Jan Paweł II szuka swego następcy w Europie
Nie wiadomo, kto rozpuścił pogłoskę, jakoby papież miał mianować kardynałem swego osobistego sekretarza. W Polsce wielu w nią uwierzyło, chociaż jej wiarygodność dla każdego znającego choć trochę historię i stosunki w Watykanie musiała być znikoma. Nie oznacza to, że abp Stanisław Dziwisz nie ma szans na purpurowe szaty. Jeśli prawdą jest, że szykuje się dlań metropolię krakowską lub warszawską, to przyszły papież nałoży mu kardynalski biret, chociaż na ogół papieże niechętnie odnoszą się do sekretarzy swoich poprzedników.
W sumie większych sensacji nie ma - wśród 30 nowych kardynałów (trzydziesty pierwszy jest in pectore, czyli jego nazwiska nie ujawniono) zwracają uwagę jedynie czterej "kapłani szczególnie zasłużeni dla Kościoła": ks. prof. Stanisław Nagy, czeski jezuita Tomá�s S�pidlík, kolega papieża z Kolegium Belgijskiego w Rzymie Gustaaf Joos i Szwajcar Georges Cottier, słynący z postępowych przekonań teolog Domu Papieskiego.
Nominacje obowiązkowe
Większość nominacji była niejako "obowiązkowa", obejmowała biskupów, którzy już zajmowali tzw. stanowiska kardynalskie. Zgodnie z tradycją kierowanie watykańskimi resortami, czyli kongregacjami, powierza się kardynałom. Jeżeli nominację na takie stanowisko dostaje arcybiskup, niemal na pewno na najbliższym konsystorzu otrzyma on purpurę kardynalską. Tym razem dotyczyło to arcybiskupów Renato Martina, przewodniczącego Papieskiej Rady Justitia et Pax, Jean-Louisa Taurana, szefa watykańskiej dyplomacji, Francesco Marchisany, odpowiedzialnego za watykańskie skarby kultury, Attilio Nicory, strażnika watykańskiego majątku, a także Japończyka Stephena Funio Hamao, przewodniczącego papieskiej komisji ds. migrantów, Meksykanina Javiera Lozano Barragana, odpowiedzialnego za duszpasterstwo służby zdrowia, i Hiszpana Juliana Herranza, szefa Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych.
Podobnie rzecz ma się z arcybiskupami najważniejszych światowych metropolii, dlatego kardynałami zostali arcybiskupi Florencji Ennio Antonelli, Genui Tarcisio Bertone i Wenecji Angelo Scola, a także Lionu Philippe Barbarin, Rio de Janeiro Oscar Eusebio Scheid, Sydney
George Pell i Zagrzebia Josip Bozanić.
Można mówić o pewnych niespodziankach w wypadku arcybiskupów takich miast jak sudański Chartum (Gabriel Zubeir Wako), gdzie nie ustają prześladowania zamieszkującej południe kraju mniejszości katolickiej przez islamski reżim, Sajgon, czyli - według nowej nomenklatury - Miasto Ho Szi Mina (Jean-Baptiste Pham Min Man), gdzie rządzą komuniści, i... Budapeszt - tamtejszy arcybiskup Peter Erdo ma zaledwie 51 lat.
Zaskoczenie wywołało też pominięcie wśród nowo mianowanych kardynałów Seana Patricka O'Malleya, arcybiskupa Bostonu, ratującego dobre imię Kościoła w Stanach Zjednoczonych, czy Jean-Pierre'a Ricarda, arcybiskupa Bordeaux, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Francji. W przeszłości przez 14 lat i cztery konsystorze papież - zapewne pod naciskiem Kurii Rzymskiej - odmawiał kapelusza kardynalskiego postępowemu przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Niemiec Karlowi Lehmannowi. Czyżby szykował się podobny kazus?
W kolegium kardynalskim reprezentowanych jest 68 narodów. Panuje dość powszechna opinia, że ostatnimi nominacjami papież chciał umocnić rolę Europy w tym gremium. Po konsystorzu z 2001 r. mówiło się, że nowe nominacje są jasnym sygnałem, że Jan Paweł II chciałby, aby jego następcą został kapłan z Ameryki Południowej (na tym kontynencie mieszka najwięcej katolików). Po tegorocznych nominacjach sądzi się, że papież pragnie, by punkt ciężkości Kościoła pozostał w Europie, choć uważa, że wpływ innych kontynentów na sprawy kościelne powinien wzrosnąć.
