Czy w podziemiach Bazyliki Św. Piotra w Watykanie rzeczywiście znajduje się grób apostoła? Dwa dni przed Bożym Narodzeniem w 1950 r. Pius XII ogłosił, że pod Bazyliką św. Piotra w Watykanie odnaleziono grób apostoła. Jan Paweł II odwiedzał oficjalny grób św. Piotra przed każdą podróżą. Tam też rozgrywa się dramatyczna kulminacja powieści "Anioły i demony" Dana Browna, autora "Kodu Leonarda da Vinci". Pytanie tylko, czy w podziemiach Bazyliki św. Piotra rzeczywiście znajduje się grób św. Piotra?
Kościół katolicki uważa Piotra za pierwszego biskupa Rzymu i papieża. Poszukiwania jego grobu potraktowano więc jako sprawę pierwszorzędną. W latach 1939-1949 ekipa jezuickich archeologów, nadzorowanych przez prałata Ludwiga Kaasa, który donosił bezpośrednio papieżowi o postępie prac, odnalazła pod fundamentami budowli kompleks mauzoleów z II i III wieku naszej ery. Odkrycie stało się sensacją, gdy epigrafik Margherita Guarducci podjęła studia nad graffiti pokrywającymi ściany mauzoleów. Na ułamku kamienia odnalazła fragment napisu, który zrekonstruowała jako "Petr (os) eni" - "Piotr tu jest". To przekonało kościelne władze, że bazylika stoi na grobie św. Piotra.
Cyrk Nerona
Pius XII przez 14 lat przechowywał w prywatnych apartamentach kości, które wydobyto podczas wykopalisk pod bazyliką. Badał je prywatny lekarz papieża, doktor Riccardo Galeazzi-Lisi. Uznał, że szczątki należały do potężnie zbudowanego mężczyzny w wieku 60-70 lat. Pasowało to do opisu apostoła Piotra. Gdy jednak w 1956 r. Watykan wyraził zgodę, aby studia nad kośćmi podjął antropolog Venerando Correnti, okazało się, że są to przemieszane szczątki przynajmniej dwóch mężczyzn oraz kobiety, a także świni, owcy, kurcząt i myszy. Przypuszczalnie wszystkie kości pochodziły z rzymskiego cmentarza, na którego miejscu zbudowano bazylikę; zwierzęta były prawdopodobnie złożone w ofierze.
Tam, gdzie znajduje się Bazylika św. Piotra, w I wieku n.e. stał cyrk Nerona. Niewykluczone, że było to miejsce męczeństwa św. Piotra, ale i wielu innych chrześcijan. W późniejszych wiekach istniał tam pogański cmentarz. Dopiero w 324 r. n.e. Konstantyn rozpoczął budowę bazyliki. Do kogo zatem należą odkryte kości?
Graffiti apostoła
Po pierwszym rozczarowaniu władze kościelne nabrały nadziei, gdy okazało się, że Guarducci odnalazła kolejny zestaw kości. Okoliczności ich odkrycia nie są jasne. Nadzorujący wykopaliska w latach 40. XX wieku monsignore Kaas był skłócony z archeologami i uważał za desakralizację wykopywanie ludzkich kości. Monsignore miał zwyczaj obchodzić wieczorami teren wykopalisk i zabierać wszystkie odsłonięte kości. Podczas studiów nad graffiti Guarducci odnalazła kości wydobyte przez Kaasa z miejsca tuż obok inskrypcji z imieniem Piotra. Ponieważ monsignore już nie żył, powiadomiła o odkryciu Pawła VI, który w czerwcu 1968 r. oficjalnie podał do publicznej wiadomości informację o odnalezieniu kości apostoła.
Archeolodzy do dziś mają wątpliwości, czy podziemia Bazyliki św. Piotra rzeczywiście kryją grób i szczątki pierwszego papieża. Zachował się jedynie mały fragment graffiti odkrytego przez Margheritę Guarducci i być może można je odczytać całkiem inaczej. Badaczce nie udało się ustalić, z którego miejsca na ścianie odpadł fragment, nie sposób więc odtworzyć całego napisu. Informacje dotyczące kości z podziemi bazyliki są również wątpliwe. Na fotografii, która ukazała się we wszystkich gazetach, kości zostały przemieszczone i upozowane do zdjęcia, nie wiadomo więc, czy rzeczywiście znaleziono je w tym miejscu. Ziemia zachowana na szczątkach różni się od tej, która wypełnia kryptę.
