Booker kontra Goncourt
W tym tygodniu ukażą się dwie najważniejsze powieści tego roku. „Czarodziejka z Florencji" Salmana Rushdiego to pasjonująca powieść o XVI-wiecznych Indiach i Florencji. Klasycznie skonstruowana, postmodernistycznie żartobliwa – wśród bohaterów znajdziemy m.in. D’Artagnana i Vlada Draculę.
Rushdie co roku jest wymieniany w gronie kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. W Wielkiej Brytanii wygrał już wszystko, co było do wygrania, nawet dwa przyznawane co kilkanaście lat Bookery Specjalne. Jest więc pisarzem spełnionym, a takiemu pisać jest najtrudniej – żyje pod presją sukcesu i konieczności potwierdzenia pisarskiej klasy. Okazuje się, że dla Rushdiego to żadna przeszkoda; „Czarodziejka z Florencji" to powieść piękna i kunsztowna, od której trudno się oderwać.
Rushdie wraca w powieści do Indii, swej ulubionej literackiej scenerii. Akcja rozgrywa się w dwóch głównych wątkach rozciągniętych między XV a XVI wiekiem. Na dwór Akbara Wielkiego, cesarza Imperium Mogołów, przybywa jasnowłosy przybysz z Europy przedstawiający się jako Mogor Dell’Amore – Mogoł Miłości. Podający się za ambasadora królowej Anglii, jest w rzeczywistości szalbierzem, iluzjonistą i złodziejem. I gawędziarzem, którego opowieści zdobędą mu ważną pozycję na dworze. W gawędach Mogora Dell’Amore rodzi się drugi wątek powieści – historia trzech przyjaciół, których losy zapiszą się w historii świata.
„Żadna z moich książek nie wymagała tak wnikliwych badań" – mówi Rushdie. Na kartach „Czarodziejki..." pojawia się niemal pół setki postaci historycznych i opisy walk Osmanów z państwami włoskimi i Persją, historia cesarstwa Mogołów i polityczne zawiłości Republiki Florenckiej. Ten wielki epos historyczny nie jest jednak realistycznym portretem dziejów. To opowieść o świecie, w którym realne i nierealne były jeszcze jednością. Ukochana żona cesarza Akbara nie istnieje, o czym wiedzą wszyscy dworzanie. Jej miejsce w sercu Akbara zajmie zresztą kobieta-sen, bohaterka opowieści snutej przez Mogora Dell’Amore. „Czarodziejka...” jest bowiem nie tylko postmodernistyczną legendą o potędze opowieści, zdolnej obalać władców i zmieniać przeznaczenie. To również hołd ku czci kobiecego piękna zmieniającego mężczyzn w bulgoczące kotły hormonów.
Salman Rushdie
Urodził się w 1947 r. w Bombaju w zamożnej sunnickiej rodzinie inteligenckiej. Ten absolwent historii na Uniwersytecie Cambridge, zanim profesjonalnie zajął się pisaniem, pracował jako copywriter. Debiutował w 1975 r. powieścią „Grimus", ale sławę przyniosła mu dopiero druga książka, „Dzieci nocy". Jego najsłynniejszym dziełem są „Szatańskie wersety”, uznane w świecie islamu za powieść bluźnierczą. W 1989 r. irański ajatollah Chomeini wydał na Rushdiego wyrok śmierci. Odtąd pisarz żyje pod stałą ochroną policji. W niebezpieczeństwie są też tłumacze i wydawcy książki. Z rąk nieznanych sprawców zginął japoński tłumacz „Szatańskich wersetów”, a tłumacz włoski i norweski wydawca zostali ranni w zamachach. Rushdie napisał 10 powieści, zdobył 24 ważne nagrody literackie, w tym Nagrodę Bookera i dwa Bookery Specjalne. „Czarodziejka z Florencji” jest nominowana do Bookera 2008.