Spekulacje przed konklawe
Podobnie jak po konsystorzu sprzed niespełna trzech lat, również dziś liczba elektorów o 15 przekracza dozwoloną liczbę 120. Gdy w styczniu 2001 r. papież ogłaszał nazwiska 44 nowych kardynałów, mówiło się, że chce żyć jeszcze co najmniej dwa lata, bo tyle czasu upłynie, aż liczba kardynałów elektorów zmniejszy się do 120 (prawa elektorskie traci się po ukończeniu 80. roku życia). Teraz w tym kontekście mówi się, że planuje żyć co najmniej półtora roku.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zakończy się konklawe. Analiza układu sił według kryterium geograficznego jest zawodna, gdyż purpuraci z jednego kraju, kontynentu czy obszaru językowego są na ogół skłóceni. Na przykład Włosi nigdy nie stanowili jednolitej siły i tworzyli kilka obozów.
Nie sposób też odpowiedzieć, czy kardynałowie zdecydują się wybrać kogoś podobnego do Jana Pawła II, czy kogoś, kto stanowiłby jego przeciwieństwo. Czy wybiorą papieża na lata, czy tylko kogoś, kogo zadaniem byłoby przetrwanie okresu niezbędnego do zapomnienia o niezwykłym pontyfikacie Jana Pawła II.
Gdyby chcieli, by papieżem został ktoś podobny do Jana Pawła II, ich wybór mógłby paść na arcybiskupa Lionu,
53-letniego Philippe'a Barbarina, urodzonego w Rabacie, człowieka o niezwykłych talentach komunikacyjnych, cieszącego się powszechną sympatią i uznającego ewangelizację młodzieży za priorytet swej misji. Gdyby uważali, że na tronie Piotrowym ma zasiąść rygorystyczny konserwatysta, który byłby przeciwieństwem polskiego papieża, a jego pontyfikat miałby potrwać zaledwie kilka lat, powinni wybrać 79-letniego Josepha Ratzingera, któremu zdrowie szwankuje ostatnio coraz bardziej. Gdyby chcieli (choć jest to mało prawdopodobne, zważywszy na przewagę w kolegium konserwatywnego centrum) obrać papieżem przedstawiciela skrzydła liberalnego, mogliby głosować na Karla Lehmanna, Waltera Kaspera czy arcybiskupa Edynburga Keitha Michaela O'Briena. Gdyby szukali stosunkowo młodego i niekontrowersyjnego poligloty, to mogliby się zdecydować na arcybiskupa Wiednia Christopha Schönborna lub Oscara Andresa Rodrigueza Maradiagę, arcybiskupa Tegucigalpy w Hondurasie.
Górą Włosi, Polacy bez szans
Rosną szanse Włochów, których liczba w kolegium kardynałów elektorów wzrosła z 17 do 23, co oznacza, że stanowią 17 proc. tego gremium. Wśród papabili obok faworyzowanego arcybiskupa Mediolanu Dionigiego Tettamanziego wymienia się Ennio Antonellego, szefa metropolii florenckiej.
Czy jakikolwiek Polak ma szansę zostać papieżem? Kategorycznie nie. Zresztą, polscy kardynałowie zbliżają się do wieku emerytalnego. Nie ma też w naszym Kościele indywidualności na skalę międzynarodową. Nieprzypadkowo papież nadał ostatnio godność kardynalską tylko zasłużonym kapłanom bez prawa elekcji - Adamowi Kozłowieckiemu i Stanisławowi Nagyemu, a wśród kandydatów do kardynalskiej purpury nie są wymieniane nawet największe gwiazdy naszego episkopatu.
Emocje w Watykanie wywołują jednak nie tylko nowe nominacje kardynalskie. Wkrótce Jan Paweł II będzie zmuszony podjąć wiele decyzji dotyczących najwyższych stanowisk w Kurii Rzymskiej i Kościele. Sekretarz ds. stosunków z państwami Jean-Louis Tauran może zastąpić znajdującego się w wieku emerytalnym sekretarza stanu Angelo Sodano, choć wymienia się go także jako możliwego następcę arcybiskupa Paryża Jean-Marię Lustigera. Na miejsce Taurana czeka co najmniej czterech kandydatów - administrator majątku watykańskiego Claudio Maria Celi, Nicola Eterovic, nuncjusz papieski na Ukrainie, nuncjusz Piero Sambi i zastępca sekretarza stanu Argentyńczyk Leonardo Sandri. Ten ostatni ma duże szanse w wyścigu o miejsce Sodano, jeśli nie ubiegnie go Giovanni Battista Re, długoletni współpracownik papieża, były zastępca sekretarza stanu, a dziś prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Najtrudniej będzie znaleźć sukcesora kardynała Josepha Ratzingera, "odwiecznego" prefekta Kongregacji Doktryny Wiary. Wśród jego potencjalnych następców wymienia się Juliana Herranza, najbardziej bodaj doświadczonego watykańskiego specjalistę w dziedzinie tekstów legislacyjnych i sędziego Roty Rzymskiej, tolerancyjnego arcybiskupa Genui Tarcisio Bertonego, byłego wieloletniego zastępcę Ratzingera oraz arcybiskupa Florencji Ennio Antonellego, znawcę i miłośnika sztuki, autora "Katechizmu dla dorosłych".
