Greenspan, człowiek który podwoił majątek Ameryki
31 stycznia 2006 r. nastąpi koniec świata. Nie jest to hasło kolejnej sekty religijnej, która próbuje werbować wyznawców, ale data końca kadencji Alana Greenspana, szefa Rezerwy Federalnej USA. Dla amerykańskich przedsiębiorców i bankowców, którzy nazywają Greenspana "najważniejszą osobą w Stanach Zjednoczonych", jego odejście oznacza koniec świata. Żaden z prezydentów USA, sekretarzy skarbu, a także żaden prezes wielkiej korporacji nie miał tak dużego wpływu na gospodarkę jak Greenspan. Na kolejne kadencje prezesa zarządu Rezerwy Federalnej (Fed), banku centralnego USA, mianowali go zarówno prezydenci wywodzący się z Partii Republikańskiej (Ronald Reagan, George Bush senior i George Bush junior), jak i demokraci (Bill Clinton). - To dzięki Greenspanowi mimo burzliwych dla świata i Ameryki ostatnich kilkunastu lat polityka monetarna była stabilna, przewidywalna, a inflacja - niska. Dzięki temu amerykańska gospodarka wciąż jest pełna życia - mówi "Wprost" Gary S. Becker, laureat Nagrody Nobla w ekonomii. - Alan jest najlepszym szefem Fed od 1913 r., czyli od jej utworzenia - ocenia inny noblista, Milton Friedman. Za kadencji maestro, jak nazywa Greenspana autor jego biografii Bob Woodward, indeks giełdowy Dow Jones Industrial Average wzrósł o 400 proc., a przeciętny Amerykanin stał się dwa razy bogatszy. Tak jak aktor John Wayne jest uosobieniem dawnej Ameryki, okresu zdobywania Dzikiego Zachodu, tak Greenspan stał się uosobieniem Ameryki - mocarstwa gospodarczego.
79-letni Greenspan właśnie przechodzi do historii. Po osiemnastu latach urzędowania odchodzi na emeryturę. Kandydatami do objęcia schedy po nim są: R. Glenn Hubbard z Columbia University, Ben Bernanke, szef doradców ekonomicznych prezydenta Busha, i Martin Feldstein z Harvard University. Czy powtórzą sukcesy wielkiego poprzednika? - Tak, jeśli tylko nie zejdą z kursu, który wyznaczył Alan - mówi "Wprost" Milton Friedman.
John Wayne XXI wieku
W sierpniu 1987 r. nie znany bliżej opinii publicznej Greenspan objął fotel prezesa Fed. Pierwszy egzamin z zarządzania w sytuacji kryzysowej nastąpił dziesięć tygodni później: 19 października 1987 r. indeks giełdowy Dow Jones Industrial Average stracił 508 punktów, czyli jedną piątą wartości. Był to spadek niemal dwukrotnie większy niż podczas krachu w 1929 r. Zdaniem polityków i komentatorów ekonomicznych, to właśnie Greenspan zapobiegł kryzysowi finansowemu na gigantyczną skalę. Zamiast okłamywać inwestorów, że wszystko jest w porządku, zadeklarował on, że bank centralny jest gotów udzielać pożyczek bankom i domom maklerskim, które będą miały kłopoty finansowe. Oświadczenie uspokoiło inwestorów, a Dow Jones już następnego dnia wzrósł o 102 punkty.
Niezwykła intuicja, trafność ocen oraz niezależność i autorytarny styl działania uwidaczniały się przez cały okres pełnienia przez Greenspana funkcji prezesa Fed. Na przeciek do prasy listu asystenta sekretarza skarbu, sugerującego szefowi Fed obniżkę stóp procentowych, Greenspan zareagował natychmiast, oświadczając, że jeśli powtórzą się takie naciski "będziemy się czuli zmuszeni do działania w odwrotnym kierunku". Greenspan formalnie stał się drugim po prezydencie najpotężniejszym człowiekiem w USA. - Jest niezwykle silną osobowością, autentycznie dominuje nad siedmioosobowym zespołem tworzącym Fed., który w amerykańskiej gospodarce znaczy co najmniej tyle, ile prezydent - komentuje "Wprost" Becker. Prezydent Clinton wyrzekł się władzy nad gospodarką, stwierdzając, że nie będzie się wtrącał w to, co robi Greenspan i tym samym "nie będzie psuł gospodarki". Skutkiem była likwidacja deficytu budżetowego i spadek stóp procentowych o 5 punktów procentowych w ciągu roku. Tańsze kredyty pobudziły gospodarkę, która zaczęła wzrastać przeciętnie o 3 punkty procentowe rocznie. Ogromne zaufanie do ekonomicznych kompetencji Greenspana deklarował także kolejny prezydent USA George W. Bush. "Zdrowa polityka fiskalna i monetarna pozwoliła wyzwolić potencjał amerykańskich pracowników i przedsiębiorców, a amerykańska gospodarka wzrasta obecnie w tempie najwyższym od dwóch dziesięcioleci"- podkreślił Bush, mianując w 2004 r. Greenspana prezesem Fed.
