Instrukcja obsługi niczego

Instrukcja obsługi niczego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europejska konstytucja to zlepek banalnych sądów o postępie, dobrobycie i demokracji Ci którzy narzekali, iż polska konstytucja jest za długa i zbyt rozgadana, z rozrzewnieniem będą mówić o naszym dokumencie jako o wzorze zwięzłości. Konstytucja europejska, a właściwie "Projekt traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy" jest tekstem długim, nudnym, mętnym i w dużej części nie na temat. Traktat europejski liczy około 250 stron, a więc ma rozmiar sporej powieści. Nie jest to, niestety, thriller, lecz romansidło bez cienia wartkiej akcji. I nawet konstrukcji nie ma dobrej, bo kto bez znużenia przeczyta na przykład rozdział trzeci ("Polityka i funkcjonowanie unii"), liczący aż 170 stron.

Konstytucja zsakralizowanego pustosłowia
W jeszcze większym stopniu niż polska ustawa zasadnicza europejska konstytucja cierpi na chorobę pustosłowia. Znajdziemy w niej obszerne fragmenty o zdrowiu, które należy zapewnić, a także je wspierać i mu sprzyjać. O kulturze, która wymaga zachowania, pomagania, zachęcania, ochraniania i czynienia wielu innych, równie wartościowych rzeczy. Podobnie doniosłe działania konstytucja obiecuje w odniesieniu do młodzieży i sportu. To, co normalnemu człowiekowi wydaje się pustosłowiem, stanowi odzwierciedlenie współczesnych nastrojów i stanu umysłów. Zgodnie z nimi, każda wielka instytucja, a zatem każdy dokument założycielski owej instytucji, musi dowieść, że przedmiotem jej troski są wszelkie przejawy życia zbiorowego; że nie jest bezduszna, obojętna i pozbawiona poczucia odpowiedzialności. Deklaracje te są właściwie rytuałem politycznym, a nie konstytucyjną substancją, której trzeba i warto się z uwagą przypatrywać.
Nie byłoby problemu, gdyby pozbawiona szczególnej treści frazeologia nie zajmowała tak wiele miejsca w dokumencie bądź co bądź zasadniczym. Szczególnie dotyczy to fragmentów objaśniających filozoficzną podstawę traktatu i całego zamierzenia integracyjnego. Można sobie wyobrazić konstytucję jako coś w rodzaju przepisów ruchu drogowego, poprzedzonych kilkoma zdaniami natury ogólnej. Projekt europejski to mało przepisów i ogrom zdań natury ogólnej. Trudno pojąć, dlaczego fragmenty aksjologiczne są rozsiane po całym dokumencie, a nie tylko w jego części wstępnej. Wiele sformułowań się powtarza, co może wynikać z kiepskiej pracy redakcyjnej, a właściwie braku takiej pracy.
Dokument zaczyna się cytatem z "Wojny peloponeskiej" Tukidydesa. Autor to rzeczywiście wybitny, choć ktokolwiek go czytał, ten musi mieć poważne wątpliwości, czy istotnie nadaje się on na intelektualnego patrona integracji. Cytat, który zamieszczono, pochodzi z mowy Peryklesa: "Nasz ustrój polityczny jest zwany demokracją, ponieważ władza spoczywa w rękach nie mniejszości, lecz najliczniejszych." Jak widać, ze wszystkich możliwych cytatów ze starożytnego pisarza wybrano najbanalniejszy. Kiedyś może brzmiało to odkrywczo, ale dzisiaj każde dziecko wie, że demokracja to rządy większości. Na dodatek autorzy zmanipulowali starożytnego pisarza. Jego dzieło było bowiem m.in. krytyką demokracji, a sławna mowa Peryklesa została pokazana jako zabieg propagandowy.

