MORDERCY FUTBOLU
Pozwolę nie zgodzić się z tezą artykułu "Mordercy futbolu" (nr 21), że "im szybciej zgaśnie gwiazda Jose Maurinho, tym lepiej dla piłki nożnej". Po pierwsze futbolowi potrzebna jest równowaga, potrzebna jest Chelsea i potrzebny Real z najlepszych lat. Autorzy mają rację, że Francja gra widowiskowy futbol, ale moim zdaniem piłka byłaby beznadziejnie nudna, gdyby o tytuł mogły walczyć Francja i Brazylia i drużyny grające w podobnym stylu. Autorzy artykułu krytykują trenera gwiazdę, ale to właśnie trener wizjoner Benitez umożliwił zwycięstwo pozornie słabszego Liverpoolu nad Chelsea.
A po drugie - warto pamiętać, że piłka to nie balet i naprawdę nie chodzi o to, by grać ładnie. Mało mnie obchodzi, czy mój zespół gra ładnie czy wybija piłkę na oślep. Ja pamiętam jako wielkie te mecze, w których moja drużyna wygrywała, awansowała, zdobywała mistrzostwa. Obiektywni obserwatorzy oceniają natomiast, iż często były to mecze słabe.
To Rehhagel dał impuls piłce, umożliwiając zwycięstwo Grekom - jakże nudne byłoby kolejne zwycięstwo Francji bez Francuzów i Grecja odpadająca po pierwszej rundzie, bo "tak wynika z umiejętności".
Mariusz Napierkowski
Pozwolę nie zgodzić się z tezą artykułu "Mordercy futbolu" (nr 21), że "im szybciej zgaśnie gwiazda Jose Maurinho, tym lepiej dla piłki nożnej". Po pierwsze futbolowi potrzebna jest równowaga, potrzebna jest Chelsea i potrzebny Real z najlepszych lat. Autorzy mają rację, że Francja gra widowiskowy futbol, ale moim zdaniem piłka byłaby beznadziejnie nudna, gdyby o tytuł mogły walczyć Francja i Brazylia i drużyny grające w podobnym stylu. Autorzy artykułu krytykują trenera gwiazdę, ale to właśnie trener wizjoner Benitez umożliwił zwycięstwo pozornie słabszego Liverpoolu nad Chelsea.
A po drugie - warto pamiętać, że piłka to nie balet i naprawdę nie chodzi o to, by grać ładnie. Mało mnie obchodzi, czy mój zespół gra ładnie czy wybija piłkę na oślep. Ja pamiętam jako wielkie te mecze, w których moja drużyna wygrywała, awansowała, zdobywała mistrzostwa. Obiektywni obserwatorzy oceniają natomiast, iż często były to mecze słabe.
To Rehhagel dał impuls piłce, umożliwiając zwycięstwo Grekom - jakże nudne byłoby kolejne zwycięstwo Francji bez Francuzów i Grecja odpadająca po pierwszej rundzie, bo "tak wynika z umiejętności".
Mariusz Napierkowski
Więcej możesz przeczytać w 29/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.