Mariusz Czerkawski, Małgorzata Potocka i Zbigniew Górny gościli w miasteczkach Happy Events i uczyli, czym jest dobra wakacyjna rozrywka Ten, kto próbuje oddzielić edukację od rozrywki, nie powinien się zajmować żadną z tych dziedzin" - mawiał Marshall McLuhan, kanadyjski socjolog i pisarz. Do podobnego wniosku doszedł Dariusz Maciejewski, szef plażowych miasteczek Happy Events, współorganizowanych przez Radio Zet pod patronatem "Wprost" i TVN. W pięciu nadmorskich kurortach od miesiąca zajęcia sportowe, rekreacyjne i edukacyjne prowadzi prawie 140 animatorów, wykształconych pod okiem socjologów, sportowców i artystów. Animatorzy rozrywki i rekreacji są dziś podstawą wakacyjnego biznesu. Tylko na hiszpańskim Costa del Sol pracuje dwa tysiące animatorów, a szkoli ich kilkanaście akademii animatorów. W Polsce pierwsza taka akademia, prowadzona przez Happy Events, powstanie w przyszłym roku.
Animatorzy, czyli showmani
Animatorów Happy Events odwiedzali znani sportowcy, jak hokeista Mariusz Czerkawski, a szkolili między innymi aktorka i reżyserka Małgorzata Potocka, kompozytor i dyrygent Zbigniew Górny, choreografka stołecznego teatru Roma Paulina Andrzejewska czy byli żołnierze jednostek specjalnych. Przeszkolili oni 140 z prawie 400 chętnych młodych ludzi. Efekt pracy animatorów i ich trenerów widać w nadmorskich centrach Happy Events w Sopocie, Jastarni, Władysławowie i Świnoujściu (sponsorowane przez Avon, Morliny i Fantę), które w tym roku przyciągną aż 300 tysięcy urlopowiczów.
Animatorzy są duszą kurortów. Wymyślają i uczą nowych dyscyplin sportu i tańca, a także strzegą bezpieczeństwa urlopowiczów i zajmują się ich dziećmi. Przede wszystkim jednak robią dobre show. Udowodnili już, że niechęć Polaków do sportu podczas wakacji jest mitem, a wszystko zależy od atrakcyjności oferty. Zależy też od umiejętności animatorów, dlatego Dariusz Maciejewski planuje otwarcie pierwszej w Polsce akademii animacji. Będzie ona współfinansowana ze środków UE (w unii kursy animacji są traktowane jako wspieranie aktywności lokalnej i podlegają dotacjom w ramach polityki społecznej). Wzorem szkół animacji w Hiszpanii, Francji czy USA, w Polsce nauka trwałaby co najmniej pół roku, a zajęcia byłyby rozszerzone m.in. o studia wokalne, teatralne czy pantomimę.
Globalna wioska rekreacyjna
Animatorzy w zagranicznych kurortach, na przykład na Florydzie czy w Kalifornii, są szkoleni przez takie gwiazdy jak piosenkarka i choreografka Paula Abdul. Często animatorzy zaliczają tam jeszcze specjalistyczne kursy z zakresu pedagogiki, by pracować z turystami w określonym wieku czy o sprecyzowanych zainteresowaniach. Dzięki temu renomowane ośrodki wypoczynkowe mogą oferować kilkanaście różnych specjalistycznych klubów rozrywki. W katalońskim Sunset Beach Club działają mini- i semikluby - dla dzieci w różnym wieku, gdzie maluchy uczą się malować czy pływać. Działają też teenage cluby, w których nastolatki uczą się grać na perkusji i surfować na desce. Są wreszcie moonlight bary, gdzie dorośli grają w bilard lub uczestniczą w kursach sommelierskich (znawstwa win).