Konstytucja bezdusznej moralistyki
Z tekstu eurokonstytucji trudno się dowiedzieć, dlaczego integracja jest rzeczą dobrą i z jakich przesłanek wynika. A że jest dobra, co do tego autorzy konstytucji nie mają wątpliwości, pisząc o "ogromnym przedsięwzięciu, które czyni ją [Europę] szczególnym obszarem nadziei". Skąd miałaby się brać owa nadzieja? Wyjaśnienia można podzielić na trzy kategorie. W pierwszej mieszczą się sądy banalne: o dobrobycie, pokoju, cywilizacji, sprawiedliwości czy rozwoju. Część stwierdzeń pozbawionych treści można by nazwać dialektycznymi, na przykład to, że trzeba być dumnym ze swojej tożsamości narodowej, ale jednocześnie usuwać podziały. Innymi słowy - musimy być różnorodni, ale także zjednoczeni.
Druga kategoria stwierdzeń obejmuje takie, które niewiele znaczą lub są wynikiem jakiejś pojęciowej konfuzji. Unia obiecuje na przykład "pogłębiać demokratyczny charakter życia publicznego". Temu zdaniu trudno przypisać jakąkolwiek konkretną treść, zarówno w odniesieniu do środków (jak unia miałaby pogłębiać demokratyczny charakter życia publicznego w Polsce bądź w Europie?), jak i celów (na czym owa pogłębiona demokracja miałaby polegać?). Równie bezsensowna jest deklaracja korzystania z "kulturowego, religijnego i humanistycznego dziedzictwa Europy". Podział na kulturę, religię i humanizm jest przecież jawnym absurdem, więc nawet szkoda czasu na naśmiewanie się z niego. Równie mało dorzeczne jest traktowanie demokracji jako wartości ("Unia jest zbudowana na wartościach poszanowania godności, wolności, demokracji" etc.). Demokracja - jak można się dowiedzieć z cytatu z Tukidydesa - jest ustrojem politycznym, a nie wartością.
Opisane wyżej dwa rodzaje stwierdzeń wpisują się w obowiązujący dzisiaj kanon moralistyczny, polegający na tym, aby bardzo wiele mówić o wartościach etycznych, ale w sposób absolutnie niekontrowersyjny. Można to robić, odwołując się do wartości, które są względnie neutralne moralnie - jak dobrobyt - bądź są enigmatyczne - jak postęp (najlepiej społeczny) czy rozwój (najlepiej zrównoważony). Można się też odwoływać do wartości słabych, zwanych niekiedy kooperacyjnymi - jak pokój, tolerancja, otwartość, pluralizm czy dialog. Tego ostatniego określenia - ku zaskoczeniu - w konstytucji nie ma. Jest natomiast podkreślenie zobowiązań wobec "Ziemi", nie przyrody czy środowiska naturalnego, ale "Ziemi".
Dobrze jest też podkreślić kategoryczne odcięcie się od "wykluczenia" i "dyskryminacji" - podstawowych grzechów w katechizmie nowoczesności. Takie odcięcie pojawia się wielokrotnie, a nawet specjalne sekcje poświęcone są czemuś, co w polskim przekładzie oddano dziwnym słowem "niedyskryminacja". Ów rodzaj moralistycznego języka perfekcyjnie opanowali dzisiejsi politycy oraz media w niektórych krajach. Z dużym upodobaniem używają go także akademicy zajmujący się relacjami między polityką a moralnością. Tekst konstytucji wyrasta z takiej właśnie retoryki. Język ten niewiele wyjaśnia, a z pewnością nie wyjaśnia owej "szczególnej nadziei" związanej z "ogromnym przedsięwzięciem". Jego funkcja polega na przychylnym nastawieniu czytelników do przedsięwzięcia - bez przesądzania czegokolwiek, bez precyzyjnego nazywania, a zatem bez antagonizowania. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że jest to język ostrożny. Ci, którzy go dzisiaj używają, popadają często w swoisty zelotyzm, upozowany na najwyższą i finalną formę moralności. Coś z tego ducha mamy również w tekście projektu konstytucyjnego.

