Dwa tygodnie temu kula snajpera zabiła króla rosyjskiej mafii Asłana Usojana, kończąc tym samym epokę bandytyzmu rodem z ZSRR . Rozpoczęła się wojna o podział wpływów.
Jest północ, ale na cmentarzu Trojekurowskim na obrzeżach Moskwy już drugi dzień gromadzą się ubrane w czarne skórzane kurtki lub długie kaszmirowe płaszcze tłumy ponurych, milczących mężczyzn. Pod bramę nekropolii podjeżdżają wielkimi limuzynami o zaciemnionych szybach. Ochrona cmentarza, mimo późnej pory, bez słowa przepuszcza wszystkich do Pałacu Pożegnań, gdzie wystawiona jest trumna z ciałem Asłana Usojana. Zgodnie z bandycką tradycją królowie mafii żegnani są pod osłoną nocy, aby uniknąć niepotrzebnych gapiów, a tym bardziej dziennikarzy. Tych ostatnich jest niewielu: cmentarni ochroniarze ostrzegają, że w razie czego nikomu nie pomogą. Nie widać też policji – jej funkcjonariusze wmieszali się po cywilnemu w tłum. Od jednego z nich dowiedziałem się, że mają rozkaz, aby nikogo nie prowokować: wszystko filmuje jednak w podczerwieni specjalna aparatura, a eksperci na ekranach komputerów próbują wyłapać twarze ludzi poszukiwanych listami gończymi.
Więcej możesz przeczytać w 6/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.