Lista najbogatszych Polaków "Wprost" ma 20 lat! Jestem najbogatszym człowiekiem w Europie Wschodniej" - tym wyznaniem, poczynionym 20 lat temu na łamach "Wprost", Ignacy Soszyński, twórca i właściciel grupy firm Inter Fragrances (produkujących kosmetyki i artykuły spożywcze i zatrudniających ponad tysiąc osób), pierwszy na pierwszej liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost", rzucił wyzwanie ówczesnym władzom PRL. Serię reportaży o Soszyńskim i dziewięciu innych najbogatszych Polakach opublikowałem we "Wprost" w roku 1985 i 1986, dając w ten sposób początek regularnie, co roku sporządzanej przez nasz tygodnik liście 100 najbogatszych Polaków.
Rzecz jasna, po wydrukowaniu pierwszej listy najbogatszych - jak to często w wypadku "Wprost" bywało i bywa - rzuciła się na nas sfora dyżurnych żurnalistów, dowodząc niestosowności promowania w PRL prywatnej przedsiębiorczości w ogóle, a prywatnych przedsiębiorców w szczególności. Na szczęście PRL chyliła się już ku upadkowi, dobijana z jednej strony przez opozycję polityczną, a z drugiej - przez opozycję gospodarczą, czyli potężniejącą z każdym rokiem, a pod koniec lat 80. liczącą niemal pół miliona ludzi armię przeważnie drobnych, ale szybko się bogacących przedsiębiorców. Innymi słowy, walczącym o wolność polityczną (i gospodarczą) liderom opozycji szli w sukurs walczący o wolność gospodarczą (i polityczną) przedsiębiorcy. Teraz, po latach, coraz lepiej widać, że sukces jednych i drugich okazał się spory, ale połowiczny, to znaczy udało się obalić PRL, ale niekoniecznie z równym skutkiem udało się zbudować w jej miejsce silną (siłą cieszących się prawdziwą wolnością polityczną i gospodarczą obywateli) wolną Polskę, a III RP wciąż przypomina tyleż wymarzoną IV RP, co zbankrutowaną PRL. Kolejne pokłady mafijnych układów polityków, biznesmenów i gangsterów, odsłaniane przez komisje śledcze, wysokie miejsce Polski w rankingach najbardziej skorumpowanych krajów i niskie w rankingach krajów cieszących się wysokim poziomem wolności gospodarczej, fatalne rozwiązania ustrojowe owocujące kabaretowymi rządami Belki jasno pokazują, jak wiele wciąż nas dzieli od najlepszego z istniejących światów.
Podróż z III Rzeczypospolitej do IV Rzeczypospolitej na skróty - przez IV Biznespospolitą, czyli przez oddanie władzy w ręce przedsiębiorców - może nie zagwarantowałaby nam skokowego wzrostu jakości życia, ale - czego dowodzą badania CBOS - z pewnością szybciej przybliżałaby nas do celu. Albowiem aż 40 proc. przedsiębiorców zamierza w wyborach poprzeć Platformę Obywatelską, a tylko 9 proc. - PiS, 7 proc. - SLD i 6 proc. - UW. Największym zaufaniem przedsiębiorców cieszą się: Donald Tusk i Zbigniew Religa (po 61 proc.), Jan Rokita (56 proc.) i Leszek Balcerowicz (48 proc.). Według przedsiębiorców, politycy powinni się zająć w pierwszej kolejności: walką z korupcją (55 proc.), zmniejszeniem podatków (54 proc.), wydatków budżetowych i ograniczeniem deficytu (49 proc.) oraz biurokracji (42 proc.). Państwo przedsiębiorców, którzy za Henrym Fordem zachęcają nas: "Po co być biednym?!", byłoby więc dużo bardziej ograniczone, tańsze i przejrzystsze, a obywatele - między innymi dzięki niższym podatkom - bogatsi. Z tego zaś wniosek płynie jasny: im większy wpływ na władzę ludzi przedsiębiorczych, czyli stosunkowo bogatych, tym więcej ludzi bogatych. I odwrotnie.