Konstytucja humanizmu bez Boga
Gdy już przebrniemy przez frazeologię postępu, dobrobytu i demokracji, dotrzemy do trzeciego rodzaju stwierdzeń, czyli tego, co wydaje się kluczowe dla filozoficznej wykładni projektu konstytucyjnego: do humanizmu oraz praw człowieka. Są to - jak odczytałem - podstawowe idee porządkujące filozoficzny aspekt projektu. Pojęcie humanizmu nie jest, niestety, klarowne, choć autorzy traktują je jako oczywiste. Z pewnością nie chodzi tu o humanizm w takim sensie, jakiego używamy w odniesieniu do czasów odrodzenia. Słowo "humanizm" w PRL miało dość złowrogie znaczenie, bo kojarzyło się najczęściej z wojującym ateizmem: humanistą nazywano tego, kogo chciano pochwalić za mniej lub bardziej otwarte przeciwstawianie się religii, Kościołowi czy Panu Bogu. Zapewne część tego znaczenia przetrwała w dzisiejszym europejskim języku politycznym, czego dowodem są silne opory wobec jakiejkolwiek wzmianki o chrześcijaństwie, ale w tekście konstytucji to znaczenie nie jest wyraźne. Autorzy zakładają, że dzieje kultury i cywilizacji zachodniej można przedstawić jako drogę ku emancypacji człowieka i egalitaryzacji społeczeństw. Takie też, jak sądzę, jest ujęcie humanizmu. Do tego dodają oni jeszcze - i chwała im za to - poszanowanie dla rozumu. W tak pojętym humanizmie wyraża się więc "centralna rola człowieka", a jej manifestację oraz podstawę aksjologiczną stanowi koncepcja "nienaruszalnych i niezbywalnych praw" tegoż człowieka. Prawom tym autorzy przyznają miejsce zasadnicze i powołują się na nie wielokrotnie.
Oczywiście, nie jest dziwne, że konstytucja odwołuje się do praw ludzkich jako swojego źródła. Taki jest dzisiaj polityczny obyczaj i trudno się z niego wyłamać. Pomijam fakt, że poszanowanie praw człowieka należy do obowiązku państw w ich obecnym kształcie. W tekście nie widać jednak, w jaki sposób i dlaczego integracja w ujęciu konstytucyjnym miałaby coś do tej praktyki dodać. Nie zapominajmy też, że koncepcja praw człowieka jest sporna w swoich teoretycznych podstawach, więc za dość dziwaczny należy uznać pogląd, wedle którego owe prawa są głównym moralnym przesłaniem dziejów Europy. Nie mniej dziwaczna byłaby sugestia, że owe prawa są moralnym kośćcem integracji i jej główną siłą animującą. Autorzy takiej sugestii explicite nie czynią (choć takie wrażenie może mieć czytelnik), ale kładąc taki nacisk na rolę praw w uzasadnieniu integracji, praktycznie ignorują całą filozofię ładu politycznego, za pomocą której można by opisać i usankcjonować proces integrowania się Europy.

