Na razie europejscy politycy nawet nie rozmawiają o wyjściu Grecji ze strefy euro. Nikt nie wie, jakie skutki mogłaby mieć taka podróż w nieznane. Jeśli okazałoby się, że strefę euro można bezpiecznie opuścić, to drogą tą mogą pójść inni. Co wtedy będzie z Unią?
Kraj, którego wierzyciele żądają od pożyczonego euro 27 centów odsetek rocznie, jest bankrutem. Takim właśnie krajem jest Grecja, której dług publiczny wynosi niemal 150 proc. PKB i codziennie powiększa się o 50 mln euro. Zbankrutowała w ubiegłym roku, choć zatuszowano to dzięki pomocy od krajów strefy euro i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dla mało uważnego obserwatora pomoc jest równoznaczna z darowizną. Błąd. MFW i stworzony przez kraje unijne fundusz finansowej stabilności strefy euro (European Financial Stability Facility – EFSF) udzieliły Grecji kredytu. Wprawdzie oprocentowanego niżej, niż żądały prywatne banki (ok. 5 proc.), jednak kredyt (110 mld euro) trzeba będzie spłacić.
Więcej możesz przeczytać w 21/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.