Potentaci rekreacji w rodzaju Normandy Farm pod Filadelfią, Residence Village Macinelle w Kampanii, Oceans Beach Resort na wyspie Kos czy Louis Princess Beach w Larnace zatrudniają w sezonie po kilkudziesięciu animatorów. Bo od nich w dużym stopniu zależy sukces wakacyjnej oferty. Sami animatorzy mają z kolei szansę dobrze zarobić, i to nie tylko w swoim kraju. Dzięki współpracy Happy Events z Neckermannem polscy animatorzy wraz z kolegami z Włoch, Wielkiej Brytanii czy Niemiec pracują na Krecie, Rodos, Majorce, w Alanyi i Hurghadzie. Mówiąc językiem McLuhana, tworzą globalną wioskę rekreacyjną.
Animatorów Happy Events odwiedzali znani sportowcy, jak hokeista Mariusz Czerkawski, a szkolili między innymi aktorka i reżyserka Małgorzata Potocka, kompozytor i dyrygent Zbigniew Górny, choreografka stołecznego teatru Roma Paulina Andrzejewska czy byli żołnierze jednostek specjalnych. Przeszkolili oni 140 z prawie 400 chętnych młodych ludzi. Efekt pracy animatorów i ich trenerów widać w nadmorskich centrach Happy Events w Sopocie, Jastarni, Władysławowie i Świnoujściu (sponsorowane przez Avon, Morliny i Fantę), które w tym roku przyciągną aż 300 tysięcy urlopowiczów.
Animatorzy są duszą kurortów. Wymyślają i uczą nowych dyscyplin sportu i tańca, a także strzegą bezpieczeństwa urlopowiczów i zajmują się ich dziećmi. Przede wszystkim jednak robią dobre show. Udowodnili już, że niechęć Polaków do sportu podczas wakacji jest mitem, a wszystko zależy od atrakcyjności oferty. Zależy też od umiejętności animatorów, dlatego Dariusz Maciejewski planuje otwarcie pierwszej w Polsce akademii animacji. Będzie ona współfinansowana ze środków UE (w unii kursy animacji są traktowane jako wspieranie aktywności lokalnej i podlegają dotacjom w ramach polityki społecznej). Wzorem szkół animacji w Hiszpanii, Francji czy USA, w Polsce nauka trwałaby co najmniej pół roku, a zajęcia byłyby rozszerzone m.in. o studia wokalne, teatralne czy pantomimę.
Globalna wioska rekreacyjna
Animatorzy w zagranicznych kurortach, na przykład na Florydzie czy w Kalifornii, są szkoleni przez takie gwiazdy jak piosenkarka i choreografka Paula Abdul. Często animatorzy zaliczają tam jeszcze specjalistyczne kursy z zakresu pedagogiki, by pracować z turystami w określonym wieku czy o sprecyzowanych zainteresowaniach. Dzięki temu renomowane ośrodki wypoczynkowe mogą oferować kilkanaście różnych specjalistycznych klubów rozrywki. W katalońskim Sunset Beach Club działają mini- i semikluby - dla dzieci w różnym wieku, gdzie maluchy uczą się malować czy pływać. Działają też teenage cluby, w których nastolatki uczą się grać na perkusji i surfować na desce. Są wreszcie moonlight bary, gdzie dorośli grają w bilard lub uczestniczą w kursach sommelierskich (znawstwa win).
Potentaci rekreacji w rodzaju Normandy Farm pod Filadelfią, Residence Village Macinelle w Kampanii, Oceans Beach Resort na wyspie Kos czy Louis Princess Beach w Larnace zatrudniają w sezonie po kilkudziesięciu animatorów. Bo od nich w dużym stopniu zależy sukces wakacyjnej oferty. Sami animatorzy mają z kolei szansę dobrze zarobić, i to nie tylko w swoim kraju. Dzięki współpracy Happy Events z Neckermannem polscy animatorzy wraz z kolegami z Włoch, Wielkiej Brytanii czy Niemiec pracują na Krecie, Rodos, Majorce, w Alanyi i Hurghadzie. Mówiąc językiem McLuhana, tworzą globalną wioskę rekreacyjną.
Więcej możesz przeczytać w 30/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.