Maestro
Greenspan stał się ikoną popkultury przełomu XX i XXI wieku. Napisano o nim piosenki chwalące go za trzymanie inflacji pod kontrolą i za najniższe od 40 lat oprocentowanie kredytów (dzięki czemu łatwiej jest kupić dom). Stał się inspiracją dla malarzy. Namalowane przez Erin Crowe, absolwentkę University of Virginia, portrety Greenspana rozeszły się na jesieni 2004 r. jak ciepłe bułeczki. Kosztowały nawet 4 tys. USD! - Przejdzie do historii jako najlepszy bankowiec - mówi prof. Alan Blinder z Princeton University. To jego plan doprowadził do najdłuższego okresu wzrostu gospodarczego w USA w latach 1992-2000. To on, obniżając stopy procentowe, uratował od zapaści amerykańską giełdę po 11 września. W ciągu 18 lat nie popełniając znaczących błędów, Greenspan przeprowadził amerykańską, a wraz z nią światową gospodarkę przez poważne kryzysy bankowe, kłopoty rynków finansowych w Azji oraz "rosyjską zapaść" pod koniec lat 90. - Jego największym sukcesem jest trwałe obniżenie inflacji do takiego poziomu, że przewidywania inflacyjne przestały być elementem kalkulacji w poczynaniach biznesowych - mówi "Wprost" prof. Wojciech Bieńkowski, amerykanista z SGH. - Greenspan jest wielki, bo prowadził stabilną i odpowiedzialną politykę, ale jednocześnie był elastyczny - dodaje Bieńkowski.
Świat docenił jego dalekowzroczną i skuteczną politykę monetarną. Amerykanie pokochali go natomiast za to, że nie jest typowym biurokratą finansowym. Greenspan potrafi bowiem stwierdzić, że "dzieci w szkołach podstawowych i w liceach powinny się uczyć podstawowych zasad finansów, by jako dorośli uniknęli błędnych decyzji". Za jego kadencji działalność banku centralnego stała się bardziej przejrzysta. Posiedzenia Federalnej Rady Rynku Otwartego, na których Greenspan informuje o polityce ekonomicznej, stały się wydarzeniem medialnym, a nawet niewielkie zmiany stóp procentowych są wiadomością rozpoczynającą główne wydania dzienników. Przeciętny Amerykanin zrozumiał, że sytuacja ekonomiczna kraju nie jest tylko wypadkową tego, co się dzieje w fabrykach IBM czy Boeinga, ale zależy także od wysokości stóp procentowych i inflacji.
Mistrz mętnego języka
"Wiem, że sądzicie, iż rozumiecie to, co myślicie, że powiedziałem, ale nie jestem pewien, czy zdajecie sobie sprawę, że to, co do was dotarło, nie jest tym, co myślę" - to typowy sposób wyrażania się Greenspana. "Chociaż jego słowa są mętne (...), społeczeństwo mu ufa, nagradzając w ten sposób jego ostrożność, rozwagę i osiągane wyniki (...) - napisał Bob Woodward w biografii Greenspana. Dlatego banki na całym świecie zatrudniają psychologów, którzy ze sposobu, w jaki wypowiada się Greenspan, próbują wywnioskować, jaka jest jego ocena gospodarki. Giełda reaguje na każde kichnięcie Greenspana. Kiedyś, potknąwszy się przy wsiadaniu do służbowego cadillaca, zażartował, że firma produkuje coraz gorsze samochody. "w żart kosztował akcjonariuszy spółki kilkadziesiąt milionów dolarów - o tyle bowiem spadły akcje koncernu. 31 stycznia 2006 r. świat gospodarczy będzie oczekiwał, co Greenspan powie o swoim następcy.
