Kiedyś pieniądze na start musieli pożyczać od rodziny lub znajomych. Teraz początkujący biznesmeni mogą przebierać w ofertach kredytów, którymi kuszą niemal wszystkie banki.
Kiedy dziesięć lat temu Jurek Dunikowski postanowił otworzyć pierwszą restaurację, poza pomysłem i zapałem do działania nie miał nic. Na to, że dostanie kredyt, nawet nie liczył. Pomogli znajomi – to dzięki ich pieniądzom mógł uruchomić knajpkę. Po kilku latach przyszedł czas na kolejną. Dunikowski miał już doświadczenie, historię finansową związaną z rozwijaniem pierwszej restauracji, wspólnika i nową spółkę. Potrzebował tylko kredytu. Jak się jednak okazało, jego zdobycie wcale nie by- ło łatwe. – Pracownik Kredyt Banku był nieugięty – wspomina Dunikowski. Twierdził, że nowa firma nie ma historii kredytowej. A działający już lokal? Nie miał dla niego znaczenia. Dunikowski musiał więc spróbować w innym banku. Tym razem pożyczkę na start otrzymał.
Więcej możesz przeczytać w 21/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.