W sumie większych sensacji nie ma - wśród 30 nowych kardynałów (trzydziesty pierwszy jest in pectore, czyli jego nazwiska nie ujawniono) zwracają uwagę jedynie czterej "kapłani szczególnie zasłużeni dla Kościoła": ks. prof. Stanisław Nagy, czeski jezuita Tomá�s S�pidlík, kolega papieża z Kolegium Belgijskiego w Rzymie Gustaaf Joos i Szwajcar Georges Cottier, słynący z postępowych przekonań teolog Domu Papieskiego.
Nominacje obowiązkowe
Większość nominacji była niejako "obowiązkowa", obejmowała biskupów, którzy już zajmowali tzw. stanowiska kardynalskie. Zgodnie z tradycją kierowanie watykańskimi resortami, czyli kongregacjami, powierza się kardynałom. Jeżeli nominację na takie stanowisko dostaje arcybiskup, niemal na pewno na najbliższym konsystorzu otrzyma on purpurę kardynalską. Tym razem dotyczyło to arcybiskupów Renato Martina, przewodniczącego Papieskiej Rady Justitia et Pax, Jean-Louisa Taurana, szefa watykańskiej dyplomacji, Francesco Marchisany, odpowiedzialnego za watykańskie skarby kultury, Attilio Nicory, strażnika watykańskiego majątku, a także Japończyka Stephena Funio Hamao, przewodniczącego papieskiej komisji ds. migrantów, Meksykanina Javiera Lozano Barragana, odpowiedzialnego za duszpasterstwo służby zdrowia, i Hiszpana Juliana Herranza, szefa Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych.
Podobnie rzecz ma się z arcybiskupami najważniejszych światowych metropolii, dlatego kardynałami zostali arcybiskupi Florencji Ennio Antonelli, Genui Tarcisio Bertone i Wenecji Angelo Scola, a także Lionu Philippe Barbarin, Rio de Janeiro Oscar Eusebio Scheid, Sydney
George Pell i Zagrzebia Josip Bozanić.
Można mówić o pewnych niespodziankach w wypadku arcybiskupów takich miast jak sudański Chartum (Gabriel Zubeir Wako), gdzie nie ustają prześladowania zamieszkującej południe kraju mniejszości katolickiej przez islamski reżim, Sajgon, czyli - według nowej nomenklatury - Miasto Ho Szi Mina (Jean-Baptiste Pham Min Man), gdzie rządzą komuniści, i... Budapeszt - tamtejszy arcybiskup Peter Erdo ma zaledwie 51 lat.
Zaskoczenie wywołało też pominięcie wśród nowo mianowanych kardynałów Seana Patricka O'Malleya, arcybiskupa Bostonu, ratującego dobre imię Kościoła w Stanach Zjednoczonych, czy Jean-Pierre'a Ricarda, arcybiskupa Bordeaux, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Francji. W przeszłości przez 14 lat i cztery konsystorze papież - zapewne pod naciskiem Kurii Rzymskiej - odmawiał kapelusza kardynalskiego postępowemu przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Niemiec Karlowi Lehmannowi. Czyżby szykował się podobny kazus?
W kolegium kardynalskim reprezentowanych jest 68 narodów. Panuje dość powszechna opinia, że ostatnimi nominacjami papież chciał umocnić rolę Europy w tym gremium. Po konsystorzu z 2001 r. mówiło się, że nowe nominacje są jasnym sygnałem, że Jan Paweł II chciałby, aby jego następcą został kapłan z Ameryki Południowej (na tym kontynencie mieszka najwięcej katolików). Po tegorocznych nominacjach sądzi się, że papież pragnie, by punkt ciężkości Kościoła pozostał w Europie, choć uważa, że wpływ innych kontynentów na sprawy kościelne powinien wzrosnąć.