79-letni Greenspan właśnie przechodzi do historii. Po osiemnastu latach urzędowania odchodzi na emeryturę. Kandydatami do objęcia schedy po nim są: R. Glenn Hubbard z Columbia University, Ben Bernanke, szef doradców ekonomicznych prezydenta Busha, i Martin Feldstein z Harvard University. Czy powtórzą sukcesy wielkiego poprzednika? - Tak, jeśli tylko nie zejdą z kursu, który wyznaczył Alan - mówi "Wprost" Milton Friedman.
John Wayne XXI wieku
W sierpniu 1987 r. nie znany bliżej opinii publicznej Greenspan objął fotel prezesa Fed. Pierwszy egzamin z zarządzania w sytuacji kryzysowej nastąpił dziesięć tygodni później: 19 października 1987 r. indeks giełdowy Dow Jones Industrial Average stracił 508 punktów, czyli jedną piątą wartości. Był to spadek niemal dwukrotnie większy niż podczas krachu w 1929 r. Zdaniem polityków i komentatorów ekonomicznych, to właśnie Greenspan zapobiegł kryzysowi finansowemu na gigantyczną skalę. Zamiast okłamywać inwestorów, że wszystko jest w porządku, zadeklarował on, że bank centralny jest gotów udzielać pożyczek bankom i domom maklerskim, które będą miały kłopoty finansowe. Oświadczenie uspokoiło inwestorów, a Dow Jones już następnego dnia wzrósł o 102 punkty.
Niezwykła intuicja, trafność ocen oraz niezależność i autorytarny styl działania uwidaczniały się przez cały okres pełnienia przez Greenspana funkcji prezesa Fed. Na przeciek do prasy listu asystenta sekretarza skarbu, sugerującego szefowi Fed obniżkę stóp procentowych, Greenspan zareagował natychmiast, oświadczając, że jeśli powtórzą się takie naciski "będziemy się czuli zmuszeni do działania w odwrotnym kierunku". Greenspan formalnie stał się drugim po prezydencie najpotężniejszym człowiekiem w USA. - Jest niezwykle silną osobowością, autentycznie dominuje nad siedmioosobowym zespołem tworzącym Fed., który w amerykańskiej gospodarce znaczy co najmniej tyle, ile prezydent - komentuje "Wprost" Becker. Prezydent Clinton wyrzekł się władzy nad gospodarką, stwierdzając, że nie będzie się wtrącał w to, co robi Greenspan i tym samym "nie będzie psuł gospodarki". Skutkiem była likwidacja deficytu budżetowego i spadek stóp procentowych o 5 punktów procentowych w ciągu roku. Tańsze kredyty pobudziły gospodarkę, która zaczęła wzrastać przeciętnie o 3 punkty procentowe rocznie. Ogromne zaufanie do ekonomicznych kompetencji Greenspana deklarował także kolejny prezydent USA George W. Bush. "Zdrowa polityka fiskalna i monetarna pozwoliła wyzwolić potencjał amerykańskich pracowników i przedsiębiorców, a amerykańska gospodarka wzrasta obecnie w tempie najwyższym od dwóch dziesięcioleci"- podkreślił Bush, mianując w 2004 r. Greenspana prezesem Fed.