Konstytucja praw człowieka wydmuszki
Frazeologia praw człowieka w konstytucji jest uwikłana w tę samą trudność, w jaką uwikłana jest ona w ogóle w dzisiejszym świecie. Aby przypisać ludziom "niezbywalne i nienaruszalne prawa", trzeba przyjąć mocną, niemal metafizyczną koncepcję człowieka jako bytu moralnego. Ale moralny język projektu jest słaby i opiera się albo na stwierdzeniach banalnych, albo na wartościach słabych bądź na niedopowiedzeniach. Dlaczego więc - wypadałoby zapytać - tworzymy wielką europejską strukturę do obrony praw istoty, o której nie chcemy lub nie potrafimy powiedzieć niczego szczególnie interesującego i ważkiego? A ponieważ rzeczona istota nie jest nikim wyraźnym, więc i owe prawa - "niezbywalne i nienaruszalne" - nie zawsze okazują się takie, gdy w grę wchodzą inne względy. Jak się na przykład okazuje, "równość mężczyzn i kobiet we wszystkich dziedzinach (...) nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu i przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej". Równość demokratycznej reprezentacji ma więc wyższość nad prawem człowieka, które miało być "niezbywalne i nienaruszalne" właśnie dlatego, by opierało się różnym ustrojowym manipulacjom - demokratycznym czy jakimkolwiek innym.
Oprawa aksjologiczna eurokonstytucji rozczarowuje, bo jest po części nijaka, a po części nie wykracza poza funkcjonujące dzisiaj, nie najlepsze stereotypy. Widać wyraźną przepaść między śmiałością zmian instytucjonalnych, jakie pociąga za sobą integracja, a miałkością ich teoretycznej oprawy. Wielkie struktury biurokratyczne mające wielkie kompetencje zostały wpisane we frazeologię politycznego sentymentalizmu. Potwierdza to dwie rzeczy odnoszące się także do integracji. Po pierwsze, cały proces miał i nadal ma przede wszystkim charakter techniczny, pozostając w rękach polityków, biurokratów i ekspertów. Ogólna refleksja teoretyczna mało kogo interesowała, a w każdym razie żadnej z tych grup nie była ona pilnie potrzebna. Moralistyka konstytucji jest ilustracją tego stanu rzeczy. Po drugie, brak języka teoretycznego - czy choćby retoryki politycznej niezależnej od żargonu jej twórców i od obowiązującej dzisiaj moralistyki politycznej - sprawia, że człowiek może się poczuć bezradny wobec dokonujących się zmian, bo będzie niezdolny do ich opisu i oceny. Anachroniczna frazeologia konstytucji nie pomaga nam tego języka sformułować. Kto, jak i kiedy mógłby taki język stworzyć?

 

Kiepski akuszer
Valéry Giscard d'Estaing ma 77 lat. Jest absolwentem Szkoły Politechnicznej i Państwowej Szkoły Administracji ENA w Paryżu, uważanej za kuźnię kadr francuskiej polityki i administracji. Pracował m.in. jako urzędnik w Ministerstwie Finansów, inspektor finansowy, wicedyrektor gabinetu premiera, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Od 1959 r. do 1966 r. był ministrem finansów. W 1974 r. wygrał wybory prezydenckie. Choć był gaullistą, utrzymywał doskonałe stosunki z komunistami. Wyraził zgodę na przyjmowanie we Francji pierwszych sekretarzy partii komunistycznych (m.in. Leonida Breżniewa i Edwarda Gierka) z honorami należnymi głowom państw. W 1979 r. zgodził się na obalenie przez francuskie jednostki specjalne cesarza Republiki Środkowoafrykańskiej Jean-Bédela Bokassy. Po obaleniu Bokassa, oskarżany o najcięższe zbrodnie (kanibalizm i ludobójstwo), znalazł schronienie właśnie we Francji Valéry'ego Giscarda d'Estaing. W 1981 r. d'Estaing przegrał wybory prezydenckie z Franćois Mitterrandem. Trzy lata później powrócił do polityki: został wybrany do Zgromadzenia Narodowego. W 2002 r. Francja zaproponowała jego kandydaturę na szefa konwentu mającego przygotować konstytucję europejską.

Bubel d'Estaing
Jak hartowała się europejska konstytucja
  • Projekt eurokonstytucji opiniowały tysiące ekspertów - ale o konkretnych zapisach decydował Valéry Giscard d'Estaing i powołany przez niego zespół doradców. Decyzja o przygotowaniu dokumentu zapadła podczas szczytu międzyrządowego w Laeken w Belgii 14 grudnia 2001 r.
  • Deklaracja w tej sprawie stwierdzała, że przyszła europejska konstytucja powinna się przyczynić do zwiększenia legitymizacji demokratycznej unii, bardziej czytelnego i jednoznacznego podziału kompetencji, zwiększenia roli parlamentów narodowych oraz wprowadzenia uproszczeń legislacyjnych.
  • Na podstawie ustaleń z Laeken powołano konwent składający się ze 105 członków. Przyjęto zasadę, że każde państwo będzie miało w konwencie po trzech przedstawicieli: dwóch z parlamentu i jednego rządowego. Polskę reprezentowali: poseł Józef Oleksy, senator Edmund Wittbrot oraz minister Danuta Hübner.
  • Na czele komitetu stanął były francuski prezydent Valéry Giscard d'Estaing. Prace konwentu rozpoczęły się w lutym 2002 r. od tzw. fazy słuchania. Różne gremia przedstawiły osiem całościowych projektów konstytucji.
  • Do opracowania jednolitego tekstu powołano dziesięć grup roboczych. 28 października 2002 r. Valéry Giscard d'Estaing przedstawił "Wstępny projekt traktatu konstytucyjnego".
  • "Wstępny projekt..." stał się podstawą dyskusji, po której konwent, nie bez sprzeciwów, przyjął jednolity tekst, który 4 października 2003 r. został oficjalnie przedstawiony na konferencji międzyrządowej w Rzymie.