"Łaskawe" Jonathana Littella to powieść zarazem wybitna i obrzydliwa. W tej ohydzie jest jednak metoda. Wbrew zarzutom przeciwników książki skumulowane w niej zło ma moc oczyszczenia.
Littell nie jest pierwszym prozaikiem, który o Holocauście opowiada ustami nazistowskiego zbrodniarza. Jego dzieło powstało jednak z pozycji podwójnie zdystansowanej. Autor urodził się ponad 20 lat po wojnie, należy więc do pokolenia, dla którego Adolf Hitler stoi w panteonie zła obok Lorda Vadera z „Gwiezdnych wojen" i Jokera z „Batmana". Dorastał zaś w epoce, w której było już jasne, że wbrew nadziejom świadków Zagłady ludzkość nie przestała powielać mechanizmu masowej zbrodni, że nie opuściły jej boginie zemsty Erynie, tytułowe Łaskawe.
Opublikowana przed dwoma laty powieść wywołała ogólnoświatowy skandal. Littellowi zarzucano nihilizm, fascynację złem, a nawet inspirowanie kolejnych fal antysemityzmu. Z drugiej strony, podkreślano literacką maestrię autora, który za „Łaskawe" otrzymał nagrody Goncourtów i Akademii Francuskiej. Największe protesty budziło nagromadzenie scen masowych mordów i perwersyjnego seksu. Bohater, dr Max Aue, jest nie tylko ludobójcą, ale i homoseksualistą oraz kazirodcą. Tragiczne dzieciństwo bohatera to w opinii krytyków celowy zabieg Littella, mający usprawiedliwić jego zbrodnie. Nic bardziej błędnego.
„Łaskawe" są bowiem powieścią nie tylko antynazistowską, ale i antykomunistyczną – nie przypadkiem jej bohaterowie pogrążeni w nienawiści do czerwonego wroga szczerze go podziwiają. To głos przeciw każdemu totalitaryzmowi, a za prawami jednostki. To wreszcie krytyka świata ogarniętego relatywizmem, wołanie o przywrócenie fundamentu stanowionego prawa i społecznej etyki. „Jeśli Boga nie ma, jesteśmy w kłopocie. Wartości muszą do czegoś odsyłać i skądś brać swój początek" – podkreślał Littell w jednym z wywiadów. Gdy nie ma wartości absolutnych, największym niebezpieczeństwem są „zwyczajni ludzie, z których składa się państwo, szczególnie w niepewnych czasach” – dodaje dr Max Aue. Bohater Littella, przypominając ich winy, burzy dobre samopoczucie czytelnika spod każdej szerokości geograficznej. Dziś, 60 lat po Holocauście, ten głos przeciw relatywizmowi ma szczególną wagę. Przypomina, że żyjemy w czasach, w których wielkie mocarstwa zamykają ludzi bez wyroku, tolerują torturowanie jeńców, a dla ich obywateli wojna to tylko szereg telewizyjnych kadrów.
Michał Zygmunt
Jonathan Littell
Francuski pisarz pochodzenia amerykańskiego, urodził się w 1967 r. w Nowym Jorku w rodzinie żydowskiej. Jego przodkowie opuścili tereny Polski w XIX wieku. Jest synem Roberta Littella, słynnego autora powieści sensacyjnych. Absolwent elitarnego liceum Fénelona w Paryżu i Uniwersytetu Yale. Tłumacz literatury francuskiej, przełożył na angielski m.in. dzieła markiza de Sade i Maurice’a Blanchota. Brał udział w misji humanitarnej w Czeczenii z ramienia AICF – międzynarodowej organizacji na rzecz walki z klęską głodu. Mieszka w Barcelonie z żoną i dwójką dzieci. W 2008 r. we Francji ukazała się jego nowa powieść „Suchy i mokry", opowiadająca o Léonie Degrelle'u. Ten belgijski faszysta i esesman, jeden z bohaterów „Łaskawych", jest dziś idolem skrajnej prawicy, także w Polsce.
