskiego.
Ostatnią oazą męskości były do niedawna boks i szermierka. Teraz nawet to się skończyło, gdyż - jak powszechnie wiadomo - najlepszym polskim bokserem jest Iwona Guzowska, a najlepszą szpadzistką Sylwia Gruchała. Symbolem upadku męskości jest fakt, że lepszymi komentatorami sportowymi są kobiety (np. Klaudia Carlos), a jeżeli od biedy trafi się jakiś facet, to musi się nazywać Babiarz.
Koniec mężczyzn jest bliski, tym bardziej że - jak dowodzą naukowcy - chromosom Y słabnie w kolejnych pokoleniach i topnieje niczym poparcie dla wojny w Iraku. Gdy kobiety obejmą już władzę, to zlikwidują Międzynarodowy Dzień Kobiet i w jego miejsce powstanie Ogólnopolski Dzień Feministki. W całym kraju odbędą się wiece pod hasłem "Lepsze kalosze niż biustonosze", a z facetów tolerowani będą tylko ci kochasie, którzy ze zmęczenia mają pizdy pod oczami.
Więcej możesz przeczytać w 11/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.