The Economist: Konstytucja do kosza
Kiedy po raz pierwszy rozległy się głosy, że Unia Europejska potrzebuje porządnej konstytucji, "The Economist" gorąco poparł ten pomysł. Zgodziliśmy się, że niezbędny jest tekst łączący istniejące, często powielające się i trudne do prześledzenia traktaty. Stwierdziliśmy, że Europa potrzebuje jasnego określenia, czym jest unia i czym być zamierza - określenia w postaci trwałego rozstrzygnięcia konstytucyjnego.
Liczący ponad 200 stron tekst czyni architekturę unii pod wieloma względami jeszcze mniej przejrzystą niż dotychczas. Gorzej, projekt wpisuje trwale w ramy prawne unii nie kończącą się konstytucyjną rewolucję. Owszem, załatwia parę spraw, nie jest zupełnie pozbawiony sensu. Są to jednak w większości sprawy stosunkowo mało istotne. Wszystko, co ważne, poszło źle.
Najważniejszym zadaniem każdej konstytucji jest dystrybucja władzy w sposób zapewniający kontrolę sprawujących ją urzędników i instytucji, ich odpowiedzialność przed obywatelami. Troskę tę widać wyraźnie w amerykańskiej ustawie zasadniczej. Rozdział uprawnień decyzyjnych, czyli w euromowie "kompetencji", jest w projekcie tak niejasny, że sami autorzy nie są w stanie wyjaśnić punkt po punkcie, co mieli na myśli. Jednocześnie uzupełniająca zasada pomocniczości, zgodnie z którą decyzje polityczne podejmowane są w miarę możności na bliższym obywatelom szczeblu rządów, utraciła jakąkolwiek moc sprawczą.
Projekt aż roi się od sknoconych kompromisów, dziwolągów i absurdów. Rządy unii powinny poświęcić mu tyle czasu, ile potrzeba na znalezienie najbliższego kosza na śmieci. Niestety, najprawdopodobniej nie starczy im na to odwagi i rozumu, będą wolały pomajstrować przy dokumencie, który dostały. Należy mieć nadzieję, że będą majstrować dopóty, dopóki z oryginału niewiele zostanie. UE nadal potrzebuje konstytucji. Nie jest nią ten godny pożałowania wytwór.
Tekst jest skrótem komentarza redakcyjnego "The Economist" z 19 czerwca 2003 r. Tytuł oryginału "Where to file it", tłumaczenie za "Gazetą Wyborczą"

Czy twórcy konstytucji europejskiej inspirowali się dziełami Kim Ir Sena?
O konstytucji Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej pisał on:
Socjalistyczna Konstytucja utrwaliła w trybie ustawodawczym wielkie sukcesy osiągnięte przez nasz naród w rewolucji socjalistycznej i w socjalistycznym budownictwie, określiła nowe zasady w dziedzinach polityki, ekonomii i kultury w społeczeństwie socjalistycznym. Dzięki wprowadzeniu Socjalistycznej Konstytucji nasz naród korzysta w pełni w trybie ustawodawczym z wolności i praw demokratycznych we wszystkich sferach życia państwowo-społecznego. Na podstawie Socjalistycznej Konstytucji opracowaliśmy nowe normy i postanowienia prawne dotyczące wszystkich sfer życia, dążyliśmy do tego, aby wszystkie instytucje, przedsiębiorstwa, organizacje i ludzie pracy przestrzegali je w sposób świadomy.