Biorący górę na rynku przedsiębiorcy to - dowodzi Ludwig von Mises - po prostu najsprawniejsi w odczytywaniu i zaspokajaniu potrzeb klientów słudzy. I jeśli nie wypada już dziś, na progu XXI wieku, myśleć o pełniejszym wykorzystaniu ich umiejętności również na rynku usług politycznych (przywracając wyborczy cenzus majątkowy), to na pewno warto się od nich uczyć przedsiębiorczości. A wtedy, kto wie, może doczekamy się wreszcie w Polsce - obok setek pomników stawianych ginącym za kraj bohaterom - pomnika żyjącego dla siebie i kraju przedsiębiorcy. Jeśli już nawet nie konkretnego - na przykład Ignacego Soszyńskiego (którego syn, Wojciech Soszyński, z powodzeniem kontynuuje dzieło ojca i jest 50. na tegorocznej liście 100 najbogatszych Polaków "Wprost"), to przynajmniej pomnika nieznanego, bezimiennego przedsiębiorcy. A jeśli także do ufundowania takiego pomnika nie dojdzie, to i tak nic straconego, bo prawdziwymi pomnikami przedsiębiorców - w dodatku wciąż żywymi, wciąż przynoszącymi zyski, a przy okazji zapewniającymi wielu ludziom pracę - są stworzone przez nich marki i firmy: Euro Fragrance Soszyńskiego, Optimus Kluski, Inter Groclin Drzymały, TVN Wejcherta i Waltera, Polsat Solorza, Kolporter Klickiego, Mokate Mokrysz, Kamis Kamińskiego. Czy może być - zwłaszcza dla przedsiębiorcy - coś wspanialszego niż pomnik rentowny, na który ciągle jest duży popyt?
Podróż z III Rzeczypospolitej do IV Rzeczypospolitej na skróty - przez IV Biznespospolitą, czyli przez oddanie władzy w ręce przedsiębiorców - może nie zagwarantowałaby nam skokowego wzrostu jakości życia, ale - czego dowodzą badania CBOS - z pewnością szybciej przybliżałaby nas do celu. Albowiem aż 40 proc. przedsiębiorców zamierza w wyborach poprzeć Platformę Obywatelską, a tylko 9 proc. - PiS, 7 proc. - SLD i 6 proc. - UW. Największym zaufaniem przedsiębiorców cieszą się: Donald Tusk i Zbigniew Religa (po 61 proc.), Jan Rokita (56 proc.) i Leszek Balcerowicz (48 proc.). Według przedsiębiorców, politycy powinni się zająć w pierwszej kolejności: walką z korupcją (55 proc.), zmniejszeniem podatków (54 proc.), wydatków budżetowych i ograniczeniem deficytu (49 proc.) oraz biurokracji (42 proc.). Państwo przedsiębiorców, którzy za Henrym Fordem zachęcają nas: "Po co być biednym?!", byłoby więc dużo bardziej ograniczone, tańsze i przejrzystsze, a obywatele - między innymi dzięki niższym podatkom - bogatsi. Z tego zaś wniosek płynie jasny: im większy wpływ na władzę ludzi przedsiębiorczych, czyli stosunkowo bogatych, tym więcej ludzi bogatych. I odwrotnie.
Biorący górę na rynku przedsiębiorcy to - dowodzi Ludwig von Mises - po prostu najsprawniejsi w odczytywaniu i zaspokajaniu potrzeb klientów słudzy. I jeśli nie wypada już dziś, na progu XXI wieku, myśleć o pełniejszym wykorzystaniu ich umiejętności również na rynku usług politycznych (przywracając wyborczy cenzus majątkowy), to na pewno warto się od nich uczyć przedsiębiorczości. A wtedy, kto wie, może doczekamy się wreszcie w Polsce - obok setek pomników stawianych ginącym za kraj bohaterom - pomnika żyjącego dla siebie i kraju przedsiębiorcy. Jeśli już nawet nie konkretnego - na przykład Ignacego Soszyńskiego (którego syn, Wojciech Soszyński, z powodzeniem kontynuuje dzieło ojca i jest 50. na tegorocznej liście 100 najbogatszych Polaków "Wprost"), to przynajmniej pomnika nieznanego, bezimiennego przedsiębiorcy. A jeśli także do ufundowania takiego pomnika nie dojdzie, to i tak nic straconego, bo prawdziwymi pomnikami przedsiębiorców - w dodatku wciąż żywymi, wciąż przynoszącymi zyski, a przy okazji zapewniającymi wielu ludziom pracę - są stworzone przez nich marki i firmy: Euro Fragrance Soszyńskiego, Optimus Kluski, Inter Groclin Drzymały, TVN Wejcherta i Waltera, Polsat Solorza, Kolporter Klickiego, Mokate Mokrysz, Kamis Kamińskiego. Czy może być - zwłaszcza dla przedsiębiorcy - coś wspanialszego niż pomnik rentowny, na który ciągle jest duży popyt?
Więcej możesz przeczytać w 19/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.