Marek Safjan, Wojciech Trzciński, Roman Młodkowski odebrali Nagrody Kisiela 2006
Prawda nie tkwi tylko w poglądach, ale też w formie i metodzie. Forma i metoda mówią nam często więcej niż pogoda" - te słowa Stefana Kisielewskiego przypomniał jego syn Jerzy. Okazją było wręczenie Nagród Kisiela, przyznawanych już po raz siedemnasty pod patronatem tygodnika "Wprost". W warszawskiej kawiarni Na Rozdrożu, jednym z ulubionych miejsc Kisiela, mówiono, że gdyby Stefan Kisielewski żył, w Polsce nie byłoby tylu pozostałości po socjalizmie, czyli systemie wymyślającym problemy, których w ogóle nie powinno być.
Bijący głową w mur
Kisiel często podkreślał, iż "nie należy wierzyć ludziom uważającym, że głową muru przebić nie można" - przypomniał podczas uroczystości wręczania nagród Piotr Gabryel, redaktor naczelny "Wprost". Niekiedy wybór laureatów nagrody zaskakuje, ale za każdym razem wyróżnieni zostają ludzie, którzy przebijają różne mury. Zresztą laureaci pierwszych Nagród Kisiela, przyznanych przez samego Stefana Kisielewskiego, otrzymali od niego plastikowe kaski - by łatwiej im było przebijać mury. Prof. Marek Safjan, zwycięzca w kategorii polityk, do niedawna przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, dziękując za nagrodę, podkreślił, że oprócz zasady dura lex sed lex jest też inna: ius est ars boni et aequi (prawo to sztuka piękna i dobra). "Dura lex to dziś konstytucja III Rzeczypospolitej" - zaznaczył Safjan. Dziękował też Kisielowi za nauczenie go niezależności i zacytował jego słowa, że "w Polsce wszystko może się zdarzyć". "W Polsce jest możliwe, że ktoś apolityczny dostaje nagrodę w kategorii polityk" - powiedział. Sam Stefan Kisielewski rzadko miał dobrą opinię o politykach. W 1991 r. stwierdził, że "polityk często zmienia zdanie, a rzadko informuje o tym wyborców". Kisiel sprzeciwiał się udawaniu, iż politycy nie kłamią, a polityka obywa się bez manipulacji.
Wojciech Trzciński, laureat w kategorii przedsiębiorca, który trzy lata temu stworzył Fabrykę Trzciny (centrum kulturalne, gdzie oprócz koncertów - na przykład skrzypaczki Sophie Solomon, odbywają się przedstawienia teatralne - na przykład "Samotny Zachód" w reżyserii Eugeniusza Korina, gdzie wykłady mają takie osobistości jak prof. Władysław Bartoszewski), jest jedną z nielicznych osób umiejących zarabiać na kulturze. Trzciński podziela pogląd Kisiela, że "trzeba połączyć rynek, inicjatywę i wartości artystyczne". Odbierając nagrodę, zapewnił, że będzie otwierał kolejne artystyczno-biznesowe oazy w starych fabrykach.
Roman Młodkowski, nagrodzony w kategorii publicysta, autor programów o gospodarce w TVN 24, od lat wbija do głów Polaków wolnorynkowy kisielizm. "Obserwuję wiele krajów i widzę, że te rządzone przez kapitalistów są najbardziej dynamiczne, są państwami dobrobytu. A dzisiejszy kapitalista nie jest XIX-wiecznym krwiopijcą; często chce mieć ludzi za sobą" - mówił Kisiel. Młodkowski przyznał, że "utwierdził się w przekonaniu, iż skoro tak wybitny intelektualista jak Stefan Kisielewski wbijał Polakom kapitalizm do głów, i to jeszcze w czasach komunizmu, nie mógł się mylić".
Kisiel jak z nut
Jan Krzysztof Bielecki, szef Kapituły Nagród Kisiela, zawsze zazdrościł Stefanowi Kisielewskiemu umiejętności uciekania w muzykę. Trzeba pamiętać, że Kisiel był uznanym kompozytorem i krytykiem muzycznym, więc nieprzypadkowo podczas rozdania nagród Zbigniew Zamachowski przypomniał tekst o jazzie, który Stefan Kisielewski napisał w 1956 r.
W kawiarni Na Rozdrożu na uroczystości pojawili się politycy, m.in. poseł Artur Zawisza z PiS, senator tej partii Ewa Tomaszewska, były minister finansów, a obecnie szef Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza, rzecznik rządu Jan Dziedziczak, były minister w kancelarii premiera Ryszard Schnepf, poseł Adam Szejnfeld z PO, senator Marek Rocki z PO, były minister gospodarki Jacek Piechota z SLD, Katarzyna Piekarska z SLD i Nelly Rokita. Przybyli także nowy prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień i sędzia TK Janusz Niemcewicz. Pojawili się prezes Boeinga na Europę Środkową i Wschodnią, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz, wiceprezes PKO BP, były wiceprezydent Warszawy Sławomir Skrzypek, prezes zarządu Novandum Consulting Cristiano Pinzauti, znany adwokat z kancelarii Dewey Ballantine Grzesiak - Lejb Fogelman. Był także reżyser teatralny i filmowy Jerzy Gruza. Licznie reprezentowany był świat mediów: zjawili się m.in. prezes TVN 24 Adam Pieczyński, szef Polskiego Radia Krzysztof Czabański, Dorota Wysocka-Schnepf, Anna Popek, Jolanta Fajkowska, Joanna Racewicz, Barbara Czajkowska i Roman Czejarek z TVP, dziennikarze Bohdan Tomaszewski, Tomasz Wołek, Karol Małcużyński, Ernest Skalski. Świat nauki reprezentowali m.in. szefowa Instytutu Spraw Publicznych prof. Lena Kolarska-Bobińska, prof. Jan Grosfeld z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i rektor Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych Jerzy Paweł Nowacki.