Związek Socjalistycznych Republik Europy
  • Art II - 115
    Każdy ma prawo do podejmowania pracy oraz wykonywania swobodnie wybranego lub zaakceptowanego zawodu
  • Artykuł II - 29
    Każdy ma prawo dostępu do bezpłatnej służby pośrednictwa pracy
  • Artykuł III - 102
    Rada Ministrów przyjmuje zwykłą większością głosów decyzję europejską ustanawiającą Komitet Zatrudnienia o charakterze doradczym
  • Artykuł III - 113
    W celu poprawy możliwości zatrudniania pracowników na rynku wewnętrznym i przyczyniania się w ten sposób do podniesienia poziomu życia ustanawia się zgodnie z poniższymi postanowieniami Europejski Fundusz Społeczny
  • Artykuł III - 122 1b
    Celem wspólnej polityki rolnej jest zapewnienie w ten sposób odpowiedniego poziomu życia ludności wiejskiej, zwłaszcza poprzez podniesienie indywidualnego dochodu osób pracujących w rolnictwie
  • Artykuł III - 179 1
    Przy określaniu i realizacji wszystkich polityk i działań unii zapewnia się wysoki poziom ochrony zdrowia ludzkiego






Więcej możesz przeczytać w 48/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 48/2003 (1096)

