Jarosław Kaczyński chce, żeby Zbigniew Ziobro był jedną z twarzy zbliżającej się kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości – wynika z ustaleń „Wprost". Nieoficjalnie wiadomo, że były minister sprawiedliwości chciałby nawet pokierować całą kampanią. Zbigniew Ziobro w 2005 roku prowadził zwycięską kampanię prezydencką Lecha Kaczyńskiego. – W tym roku też by się nie uchylił, jednak musiałby dostać zapewnienie od Jarosława, że będzie realnym szefem, a nie tylko figurantem – powiedział nam współpracownik byłego ministra. Sam Zbigniew Ziobro nie chciał rozmawiać z „Wprost”. Z naszych ustaleń wynika, że Kaczyński rozważa taki wariant. – Prezes bierze to pod uwagę, choć Zbyszek nie jest jego faworytem. Największe szanse na to stanowisko ma mimo wszystko Adam Lipiński – przyznał w rozmowie z „Wprost” polityk z komitetu politycznego partii Jarosława Kaczyńskiego. Nawet jeśli Ziobro nie zostanie szefem sztabu wyborczego, to z pewnością będzie musiał się zaangażować w kampanię. – Prezes już kilka razy zapowiadał, że Zbyszek dostanie ważną funkcję w sztabie. Chodzi o to, by w razie porażki także on wziął na siebie część odpowiedzialności i nie podważał wyborczej strategii – tłumaczy jeden z naszych informatorów. MK
Premier po angielsku
Donald Tusk od kilku miesięcy pobiera indywidualne lekcje języka angielskiego – wynika z nieoficjalnych informacji „Wprost". Lekcje mają formę konwersacji i odbywają się w kancelarii premiera. Prowadzi je brytyjski native speaker. – Donald uczył się angielskiego dawno temu, jeszcze w opozycji. Później zrobił sobie przerwę, a teraz wrócił do nauki w związku ze zbliżającą się prezydencją – zdradza nam osoba z otoczenia premiera. W Platformie mówi się jednak, że lekcje angielskiego mogą mieć jeszcze jeden powód. – Po cichu liczymy na to, że w 2014 r. Polak mógłby objąć stanowisko szefa Komisji Europejskiej. To oczywiście odległa przyszłość, jednak szansa jest realna. Dziś wydaje się, że będzie to raczej chadek. José Barroso nie dostanie kolejnej kadencji. To Portugalczyk, więc odpadają też inne kraje z Południa. Niemcom i Francuzom nie wypada brać tej funkcji, zostaje więc tylko ktoś ze wschodniej Europy lub ze Skandynawii. A Donald Tusk jest lubiany w Brukseli i ma dobre relacje ze wszystkimi przywódcami, dostałby pewnie też poparcie Berlina – twierdzi jeden z naszych rozmówców. Europoseł Platformy Obywatelskiej mówi: – Paradoksalnie jedną z głównych wad Donalda jest to, że nie zna francuskiego. To pozornie drobiazg, jednak Paryżowi ze względów prestiżowych zawsze zależy na tym, żeby szef Komisji Europejskiej znał francuski. Co o tych spekulacjach sądzi PiS? – Gdyby brać pod uwagę kompetencje, to kandydatura Tuska nie powinna być w ogóle na poważnie rozpatrywana. Przecież poza malowaniem kominów w latach 80-tych i pełnieniem kilku funkcji politycznych on nigdy nie wykonywał żadnego zawodu. Choć z drugiej strony wszystko jest możliwe. W polityce już nie takie rzeczy się zdarzały – mówi „Wprost” Karol Karski, wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. MK
W łóżku Wałęsy
Ośrodek wypoczynkowy w Arłamowie w Bieszczadach oferuje nocleg w pokoju, w którym w 1982 r. internowano Lecha Wałęsę. Przez lata wystrój dwupokojowego apartamentu, który pierwszy przewodniczący „Solidarności" dzielił z pilnującymi go strażnikami z SB, niewiele się zmienił. Turyści mogą spędzić noc na łóżku, na którym Wałęsa spał podczas kilkumiesięcznego internowania po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. Ośrodek wypoczynkowy URM powstał w Arłamowie w latach 70. jako miejsce polowań elity partyjno-rządowej i został zlikwidowany po upadku komunizmu. 15 lat temu budynek hotelowy, w którym przetrzymywany był Wałęsa, został zakupiony od gminy Ustrzyki Dolne przez firmę Kamax. – Nie planujemy tworzenia izby pamięci – zapewnia prezes Kamaksu Piotr Korczak. Przyznaje jednak, ze apartament cieszy się dużym zainteresowaniem, i dodaje, że w ośrodku często odpoczywa sam Lech Wałęsa. Nie wiadomo jednak, czy były prezydent zajmuje pokój, w którym kiedyś był internowany. KZ
Polska fortuna w bankach
Pod koniec kwietnia Polacy trzymali w bankach aż 434 mld zł – wynika z analiz NBP. Nigdy dotąd nie powierzyliśmy tak imponującej sumy sektorowi bankowemu. Czym banki zasłużyły sobie na zaufanie drobnych ciułaczy? Zdaniem analityków po załamaniu na globalnym rynku nieruchomości, zmniejszeniu składki do OFE i problemach finansowych strefy euro boimy się inwestować na giełdzie. Z kolei banki, walcząc w trakcie kryzysu o depozyty, oferowały coraz korzystniejsze lokaty. Dziś na odwrót – zalane gotówką namawiają klientów do zaciągania kredytów. Według ekspertów wysoka inflacja, która zjada większość zysków z lokat, oraz zmniejszająca się awersja do ryzyka zachęca oszczędzających do lokowania gotówki w bardziej zyskownych, ale i mniej bezpiecznych aktywach. Jak przewidują przedstawiciele Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, drobni inwestorzy powinni wrócić na giełdę w drugim półroczu tego roku lub na początku 2012 r. KZ
E-booki górą w Amazonie
Sprzedaż elektronicznych książek w internetowej księgarni Amazon.com w USA przewyższyła sprzedaż tradycyjnych, papierowych wydań. Jak poinformowała firma, od 1 kwietnia na każde 100 sprzedanych w USA papierowych książek (w tym niemających swoich cyfrowych odpowiedników) przypadało 105 sprzedanych e-booków. W zestawieniu nie uwzględniono elektronicznych książek oferowanych bezpłatnie. – Klienci wybierają teraz książki na Kindle [tak nazywa się czytnik e-książek Amazona – przyp. red.] częściej niż książki papierowe – komentował Jeff Bezos, założyciel i szef Amazona. – Mieliśmy wielkie nadzieje, że w końcu tak się stanie, ale nigdy nie sądziliśmy, że dojdzie do tego tak szybko; książki drukowane sprzedajemy od 15 lat, a książki na Kindle od niecałych czterech. MA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.