Rozmowa z prof. José Ordovasem z Tufts University w Bostonie, pionierem genomiki żywieniowej
„Wprost": – Jak daleko jesteśmy od przygotowywania potraw wedle upodobań naszych genów? Czy tzw. nutrigenomika to tylko chwyt marketingowy?
Jose Ordovas: – Od lat daję taką samą odpowiedź: nastąpi to za pięć lat, choć pierwsze pięć lat dawno minęło od czasu, gdy powiedziałem to po raz pierwszy. Na razie na rynku działają firmy, które obiecują odczytanie genów i ułożenie diet na tym bazujących. Tyle że na podstawie tych paru genów podawane są bardzo ogólne zalecenia żywieniowe, takie, jakie można przeczytać w każdym poradniku, typu: „rzuć palenie", „jedz więcej warzyw i owoców". O nutrigenomice będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy się pojawią wiarygodne testy genetyczne. Początkowo będą dostępne dla najbogatszych. Później zacznie się rozwijać cały nowy przemysł spożywczy bazujący na profilach genetycznych. Pojawią się produkty dobrane do zestawów genów. To jest nieuniknione.
Jose Ordovas: – Od lat daję taką samą odpowiedź: nastąpi to za pięć lat, choć pierwsze pięć lat dawno minęło od czasu, gdy powiedziałem to po raz pierwszy. Na razie na rynku działają firmy, które obiecują odczytanie genów i ułożenie diet na tym bazujących. Tyle że na podstawie tych paru genów podawane są bardzo ogólne zalecenia żywieniowe, takie, jakie można przeczytać w każdym poradniku, typu: „rzuć palenie", „jedz więcej warzyw i owoców". O nutrigenomice będziemy mogli mówić dopiero wtedy, gdy się pojawią wiarygodne testy genetyczne. Początkowo będą dostępne dla najbogatszych. Później zacznie się rozwijać cały nowy przemysł spożywczy bazujący na profilach genetycznych. Pojawią się produkty dobrane do zestawów genów. To jest nieuniknione.
Więcej możesz przeczytać w 40/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.