Maestro
Greenspan stał się ikoną popkultury przełomu XX i XXI wieku. Napisano o nim piosenki chwalące go za trzymanie inflacji pod kontrolą i za najniższe od 40 lat oprocentowanie kredytów (dzięki czemu łatwiej jest kupić dom). Stał się inspiracją dla malarzy. Namalowane przez Erin Crowe, absolwentkę University of Virginia, portrety Greenspana rozeszły się na jesieni 2004 r. jak ciepłe bułeczki. Kosztowały nawet 4 tys. USD! - Przejdzie do historii jako najlepszy bankowiec - mówi prof. Alan Blinder z Princeton University. To jego plan doprowadził do najdłuższego okresu wzrostu gospodarczego w USA w latach 1992-2000. To on, obniżając stopy procentowe, uratował od zapaści amerykańską giełdę po 11 września. W ciągu 18 lat nie popełniając znaczących błędów, Greenspan przeprowadził amerykańską, a wraz z nią światową gospodarkę przez poważne kryzysy bankowe, kłopoty rynków finansowych w Azji oraz "rosyjską zapaść" pod koniec lat 90. - Jego największym sukcesem jest trwałe obniżenie inflacji do takiego poziomu, że przewidywania inflacyjne przestały być elementem kalkulacji w poczynaniach biznesowych - mówi "Wprost" prof. Wojciech Bieńkowski, amerykanista z SGH. - Greenspan jest wielki, bo prowadził stabilną i odpowiedzialną politykę, ale jednocześnie był elastyczny - dodaje Bieńkowski.
Świat docenił jego dalekowzroczną i skuteczną politykę monetarną. Amerykanie pokochali go natomiast za to, że nie jest typowym biurokratą finansowym. Greenspan potrafi bowiem stwierdzić, że "dzieci w szkołach podstawowych i w liceach powinny się uczyć podstawowych zasad finansów, by jako dorośli uniknęli błędnych decyzji". Za jego kadencji działalność banku centralnego stała się bardziej przejrzysta. Posiedzenia Federalnej Rady Rynku Otwartego, na których Greenspan informuje o polityce ekonomicznej, stały się wydarzeniem medialnym, a nawet niewielkie zmiany stóp procentowych są wiadomością rozpoczynającą główne wydania dzienników. Przeciętny Amerykanin zrozumiał, że sytuacja ekonomiczna kraju nie jest tylko wypadkową tego, co się dzieje w fabrykach IBM czy Boeinga, ale zależy także od wysokości stóp procentowych i inflacji.
Mistrz mętnego języka
"Wiem, że sądzicie, iż rozumiecie to, co myślicie, że powiedziałem, ale nie jestem pewien, czy zdajecie sobie sprawę, że to, co do was dotarło, nie jest tym, co myślę" - to typowy sposób wyrażania się Greenspana. "Chociaż jego słowa są mętne (...), społeczeństwo mu ufa, nagradzając w ten sposób jego ostrożność, rozwagę i osiągane wyniki (...) - napisał Bob Woodward w biografii Greenspana. Dlatego banki na całym świecie zatrudniają psychologów, którzy ze sposobu, w jaki wypowiada się Greenspan, próbują wywnioskować, jaka jest jego ocena gospodarki. Giełda reaguje na każde kichnięcie Greenspana. Kiedyś, potknąwszy się przy wsiadaniu do służbowego cadillaca, zażartował, że firma produkuje coraz gorsze samochody. "w żart kosztował akcjonariuszy spółki kilkadziesiąt milionów dolarów - o tyle bowiem spadły akcje koncernu. 31 stycznia 2006 r. świat gospodarczy będzie oczekiwał, co Greenspan powie o swoim następcy.
PROROK |
---|
Ukończył studia ekonomiczne na uniwersytecie w Nowym Jorku. Potem prowadził własną firmę konsultingową. Dzięki opanowanej do mistrzostwa umiejętności właściwego odczytywania informacji i wychwytywania kluczowych elementów dla rozwoju wydarzeń gospodarczych znacząco podniósł jej wartość i zjednał sobie wpływowych przyjaciół, którzy otworzyli przed nim drzwi komitetów i zespołów doradczych. Po kilku latach doradzania instytucjom publicznym w 1987 r. został szefem Fed. |
- REZERWOWI REZERWY
- R. Glenn Hubbard, 47-letni dziekan Szkoły Biznesu na Columbia University. Przewodniczył zespołowi doradców ekonomicznych w czasie pierwszej kadencji prezydenta Busha
- Ben Bernanke, 51 lat, od czerwca szef doradców ekonomicznych prezydenta Busha
- Martin Feldstein, 66 lat, profesor na Harvard University, w latach 1982-84 przewodniczący Zespołu Doradców Ekonomicznych prezydenta Reagana (Council of Economic Advisers - CEA). Opowiada się przeciwko wysokiemu deficytowi budżetowemu
Najczęściej wymieniani kandydaci na stanowisko szefa Fed
Więcej możesz przeczytać w 41/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.