- Ręka w areszcie
Waszyngtońska policja zatrzymała w zeszłym tygodniu mężczyznę, który cztery lata temu podczas poprzedniego zaprzysiężenia George`a W. Busha przedarł się przez ochronę, by podać rękę prezydentowi. Amerykańska prasa nazwała go Handshake Man. Tym razem Amerykanie robili wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo podczas zaprzysiężenia 43. prezydenta USA. Na kilkanaście godzin przed uroczystością zamknięto 100 kwartałów w centrum Waszyngtonu i wiele stacji metra. Piesi byli sprawdzani za pomocą wykrywaczy metali w ponad 20 bramkach kontrolnych. Wyszkolone psy szukały materiałów wybuchowych. Ulice patrolowały policja i wojsko.
Na dachach budynków umieszczono snajperów, nad miastem latały helikoptery. Akcja kosztowała 18 mln dolarów. (greg)
- Morderczy Robin
Veerappan, dla jednych indyjski Robin Hood, dla innych największy seryjny morderca we współczesnej historii Indii, ma swój pomnik. Statua, przedstawiająca Veerappana z charakterystycznymi wąsami i karabinem, stanęła na jego grobie w Moolakkadu w stanie Tamil Nadu. Veerappan był oskarżany o kierowanie grupą odpowiedzialną za 120 zabójstw (w tym 44 policjantów) oraz uśmiercenie 2000 słoni. Jego gang zajmował się przemytem drewna sandałowego i kości słoniowej oraz porwaniami dla okupu członków bogatych rodzin. W 2000 r. Veerappan porwał Rajkumara, gwiazdę Bollywoodu, a w 2002 r. jego ludzie uprowadzili i zamordowali polityka Hannura Nagappę. Veerappan zaskarbił sobie miłość ludu, przekazując duże sumy biednym. (greg)
- Armia (nad)ojców
Kolejny atak "nadludzi". Kilka dni temu na gmach sądu w Utrechcie w Holandii wdrapał się mężczyzna przebrany za Batmana. Chciał w ten sposób zaprotestować przeciw niesprawiedliwemu traktowaniu ojców przez sądy rodzinne podczas spraw rozwodowych. To kolejna akcja organizacji Ojcowie na rzecz Sprawiedliwości (Fathers 4 Justice). Dwunastu tysiącom rozgoryczonych tatusiów z Wielkiej Brytanii, USA, Kanady i Australii nie brakuje pomysłów, by protestować. W 2003 r. członek organizacji, udając Spidermana, wszedł na koło London Eye i spędził tam sześć dni, a inny, przebrany za św. Mikołaja, spowodował gigantyczny korek na głównym skrzyżowaniu autostrad pod Londynem. (pk)
- Chrystus był cool?
Chrystus był wyluzowanym palaczem marihuany, który nie chodził po Morzu Galilejskim, lecz pływał na desce. Jego najlepszym przyjacielem był Jimi Hendrix, a Ostatnia Wieczerza była imprezą mocno zakrapianą alkoholem. Taką wersję zdarzeń sprzed 2000 lat przedstawił Gerhard Haderer, austriacki rysownik, w "Życiu Jezusa Chrystusa". Książka oburzyła greckich wiernych, którzy wnieśli sprawę do sądu. Autora skazano zaocznie na sześć miesięcy więzienia. Oburzeni obrońcy zapowiedzieli apelację.
"To skandal. Grecja jest członkiem UE, która gwarantuje wolność wyznania i artystycznej ekspresji" - mówił jeden z obrońców. (greg)
- Nielegalni ministrowie
Nielegalni imigranci obalają ministrów. Judy Sgro, kanadyjska minister ds. imigracji, musiała zrezygnować, kiedy wyszło na jaw, że za dostawy darmowej pizzy i pomoc w kampanii wyborczej załatwiła prawo pobytu w Kanadzie właścicielowi pizzerii. W ubiegłym roku ustąpił David Blunkett, brytyjski minister spraw wewnętrznych, który pomógł zdobyć wizę niańce zatrudnionej przez swoją byłą kochankę. Wobec Judy Sgro toczy się też postępowanie w sprawie decyzji z 2003 r., kiedy minister przyznała rumuńskiej striptizerce prawo pobytu bez wymaganych dokumentów. (greg)
Więcej możesz przeczytać w 4/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.