Mądre i piękne
Co roku L'Oréal, największa obecnie firma kosmetyczna na świecie, przyznaje stypendia kobietom prowadzącym badania w dziedzinach biologiczno-medycznych. Po raz szósty odbył się konkurs L'Oréal Polska dla Kobiet i Nauki (przy wsparciu Polskiego Komitetu do spraw UNESCO). Polska była pierwszym krajem, w którym konkurs zorganizowano. Stypendia przyznano sześciu kobietom naukowcom. Dr Agnieszka Słowik i dr Anna Maria Boguszewska-Chachulska dostały roczne stypendia w wysokości 22 tys. zł za prace z dziedziny neurologii i genetyki oraz biochemii. Pozostałe laureatki to Joanna Skommer, Katarzyna Sipa i Kamila Wojas-Krawczyk, które nagrodzono stypendiami w wysokości 18 tys. zł - za odkrycia w biotechnologii, biologii molekularnej oraz immunologii. - Wspieramy utalentowane młode kobiety, które zachwycają nas swoją kreatywnością. Jurorzy podkreślają, że jakość prac kandydatek z roku na rok rośnie - powiedział Nils Ostbirk, prezes zarządu L'Oréal Polska, podczas ogłoszenia wyników konkursu.
KRÓTKO PO WOLSKU
Dedukcja, głupcy!
Z dnia na dzień zalewa nas ocean informacji, bardzo ważnych, średnio ważnych i takich sobie. Ocena przeważnie pozostawiana jest odbiorcom. Co istotniejsze: pęknięta suknia Penélope Cruz czy utracona cześć liderów Samoobrony? Trójkąt weimarski czy trójkąt Łyżwiński (z dzieckiem na ręku)? Minister spraw zagranicznych Ukrainy nie wpuszczony na posiedzenie własnego rządu czy szef opozycji białoruskiej konferujący z urzędnikami z Kremla? Co gorsza, nie sposób zawczasu ocenić konsekwencji danego wydarzenia. Pierwszy kartoflany żart "Tageszeitung" storpedował szczyt Dwóch i Pół Mocarstw (Niemiec, Francji i Polski), drugi przeszedł bez echa. Nasz prezydent przełknął kartoflankę, bez żadnych sensacji żołądkowych. Przy okazji całkiem serio radzę uczulić kucharzy z Pałacu Namiestnikowskiego. Trzeba bardzo uważać, co się podaje. Ten sam apel kieruję do techników zajmujących się wysłużonymi samolotami dla VIP-ów. Naszą stanowczością na pewno bardzo naraziliśmy się Wielkiemu Bratu. A Wielcy Bracia strasznie nie lubią tych, którzy im przeszkadzają. Powiecie, to są strachy z czasów zimnej wojny. Zwyciężała demokracja, nie ma żadnych spisków, co najwyżej zdarzają się nieszczęśliwe wypadki. Miarą postępu jest to, że Scotland Yard może dziś prowadzić śledztwo w Moskwie. Czy dostanie zgodę na przeszukanie Kremla, to już inna sprawa. Szkoda, że Sherlock Holmes nie żyje - on dociekłby prawdy za pośrednictwem dedukcji. Scotland Yard ustali co najwyżej, że nic nie można ustalić. Ja z niepokojem czekam na notę, w której winą za śmierć Litwinienki obarczeni zostaną Polacy. A konkretnie jedna Polka. Wszystkie ślady prowadzą do niej. W końcu wiadomo, kto odkrył trujący polon - Maria Skłodowska-Curie.
Marcin Wolski
Co roku L'Oréal, największa obecnie firma kosmetyczna na świecie, przyznaje stypendia kobietom prowadzącym badania w dziedzinach biologiczno-medycznych. Po raz szósty odbył się konkurs L'Oréal Polska dla Kobiet i Nauki (przy wsparciu Polskiego Komitetu do spraw UNESCO). Polska była pierwszym krajem, w którym konkurs zorganizowano. Stypendia przyznano sześciu kobietom naukowcom. Dr Agnieszka Słowik i dr Anna Maria Boguszewska-Chachulska dostały roczne stypendia w wysokości 22 tys. zł za prace z dziedziny neurologii i genetyki oraz biochemii. Pozostałe laureatki to Joanna Skommer, Katarzyna Sipa i Kamila Wojas-Krawczyk, które nagrodzono stypendiami w wysokości 18 tys. zł - za odkrycia w biotechnologii, biologii molekularnej oraz immunologii. - Wspieramy utalentowane młode kobiety, które zachwycają nas swoją kreatywnością. Jurorzy podkreślają, że jakość prac kandydatek z roku na rok rośnie - powiedział Nils Ostbirk, prezes zarządu L'Oréal Polska, podczas ogłoszenia wyników konkursu.
KRÓTKO PO WOLSKU

Z dnia na dzień zalewa nas ocean informacji, bardzo ważnych, średnio ważnych i takich sobie. Ocena przeważnie pozostawiana jest odbiorcom. Co istotniejsze: pęknięta suknia Penélope Cruz czy utracona cześć liderów Samoobrony? Trójkąt weimarski czy trójkąt Łyżwiński (z dzieckiem na ręku)? Minister spraw zagranicznych Ukrainy nie wpuszczony na posiedzenie własnego rządu czy szef opozycji białoruskiej konferujący z urzędnikami z Kremla? Co gorsza, nie sposób zawczasu ocenić konsekwencji danego wydarzenia. Pierwszy kartoflany żart "Tageszeitung" storpedował szczyt Dwóch i Pół Mocarstw (Niemiec, Francji i Polski), drugi przeszedł bez echa. Nasz prezydent przełknął kartoflankę, bez żadnych sensacji żołądkowych. Przy okazji całkiem serio radzę uczulić kucharzy z Pałacu Namiestnikowskiego. Trzeba bardzo uważać, co się podaje. Ten sam apel kieruję do techników zajmujących się wysłużonymi samolotami dla VIP-ów. Naszą stanowczością na pewno bardzo naraziliśmy się Wielkiemu Bratu. A Wielcy Bracia strasznie nie lubią tych, którzy im przeszkadzają. Powiecie, to są strachy z czasów zimnej wojny. Zwyciężała demokracja, nie ma żadnych spisków, co najwyżej zdarzają się nieszczęśliwe wypadki. Miarą postępu jest to, że Scotland Yard może dziś prowadzić śledztwo w Moskwie. Czy dostanie zgodę na przeszukanie Kremla, to już inna sprawa. Szkoda, że Sherlock Holmes nie żyje - on dociekłby prawdy za pośrednictwem dedukcji. Scotland Yard ustali co najwyżej, że nic nie można ustalić. Ja z niepokojem czekam na notę, w której winą za śmierć Litwinienki obarczeni zostaną Polacy. A konkretnie jedna Polka. Wszystkie ślady prowadzą do niej. W końcu wiadomo, kto odkrył trujący polon - Maria Skłodowska-Curie.
Marcin Wolski
Więcej możesz przeczytać w 50/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.