Na kryzysie w branży motoryzacyjnej najbardziej ucierpiały hostessy – wyraźnie straciły na urodzie i ilości garderoby na sobie. Takie wrażenie można było odnieść, odwiedzając 79. Salon Samochodowy w Genewie. Innych oznak załamania europejskiego rynku nie było widać. Ani jeśli chodzi o frekwencję wśród odwiedzających, ani liczbę nowych modeli aut, ani nawet samopoczucie przedstawicieli wielkich koncernów. Po prostu w Szwajcarii branża zafundowała sobie terapię antystresową.
Organizowany od 1905 r. salon w Genewie jest dla europejskiej branży motoryzacyjnej mniej więcej tym, czym Hollywood dla filmowców. Jeżeli jakiś producent aut się tam nie pojawi, to tak, jakby w ogóle nie istniał. Dlatego również w tym roku w Szwajcarii zjawili się wszyscy poważni gracze na rynku. I sprawiali wrażenie, jakby na te kilka dni zapomnieli o terroryzującym ich kryzysie (tylko w styczniu i lutym 2009 r. sprzedaż nowych samochodów w niektórych europejskich krajach spadła o 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym).
Więcej możesz przeczytać w 12/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.