Spekulacje przed konklawe
Podobnie jak po konsystorzu sprzed niespełna trzech lat, również dziś liczba elektorów o 15 przekracza dozwoloną liczbę 120. Gdy w styczniu 2001 r. papież ogłaszał nazwiska 44 nowych kardynałów, mówiło się, że chce żyć jeszcze co najmniej dwa lata, bo tyle czasu upłynie, aż liczba kardynałów elektorów zmniejszy się do 120 (prawa elektorskie traci się po ukończeniu 80. roku życia). Teraz w tym kontekście mówi się, że planuje żyć co najmniej półtora roku.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak zakończy się konklawe. Analiza układu sił według kryterium geograficznego jest zawodna, gdyż purpuraci z jednego kraju, kontynentu czy obszaru językowego są na ogół skłóceni. Na przykład Włosi nigdy nie stanowili jednolitej siły i tworzyli kilka obozów.
Nie sposób też odpowiedzieć, czy kardynałowie zdecydują się wybrać kogoś podobnego do Jana Pawła II, czy kogoś, kto stanowiłby jego przeciwieństwo. Czy wybiorą papieża na lata, czy tylko kogoś, kogo zadaniem byłoby przetrwanie okresu niezbędnego do zapomnienia o niezwykłym pontyfikacie Jana Pawła II.
Gdyby chcieli, by papieżem został ktoś podobny do Jana Pawła II, ich wybór mógłby paść na arcybiskupa Lionu,
53-letniego Philippe'a Barbarina, urodzonego w Rabacie, człowieka o niezwykłych talentach komunikacyjnych, cieszącego się powszechną sympatią i uznającego ewangelizację młodzieży za priorytet swej misji. Gdyby uważali, że na tronie Piotrowym ma zasiąść rygorystyczny konserwatysta, który byłby przeciwieństwem polskiego papieża, a jego pontyfikat miałby potrwać zaledwie kilka lat, powinni wybrać 79-letniego Josepha Ratzingera, któremu zdrowie szwankuje ostatnio coraz bardziej. Gdyby chcieli (choć jest to mało prawdopodobne, zważywszy na przewagę w kolegium konserwatywnego centrum) obrać papieżem przedstawiciela skrzydła liberalnego, mogliby głosować na Karla Lehmanna, Waltera Kaspera czy arcybiskupa Edynburga Keitha Michaela O'Briena. Gdyby szukali stosunkowo młodego i niekontrowersyjnego poligloty, to mogliby się zdecydować na arcybiskupa Wiednia Christopha Schönborna lub Oscara Andresa Rodrigueza Maradiagę, arcybiskupa Tegucigalpy w Hondurasie.
Górą Włosi, Polacy bez szans
Rosną szanse Włochów, których liczba w kolegium kardynałów elektorów wzrosła z 17 do 23, co oznacza, że stanowią 17 proc. tego gremium. Wśród papabili obok faworyzowanego arcybiskupa Mediolanu Dionigiego Tettamanziego wymienia się Ennio Antonellego, szefa metropolii florenckiej.
Czy jakikolwiek Polak ma szansę zostać papieżem? Kategorycznie nie. Zresztą, polscy kardynałowie zbliżają się do wieku emerytalnego. Nie ma też w naszym Kościele indywidualności na skalę międzynarodową. Nieprzypadkowo papież nadał ostatnio godność kardynalską tylko zasłużonym kapłanom bez prawa elekcji - Adamowi Kozłowieckiemu i Stanisławowi Nagyemu, a wśród kandydatów do kardynalskiej purpury nie są wymieniane nawet największe gwiazdy naszego episkopatu.
Emocje w Watykanie wywołują jednak nie tylko nowe nominacje kardynalskie. Wkrótce Jan Paweł II będzie zmuszony podjąć wiele decyzji dotyczących najwyższych stanowisk w Kurii Rzymskiej i Kościele. Sekretarz ds. stosunków z państwami Jean-Louis Tauran może zastąpić znajdującego się w wieku emerytalnym sekretarza stanu Angelo Sodano, choć wymienia się go także jako możliwego następcę arcybiskupa Paryża Jean-Marię Lustigera. Na miejsce Taurana czeka co najmniej czterech kandydatów - administrator majątku watykańskiego Claudio Maria Celi, Nicola Eterovic, nuncjusz papieski na Ukrainie, nuncjusz Piero Sambi i zastępca sekretarza stanu Argentyńczyk Leonardo Sandri. Ten ostatni ma duże szanse w wyścigu o miejsce Sodano, jeśli nie ubiegnie go Giovanni Battista Re, długoletni współpracownik papieża, były zastępca sekretarza stanu, a dziś prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Najtrudniej będzie znaleźć sukcesora kardynała Josepha Ratzingera, "odwiecznego" prefekta Kongregacji Doktryny Wiary. Wśród jego potencjalnych następców wymienia się Juliana Herranza, najbardziej bodaj doświadczonego watykańskiego specjalistę w dziedzinie tekstów legislacyjnych i sędziego Roty Rzymskiej, tolerancyjnego arcybiskupa Genui Tarcisio Bertonego, byłego wieloletniego zastępcę Ratzingera oraz arcybiskupa Florencji Ennio Antonellego, znawcę i miłośnika sztuki, autora "Katechizmu dla dorosłych".
