Trwa wykryta przez Zbigniewa Wassermanna (PiS) akcja tajnych służb. Polega ona na lansowaniu Jana Rokity (PO) kosztem braci Kaczyńskich (bracia Kaczyńscy). Spisek jest ewidentny. Ostatnio na przykład pojawiły się pomysły, żeby Rokita kandydował na prezydenta. A przecież scheda po Kwaśniewskim należy się Lechowi Kaczyńskiemu jak psu kość. Kto twierdzi inaczej, ten Targowica.
Wizja prezydentury Rokity jest zresztą przerażająca. Zaraz by zaczął wykazywać swoją wyższość nad rozmaitymi premierami i głowami państw. Tu by się nad Bushem poznęcał, że Arystotelesa nie czytał, tam wyśmiał ignorancję Chiraca. Na szczęście, chociaż pierwszą damę mielibyśmy niczego sobie. Nelly Rokita to fajna babka.
A służby knują. Efektem ich działań jest spadek zaufania Polaków do braci Kaczyńskich. Jeszcze niedawno byli tuż za prezydentem, a teraz spadli kilka oczek w dół, aż za Kalinowskiego. Byle ich tylko Zbychu Ziobro nie wyprzedził w notowaniach, bo będzie miał przechlapane...
Kto awansował na drugie miejsce? A któżby, jeśli nie Rokita, który potulnie idzie na pasku tajnych służb, chociaż podobno nieświadomie. Panie pośle, zrobiłby pan coś takiego, żeby Polacy pana znielubili. Wtedy mielibyśmy pewność, że z pana prawdziwy patriota, a nie kryptokomunista.
Wszystko przez służby. Bo to one musiały podstępem namówić Jarosława Kaczyńskiego do napisaniu listu na temat FOZZ, który zajął połowę kolumny w "Rzeczpospolitej". I one musiały mieć haka na kogoś w redakcji, która to dzieło opublikowała. Efekt - każdemu, kto próbował przebrnąć przez elaborat, robiło się niedobrze.
Wróg techno Jerzy Kropiwnicki (ZChN) ogłosił w Łodzi referendum w sprawie Parady Wolności. I przegrał. Większość uczestników opowiedziała się za imprezą, ale w tym roku i tak pewnie nie uda się jej już zorganizować. Postępowanie prezydenta Łodzi brane jest za obskurantyzm, a tak naprawdę to skrajny progresywizm (o ile takie słowo istnieje). Za miejskie pieniądze facet jeździ trochę po świecie i wie dobrze, że techno jest już passé. Tak to jest, panie prezydencie, jak się wiochą rządzi. Zero zrozumienia.
Nasza wierność Unii Wolności przynosi coraz więcej efektów. W kolejnych rozmaitych sondażach unia ma 5 proc. poparcia, a czasami i więcej. Oznacza to, że nasza kochana partia może wejść do parlamentu. Chociaż już skład obecnego Sejmu pokazał, że właściwie każdy może.
Uprawiając naszą ulubioną postmodernistyczną zabawę, skakaliśmy sobie po kanałach telewizyjnych. Na jednym zatrzymaliśmy się dłużej. Była to telewizja Centrum (kie licho?), w której produkował się Andrzej Lepper. Najsłynniejszy polski Mulat robił gesty intelektualisty i zapewnił, że jak Samoobrona zdobędzie władzę, odpartyjni ministerstwa. "W ministerstwach muszą pracować profesjonalni urzędnicy, a nie działacze partyjni" - przekonywał Lepper. Jeżeli jeszcze okaże się, że Mulat zna francuski i pali fajkę, to mamy następcę Profesora Geremka.
Szykuje się rzeź niewiniątek. Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak chce powywalać z wszelkich możliwych posad działaczy PSL, którzy co prawda z rządu zostali wygnani już dawno, ale w rozmaitych agencjach i radach nadzorczych jeszcze trwają. Przed ludowcami stanie problem, jak wykarmić tylu bezrobotnych. Może ich przesunąć do publicznego radia?
Wizja prezydentury Rokity jest zresztą przerażająca. Zaraz by zaczął wykazywać swoją wyższość nad rozmaitymi premierami i głowami państw. Tu by się nad Bushem poznęcał, że Arystotelesa nie czytał, tam wyśmiał ignorancję Chiraca. Na szczęście, chociaż pierwszą damę mielibyśmy niczego sobie. Nelly Rokita to fajna babka.
A służby knują. Efektem ich działań jest spadek zaufania Polaków do braci Kaczyńskich. Jeszcze niedawno byli tuż za prezydentem, a teraz spadli kilka oczek w dół, aż za Kalinowskiego. Byle ich tylko Zbychu Ziobro nie wyprzedził w notowaniach, bo będzie miał przechlapane...
Kto awansował na drugie miejsce? A któżby, jeśli nie Rokita, który potulnie idzie na pasku tajnych służb, chociaż podobno nieświadomie. Panie pośle, zrobiłby pan coś takiego, żeby Polacy pana znielubili. Wtedy mielibyśmy pewność, że z pana prawdziwy patriota, a nie kryptokomunista.
Wszystko przez służby. Bo to one musiały podstępem namówić Jarosława Kaczyńskiego do napisaniu listu na temat FOZZ, który zajął połowę kolumny w "Rzeczpospolitej". I one musiały mieć haka na kogoś w redakcji, która to dzieło opublikowała. Efekt - każdemu, kto próbował przebrnąć przez elaborat, robiło się niedobrze.
Wróg techno Jerzy Kropiwnicki (ZChN) ogłosił w Łodzi referendum w sprawie Parady Wolności. I przegrał. Większość uczestników opowiedziała się za imprezą, ale w tym roku i tak pewnie nie uda się jej już zorganizować. Postępowanie prezydenta Łodzi brane jest za obskurantyzm, a tak naprawdę to skrajny progresywizm (o ile takie słowo istnieje). Za miejskie pieniądze facet jeździ trochę po świecie i wie dobrze, że techno jest już passé. Tak to jest, panie prezydencie, jak się wiochą rządzi. Zero zrozumienia.
Nasza wierność Unii Wolności przynosi coraz więcej efektów. W kolejnych rozmaitych sondażach unia ma 5 proc. poparcia, a czasami i więcej. Oznacza to, że nasza kochana partia może wejść do parlamentu. Chociaż już skład obecnego Sejmu pokazał, że właściwie każdy może.
Uprawiając naszą ulubioną postmodernistyczną zabawę, skakaliśmy sobie po kanałach telewizyjnych. Na jednym zatrzymaliśmy się dłużej. Była to telewizja Centrum (kie licho?), w której produkował się Andrzej Lepper. Najsłynniejszy polski Mulat robił gesty intelektualisty i zapewnił, że jak Samoobrona zdobędzie władzę, odpartyjni ministerstwa. "W ministerstwach muszą pracować profesjonalni urzędnicy, a nie działacze partyjni" - przekonywał Lepper. Jeżeli jeszcze okaże się, że Mulat zna francuski i pali fajkę, to mamy następcę Profesora Geremka.
Szykuje się rzeź niewiniątek. Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak chce powywalać z wszelkich możliwych posad działaczy PSL, którzy co prawda z rządu zostali wygnani już dawno, ale w rozmaitych agencjach i radach nadzorczych jeszcze trwają. Przed ludowcami stanie problem, jak wykarmić tylu bezrobotnych. Może ich przesunąć do publicznego radia?
Więcej możesz przeczytać w 35/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.