Grób z widokiem na miasto
Nie wiadomo na pewno, czy Piotr spędził ostatnie lata życia w Rzymie i czy został tam zamordowany. Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy wzmianki na ten temat. Ostatnia wątpliwość podnoszona przez archeologów dotyczy grobu apostoła. Rzymski biskup i zaufany cesarza Konstantyna, Euzebiusz z Cezarei, podaje w 333 r. n.e., że Rzymianie uhonorowali Piotra wspaniałym pochówkiem, a z miejsca spoczynku zwłok rozciągał się widok na miasto. Opisuje też monumentalny sarkofag, w którym złożono ciało apostoła. Niczego podobnego nie znaleziono pod Bazyliką św. Piotra.
W latach 50. XX wieku ukazała się publikacja archeologów i jednocześnie księży katolickich Bellarmino Bagattiego i Józefa Tadeusza Milika, którzy twierdzili, jakoby odnaleźli grób św. Piotra w Jerozolimie - we franciszkańskim klasztorze na Górze Oliwnej. Odkryto tam ossuarium (skrzynię, w której składano kości po całkowitym rozkładzie tkanek miękkich) z inskrypcją: "Shimon Bar Yonah" (Szymon, syn Jony) - takie imię apostoł nosił, zanim Jezus nazwał go Piotr. Niewykluczone, że groby św. Piotra będą się mnożyć jak w średniowieczu zęby św. Jana, których tylko w Europie czczono więcej, niż może pomieścić ludzka szczęka.
Cyrk Nerona
Pius XII przez 14 lat przechowywał w prywatnych apartamentach kości, które wydobyto podczas wykopalisk pod bazyliką. Badał je prywatny lekarz papieża, doktor Riccardo Galeazzi-Lisi. Uznał, że szczątki należały do potężnie zbudowanego mężczyzny w wieku 60-70 lat. Pasowało to do opisu apostoła Piotra. Gdy jednak w 1956 r. Watykan wyraził zgodę, aby studia nad kośćmi podjął antropolog Venerando Correnti, okazało się, że są to przemieszane szczątki przynajmniej dwóch mężczyzn oraz kobiety, a także świni, owcy, kurcząt i myszy. Przypuszczalnie wszystkie kości pochodziły z rzymskiego cmentarza, na którego miejscu zbudowano bazylikę; zwierzęta były prawdopodobnie złożone w ofierze.
Tam, gdzie znajduje się Bazylika św. Piotra, w I wieku n.e. stał cyrk Nerona. Niewykluczone, że było to miejsce męczeństwa św. Piotra, ale i wielu innych chrześcijan. W późniejszych wiekach istniał tam pogański cmentarz. Dopiero w 324 r. n.e. Konstantyn rozpoczął budowę bazyliki. Do kogo zatem należą odkryte kości?
Graffiti apostoła
Po pierwszym rozczarowaniu władze kościelne nabrały nadziei, gdy okazało się, że Guarducci odnalazła kolejny zestaw kości. Okoliczności ich odkrycia nie są jasne. Nadzorujący wykopaliska w latach 40. XX wieku monsignore Kaas był skłócony z archeologami i uważał za desakralizację wykopywanie ludzkich kości. Monsignore miał zwyczaj obchodzić wieczorami teren wykopalisk i zabierać wszystkie odsłonięte kości. Podczas studiów nad graffiti Guarducci odnalazła kości wydobyte przez Kaasa z miejsca tuż obok inskrypcji z imieniem Piotra. Ponieważ monsignore już nie żył, powiadomiła o odkryciu Pawła VI, który w czerwcu 1968 r. oficjalnie podał do publicznej wiadomości informację o odnalezieniu kości apostoła.