Ranga purpury Kardynał to członek świętego kolegium, do którego zadań należy m.in. wybór papieża, doradzanie mu i pomaganie w zarządzaniu Kościołem. Nazwa najprawdopodobniej pochodzi od słowa cardo, oznaczającego oś, zawias. Biskupowi przebywającemu w Rzymie przyznawano kościół tytularny i wówczas mówiło się, że jest on presbyter cardinalis. Z czasem słowo to nabrało znaczenia: "przełożony", "najwyższy". Dekretem synodu z roku 769 biskupi mogli wybierać papieża tylko spośród kardynałów. W 1059 r. podczas pontyfikatu Mikołaja II prawo wyboru papieża przyznano kardynałom. Symbolem stanu kardynalskiego są purpurowe strój i biret mające symbolizować gotowość do największych poświęceń dla dobra Kościoła, usque ad effusionem sanguinis, czyli aż do przelania krwi. Istnieją trzy grupy kardynałów: biskupi, kapłani i świeccy. Ostatni świecki kardynał został mianowany w 1858 r. Był nim Teodolfo Mertel, wybitny prawnik, autor statutu (konstytucji) państwa kościelnego. Obecnie wszyscy kardynałowie są kapłanami, a przeważająca część z nich to biskupi. W sumie od reformy Mikołaja II Kościół katolicki miał około 3 tys. kardynałów. W ubiegłym stuleciu najmłodszym z nich był abp Pragi Leon de Skrebensky, mianowany w wieku 38 lat, a najstarszym Albańczyk Mikel Koliqi, który otrzymał nominację w 93. roku życia. Trzech nowo mianowanych kardynałów nie zdążyło odebrać biretów, gdyż zmarli przed rozpoczęciem konsystorza. W 1998 r. teolog Hans Urs von Balthasar zmarł w dniu, w którym Jan Paweł II ogłosił jego nominację. Spośród XX-wiecznych kardynałów trzech zostało beatyfikowanych, a 12 czeka na decyzję Kongregacji ds. Świętych. Są wśród nich August Hlond i Stefan Wyszyński oraz Jozsef Mindszenty z Węgier, prześladowany w okresie stalinizmu. Papież ma prawo nominacji kardynałów in pectore, czyli bez ogłaszania ich nazwiska. Tak postąpił na przykład Paweł VI w 1976 r. wobec zagrożonego represjami komunistów arcybiskupa Pragi Franti�ka Toma�ka. Kardynałowie zbierają się średnio co trzy lata na konsystorzu, który może mieć charakter tajny, jawny lub półjawny. (JP) |
Zasłużeni dla Kościoła Papież wyróżnił kardynalskim biretem czterech teologów ks. prof. Stanisław Nagy, sercanin, teolog, 82-letni emerytowany profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, towarzysz papieskich wypraw w góry Georges Cottier, dominikanin ze Szwajcarii, 81-letni teolog Domu Papieskiego, słynący z postępowych przekonań, sekretarz Międzynarodowej Komisji Teologicznej Gustaaf Joos, Belg, teolog z Gandawy, kolega papieża z Kolegium Belgijskiego w Rzymie Tomas Spidlik, czeski jezuita (84 lata), specjalista w dziedzinie duchowości wschodniej, w 1998 r. prezydent Havel odznaczył go Orderem Masaryka, jednym z najwyższych czeskich odznaczeń |
Wyniesieni i pominięci Nieoczekiwanie kardynałami zostali: Gabriel Zubeir Wako arcybiskup Chartumu Jean-Baptiste Pham Min Man arcybiskup Sajgonu (obecnie Miasta Ho Szi Mina) Peter Erdo, arcybiskup Budapesztu Spodziewano się, że do grona purpuratów dołączą: Sean Patrick O'Malley - arcybiskup Bostonu Jean-Pierre Ricard - arcybiskup Bordeaux |
Więcej możesz przeczytać w 41/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.