Nie obrażajmy się na Kongres USA za rezolucję nawołującą do uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej w Polsce. Powinni się za to wstydzić nasi parlamentarzyści. Dla kolejnych rządów ważniejszy niż uczciwość i sprawiedliwość był interes osób, które użytkują nieruchomości odebrane prawowitym właścicielom. To na przykład lokatorzy mieszkań komunalnych (często bardzo zamożni), dzierżawcy ziemi rolnej skarbu państwa i politycy (luksusowe osiedle na warszawskim Ursynowie, na którym mieszka wielu z nich, zbudowano na ziemi odebranej rodzinie Branickich).
Projekt ustawy reprywatyzacyjnej przygotowywany przez rząd nie przewiduje zwrotu w naturze tam, gdzie jest to możliwe. Państwo i samorządy ciągle będą właścicielami nieruchomości odebranych prywatnym właścicielom. Zapisane w projekcie 20-proc. odszkodowanie także jest nie do zaakceptowania. Tam gdzie nie jest możliwy zwrot mienia, byli właściciele powinni otrzymać równowartość połowy tego, co utracili. Polscy politycy nie chcą się jednak na to zgodzić. To dowód na to, że amerykański Kongres słusznie staje w obronie polskich obywateli.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.