Fot: A. Jagielak
Bijący głową w mur
Kisiel często podkreślał, iż "nie należy wierzyć ludziom uważającym, że głową muru przebić nie można" - przypomniał podczas uroczystości wręczania nagród Piotr Gabryel, redaktor naczelny "Wprost". Niekiedy wybór laureatów nagrody zaskakuje, ale za każdym razem wyróżnieni zostają ludzie, którzy przebijają różne mury. Zresztą laureaci pierwszych Nagród Kisiela, przyznanych przez samego Stefana Kisielewskiego, otrzymali od niego plastikowe kaski - by łatwiej im było przebijać mury. Prof. Marek Safjan, zwycięzca w kategorii polityk, do niedawna przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, dziękując za nagrodę, podkreślił, że oprócz zasady dura lex sed lex jest też inna: ius est ars boni et aequi (prawo to sztuka piękna i dobra). "Dura lex to dziś konstytucja III Rzeczypospolitej" - zaznaczył Safjan. Dziękował też Kisielowi za nauczenie go niezależności i zacytował jego słowa, że "w Polsce wszystko może się zdarzyć". "W Polsce jest możliwe, że ktoś apolityczny dostaje nagrodę w kategorii polityk" - powiedział. Sam Stefan Kisielewski rzadko miał dobrą opinię o politykach. W 1991 r. stwierdził, że "polityk często zmienia zdanie, a rzadko informuje o tym wyborców". Kisiel sprzeciwiał się udawaniu, iż politycy nie kłamią, a polityka obywa się bez manipulacji.
|
Roman Młodkowski, nagrodzony w kategorii publicysta, autor programów o gospodarce w TVN 24, od lat wbija do głów Polaków wolnorynkowy kisielizm. "Obserwuję wiele krajów i widzę, że te rządzone przez kapitalistów są najbardziej dynamiczne, są państwami dobrobytu. A dzisiejszy kapitalista nie jest XIX-wiecznym krwiopijcą; często chce mieć ludzi za sobą" - mówił Kisiel. Młodkowski przyznał, że "utwierdził się w przekonaniu, iż skoro tak wybitny intelektualista jak Stefan Kisielewski wbijał Polakom kapitalizm do głów, i to jeszcze w czasach komunizmu, nie mógł się mylić".
Kisiel jak z nut
Jan Krzysztof Bielecki, szef Kapituły Nagród Kisiela, zawsze zazdrościł Stefanowi Kisielewskiemu umiejętności uciekania w muzykę. Trzeba pamiętać, że Kisiel był uznanym kompozytorem i krytykiem muzycznym, więc nieprzypadkowo podczas rozdania nagród Zbigniew Zamachowski przypomniał tekst o jazzie, który Stefan Kisielewski napisał w 1956 r.
W kawiarni Na Rozdrożu na uroczystości pojawili się politycy, m.in. poseł Artur Zawisza z PiS, senator tej partii Ewa Tomaszewska, były minister finansów, a obecnie szef Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza, rzecznik rządu Jan Dziedziczak, były minister w kancelarii premiera Ryszard Schnepf, poseł Adam Szejnfeld z PO, senator Marek Rocki z PO, były minister gospodarki Jacek Piechota z SLD, Katarzyna Piekarska z SLD i Nelly Rokita. Przybyli także nowy prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień i sędzia TK Janusz Niemcewicz. Pojawili się prezes Boeinga na Europę Środkową i Wschodnią, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz, wiceprezes PKO BP, były wiceprezydent Warszawy Sławomir Skrzypek, prezes zarządu Novandum Consulting Cristiano Pinzauti, znany adwokat z kancelarii Dewey Ballantine Grzesiak - Lejb Fogelman. Był także reżyser teatralny i filmowy Jerzy Gruza. Licznie reprezentowany był świat mediów: zjawili się m.in. prezes TVN 24 Adam Pieczyński, szef Polskiego Radia Krzysztof Czabański, Dorota Wysocka-Schnepf, Anna Popek, Jolanta Fajkowska, Joanna Racewicz, Barbara Czajkowska i Roman Czejarek z TVP, dziennikarze Bohdan Tomaszewski, Tomasz Wołek, Karol Małcużyński, Ernest Skalski. Świat nauki reprezentowali m.in. szefowa Instytutu Spraw Publicznych prof. Lena Kolarska-Bobińska, prof. Jan Grosfeld z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i rektor Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych Jerzy Paweł Nowacki.
Fot: A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 50/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.