W tym tygodniu ukażą się dwie najważniejsze powieści tego roku. „Czarodziejka z Florencji" Salmana Rushdiego to pasjonująca powieść o XVI-wiecznych Indiach i Florencji. Klasycznie skonstruowana, postmodernistycznie żartobliwa – wśród bohaterów znajdziemy m.in. D’Artagnana i Vlada Draculę.
Rushdie co roku jest wymieniany w gronie kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. W Wielkiej Brytanii wygrał już wszystko, co było do wygrania, nawet dwa przyznawane co kilkanaście lat Bookery Specjalne. Jest więc pisarzem spełnionym, a takiemu pisać jest najtrudniej – żyje pod presją sukcesu i konieczności potwierdzenia pisarskiej klasy. Okazuje się, że dla Rushdiego to żadna przeszkoda; „Czarodziejka z Florencji" to powieść piękna i kunsztowna, od której trudno się oderwać.
Rushdie wraca w powieści do Indii, swej ulubionej literackiej scenerii. Akcja rozgrywa się w dwóch głównych wątkach rozciągniętych między XV a XVI wiekiem. Na dwór Akbara Wielkiego, cesarza Imperium Mogołów, przybywa jasnowłosy przybysz z Europy przedstawiający się jako Mogor Dell’Amore – Mogoł Miłości. Podający się za ambasadora królowej Anglii, jest w rzeczywistości szalbierzem, iluzjonistą i złodziejem. I gawędziarzem, którego opowieści zdobędą mu ważną pozycję na dworze. W gawędach Mogora Dell’Amore rodzi się drugi wątek powieści – historia trzech przyjaciół, których losy zapiszą się w historii świata.
„Żadna z moich książek nie wymagała tak wnikliwych badań" – mówi Rushdie. Na kartach „Czarodziejki..." pojawia się niemal pół setki postaci historycznych i opisy walk Osmanów z państwami włoskimi i Persją, historia cesarstwa Mogołów i polityczne zawiłości Republiki Florenckiej. Ten wielki epos historyczny nie jest jednak realistycznym portretem dziejów. To opowieść o świecie, w którym realne i nierealne były jeszcze jednością. Ukochana żona cesarza Akbara nie istnieje, o czym wiedzą wszyscy dworzanie. Jej miejsce w sercu Akbara zajmie zresztą kobieta-sen, bohaterka opowieści snutej przez Mogora Dell’Amore. „Czarodziejka...” jest bowiem nie tylko postmodernistyczną legendą o potędze opowieści, zdolnej obalać władców i zmieniać przeznaczenie. To również hołd ku czci kobiecego piękna zmieniającego mężczyzn w bulgoczące kotły hormonów.
Salman Rushdie
Urodził się w 1947 r. w Bombaju w zamożnej sunnickiej rodzinie inteligenckiej. Ten absolwent historii na Uniwersytecie Cambridge, zanim profesjonalnie zajął się pisaniem, pracował jako copywriter. Debiutował w 1975 r. powieścią „Grimus", ale sławę przyniosła mu dopiero druga książka, „Dzieci nocy". Jego najsłynniejszym dziełem są „Szatańskie wersety”, uznane w świecie islamu za powieść bluźnierczą. W 1989 r. irański ajatollah Chomeini wydał na Rushdiego wyrok śmierci. Odtąd pisarz żyje pod stałą ochroną policji. W niebezpieczeństwie są też tłumacze i wydawcy książki. Z rąk nieznanych sprawców zginął japoński tłumacz „Szatańskich wersetów”, a tłumacz włoski i norweski wydawca zostali ranni w zamachach. Rushdie napisał 10 powieści, zdobył 24 ważne nagrody literackie, w tym Nagrodę Bookera i dwa Bookery Specjalne. „Czarodziejka z Florencji” jest nominowana do Bookera 2008.