Archeolodzy do dziś mają wątpliwości, czy podziemia Bazyliki św. Piotra rzeczywiście kryją grób i szczątki pierwszego papieża. Zachował się jedynie mały fragment graffiti odkrytego przez Margheritę Guarducci i być może można je odczytać całkiem inaczej. Badaczce nie udało się ustalić, z którego miejsca na ścianie odpadł fragment, nie sposób więc odtworzyć całego napisu. Informacje dotyczące kości z podziemi bazyliki są również wątpliwe. Na fotografii, która ukazała się we wszystkich gazetach, kości zostały przemieszczone i upozowane do zdjęcia, nie wiadomo więc, czy rzeczywiście znaleziono je w tym miejscu. Ziemia zachowana na szczątkach różni się od tej, która wypełnia kryptę.
Grób z widokiem na miasto
Nie wiadomo na pewno, czy Piotr spędził ostatnie lata życia w Rzymie i czy został tam zamordowany. Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy wzmianki na ten temat. Ostatnia wątpliwość podnoszona przez archeologów dotyczy grobu apostoła. Rzymski biskup i zaufany cesarza Konstantyna, Euzebiusz z Cezarei, podaje w 333 r. n.e., że Rzymianie uhonorowali Piotra wspaniałym pochówkiem, a z miejsca spoczynku zwłok rozciągał się widok na miasto. Opisuje też monumentalny sarkofag, w którym złożono ciało apostoła. Niczego podobnego nie znaleziono pod Bazyliką św. Piotra.
W latach 50. XX wieku ukazała się publikacja archeologów i jednocześnie księży katolickich Bellarmino Bagattiego i Józefa Tadeusza Milika, którzy twierdzili, jakoby odnaleźli grób św. Piotra w Jerozolimie - we franciszkańskim klasztorze na Górze Oliwnej. Odkryto tam ossuarium (skrzynię, w której składano kości po całkowitym rozkładzie tkanek miękkich) z inskrypcją: "Shimon Bar Yonah" (Szymon, syn Jony) - takie imię apostoł nosił, zanim Jezus nazwał go Piotr. Niewykluczone, że groby św. Piotra będą się mnożyć jak w średniowieczu zęby św. Jana, których tylko w Europie czczono więcej, niż może pomieścić ludzka szczęka.
Kto balsamuje papieży |
---|
Zwłoki papieży próbowano zawsze zabezpieczać przed rozkładem. Przez ostatnie cztery pokolenia zajmowała się tym włoska rodzina Signoraccich. Proces balsamowania papieży nie przypomina mumifikacji stosowanej przez starożytnych Egipcjan, którzy usuwali organy i moczyli ciało przez 40 dni w roztworze soli, by zakonserwować tkanki. W przeszłości z ciał papieży usuwano co prawda wnętrzności, które przechowywano w słojach w rzymskim kościele św. Anastazego i Wincentego. Zaprzestano tego na początku XX wieku, o czym zdecydował Pius X. Massimo Signoracci opisuje, że dziś zakonserwowanie papieskiego ciała polega na wypompowaniu krwi z głównych arterii i zastąpieniu jej roztworem formaldehydu, który zapobiega szybkiemu rozkładowi tkanek. Tak zakonserwowane zwłoki mogą przetrwać 20-30 lat. Gdy w 2001 r., 38 lat po śmierci papieża, ekshumowano ciało Jana XXIII, aby przenieść je do bazyliki, oznaki rozkładu były minimalne. Przyczynił się do tego mikroklimat w grotach watykańskich, który sprzyja naturalnej mumifikacji. Jeśli jednak balsamowanie przeprowadzone jest tylko powierzchownie, ciało nie może być długo wystawione na widok publiczny. Podczas upalnego lata 1978 r. w zwłokach Pawła VI skóra i paznokcie zaczęły się odbarwiać już po dwóch dniach. Według Watykanu, Jan Paweł II, zgodnie ze swoim życzeniem, nie został zabalsamowany. Signoracci uważa, że wykonano jedynie makijaż zwłok. |
Więcej możesz przeczytać w 19/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.