"Łaskawe" Jonathana Littella to powieść zarazem wybitna i obrzydliwa. W tej ohydzie jest jednak metoda. Wbrew zarzutom przeciwników książki skumulowane w niej zło ma moc oczyszczenia.
Littell nie jest pierwszym prozaikiem, który o Holocauście opowiada ustami nazistowskiego zbrodniarza. Jego dzieło powstało jednak z pozycji podwójnie zdystansowanej. Autor urodził się ponad 20 lat po wojnie, należy więc do pokolenia, dla którego Adolf Hitler stoi w panteonie zła obok Lorda Vadera z „Gwiezdnych wojen" i Jokera z „Batmana". Dorastał zaś w epoce, w której było już jasne, że wbrew nadziejom świadków Zagłady ludzkość nie przestała powielać mechanizmu masowej zbrodni, że nie opuściły jej boginie zemsty Erynie, tytułowe Łaskawe.
Opublikowana przed dwoma laty powieść wywołała ogólnoświatowy skandal. Littellowi zarzucano nihilizm, fascynację złem, a nawet inspirowanie kolejnych fal antysemityzmu. Z drugiej strony, podkreślano literacką maestrię autora, który za „Łaskawe" otrzymał nagrody Goncourtów i Akademii Francuskiej. Największe protesty budziło nagromadzenie scen masowych mordów i perwersyjnego seksu. Bohater, dr Max Aue, jest nie tylko ludobójcą, ale i homoseksualistą oraz kazirodcą. Tragiczne dzieciństwo bohatera to w opinii krytyków celowy zabieg Littella, mający usprawiedliwić jego zbrodnie. Nic bardziej błędnego.
„Łaskawe" są bowiem powieścią nie tylko antynazistowską, ale i antykomunistyczną – nie przypadkiem jej bohaterowie pogrążeni w nienawiści do czerwonego wroga szczerze go podziwiają. To głos przeciw każdemu totalitaryzmowi, a za prawami jednostki. To wreszcie krytyka świata ogarniętego relatywizmem, wołanie o przywrócenie fundamentu stanowionego prawa i społecznej etyki. „Jeśli Boga nie ma, jesteśmy w kłopocie. Wartości muszą do czegoś odsyłać i skądś brać swój początek" – podkreślał Littell w jednym z wywiadów. Gdy nie ma wartości absolutnych, największym niebezpieczeństwem są „zwyczajni ludzie, z których składa się państwo, szczególnie w niepewnych czasach” – dodaje dr Max Aue. Bohater Littella, przypominając ich winy, burzy dobre samopoczucie czytelnika spod każdej szerokości geograficznej. Dziś, 60 lat po Holocauście, ten głos przeciw relatywizmowi ma szczególną wagę. Przypomina, że żyjemy w czasach, w których wielkie mocarstwa zamykają ludzi bez wyroku, tolerują torturowanie jeńców, a dla ich obywateli wojna to tylko szereg telewizyjnych kadrów.
Michał Zygmunt
Jonathan Littell
Francuski pisarz pochodzenia amerykańskiego, urodził się w 1967 r. w Nowym Jorku w rodzinie żydowskiej. Jego przodkowie opuścili tereny Polski w XIX wieku. Jest synem Roberta Littella, słynnego autora powieści sensacyjnych. Absolwent elitarnego liceum Fénelona w Paryżu i Uniwersytetu Yale. Tłumacz literatury francuskiej, przełożył na angielski m.in. dzieła markiza de Sade i Maurice’a Blanchota. Brał udział w misji humanitarnej w Czeczenii z ramienia AICF – międzynarodowej organizacji na rzecz walki z klęską głodu. Mieszka w Barcelonie z żoną i dwójką dzieci. W 2008 r. we Francji ukazała się jego nowa powieść „Suchy i mokry", opowiadająca o Léonie Degrelle'u. Ten belgijski faszysta i esesman, jeden z bohaterów „Łaskawych", jest dziś idolem skrajnej prawicy, także w Polsce.
Więcej możesz przeczytać w 40/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.