  • Wprost od czytelników30 lis 2003MĄdra głupota Nie ma racji autor tekstu "Mądra głupota" ("Wprost", nr 46), pisząc, że Nagrody Stelli mogą ograniczyć liczbę spraw wyróżnianych Nagrodami Darwina. Przyznawanie poszkodowanym odszkodowań za skutki własnej...3
  • Na stronie - Bomba biologiczna30 lis 2003Gdy Amerykanie szukają broni biologicznej w Iraku, w dużych ilościach znajduje się ona w Europie. Mało tego, spore zasoby broni biologicznej mamy w Polsce. Nie stworzył jej w swoim laboratorium Craig Venter (vide: "Hodowla morderców") ani żaden...3
  • Peryskop30 lis 2003Orzeł Wróbel Zbigniew Wróbel, prezes PKN Orlen, odważył się przeciwstawić planom Łukoilu, rosyjskiego giganta naftowego, który chce przejąć polski rynek. W ubiegłym tygodniu podpisał umowę o współpracy z węgierskim...6
  • Dossier30 lis 2003Donald TUSK wicemarszałek Sejmu, przewodniczący Platformy Obywatelskiej "Polska nie może zachowywać się tak frajersko, żeby oddawać wszystko tylko po to, by pokazać, jakim prymusem europejskim jest w Unii Europejskiej. Nie, my też musimy...7
  • Poczta30 lis 2003Telekom przyjaciół Pragnę się odnieść do stwierdzeń autora artykułu "Telekom przyjaciół" (nr 45), dotyczących sprzedaży przez Narodowy Bank Polski większościowego pakietu w BPT Telbank SA. Firmę CA IB Financial Advisors...9
  • Kadry30 lis 20039
  • M&M30 lis 2003 WERY-FIKI-MIKI czyli bardzo-fikcja Na political fiction patrzyliśmy sami, czytając program SLD przed wyborami. Dziś mamy very fiction, gdy tej partii władza wery-fikcję swych bonzów w kołach przeprowadza.10
  • Playback30 lis 200310
  • Polacy, więcej sprytu!30 lis 2003Wchodząc do Unii Europejskiej, Polska jest twardym partnerem. W rywalizacji z innymi państwami powinna być jednak graczem sprytniejszym i bystrzejszym niż dotychczas - wynika z raportu na temat rozszerzenia unii opublikowanego w tygodniku...10
  • Z życia koalicji30 lis 2003Weryfikacja szaleje w SLD. Bohatersko przeszli ją Leszek Miller i Aleksandra Jakubowska. Oceniono, że świetnie przysłużyli się lewicy. Oj, świetnie. Werdykt nie dziwi. Pewnie oceniali Kaczyński z Rokitą. I nie dziwimy się też, że pozytywnie...12
  • Z życia opozycji30 lis 2003Mamy bohatera! Na pewnej imprezie towarzyskiej poseł Adam Bielan uratował kotka, któremu - zatrzaśniętemu na balkonie - groziło zamarznięcie. Dzielny poseł PiS dostrzegł rozpaczliwą sytuację zwierzaka i ruszył mu na ratunek, odpowiadając...13
  • Fotoplastykon30 lis 200314
  • Instrukcja obsługi niczego30 lis 2003Europejska konstytucja to zlepek banalnych sądów o postępie, dobrobycie i demokracji Ci którzy narzekali, iż polska konstytucja jest za długa i zbyt rozgadana, z rozrzewnieniem będą mówić o naszym dokumencie jako o wzorze zwięzłości. Konstytucja...16
  • Dama i as z rękawa30 lis 2003Prezydent Jolanta Kwaśniewska, premier Aleksander Kwaśniewski - taki scenariusz jest coraz bardziej realny Pół żartem, pół serio można zaproponować trwałe i radykalne skrócenie kadencji parlamentu. Przecież żadna z istniejących od 1993 r....22
  • Agencja Wiernych30 lis 2003Fachowców z wywiadu zastępują w służbach specjalnych lojalni wobec SLD szpiedzy PRL Do kierowanej przez Zbigniewa Siemiątkowskiego Agencji Wywiadu wrócili na wysokie stanowiska szpiedzy z czasów PRL. Na dalszy plan odsunięto specjalistów do spraw...26
  • Seks, kłamstwa i kaseta wideo30 lis 2003Czy policjanci chronili zdemaskowany przez reporterów "Wprost" i telewizji Polsat gang handlarzy kobiet? W trzy dni reporterzy "Wprost" i telewizji Polsat wspierani przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego zrobili to, czego prokuratura i policja z...28
  • "Działka" Rybińskiego30 lis 2003Coraz szybciej przybywa ludzi uzależnionych od felietonów Macieja Rybińskiego; po alkoholu, nikotynie, narkotykach i seksie felietony Rybińskiego są już piątym najpopularniejszym w Polsce środkiem uzależniającym! - wynika z moich prywatnych,...34
  • Nałęcz - Cudza wojna30 lis 2003Ojczyzny trzeba bronić także nad Tygrysem, a nie tylko nad Wisłą W tym tygodniu w Sejmie odbędzie się debata poświęcona militarnemu zaangażowaniu naszego kraju w Iraku. Nie trzeba być jasnowidzem, by przewidzieć zarzuty, jakie radykalna opozycja...34
  • Giełda i wektory30 lis 2003Hossa Świat Playboy w niebie Japońskie linie lotnicze Skynet Asia Airways, chcąc przyciągnąć żeńską klientelę, wprowadzają próbne loty wyłącznie z męską załogą. Pasażerki ma obsługiwać czterech stewardów w wieku od 20 do 40 lat. Będą...38
  • Komunizm kapitalistyczny30 lis 20038 miliardów złotych kosztują nas co roku zmowy cenowe producentów Ludzie tej samej profesji nawet podczas towarzyskich spotkań nie mogą się powstrzymać przed uzgadnianiem podwyżek cen" - zauważył już w 1773 r. Adam Smith. Ustawę pozwalającą karać...40
  • Liberalizacjom veto!30 lis 2003Dlaczego nie zaoszczędzimy w przyszłym roku 1000 zł44
  • Ognisko na polu minowym30 lis 2003Kto przebił balon warszawskiej giełdy? Jakby było mało prawdziwej wojny w Iraku, światu grożą dwa wielkie starcia ekonomiczne: amerykańsko-europejskie związane z handlem stalą i amerykańsko-chińskie dotyczące obrotu tekstyliami. W tej sytuacji...46
  • Rażeni prądem po kieszeni30 lis 2003Sprzedajemy energię elektryczną znacznie taniej zachodniej Europie niż samym sobie! Tani prąd z Polski oświetla dziś ulice Wiednia, Berlina, Sztokholmu oraz wielu czeskich, słowackich, a nawet węgierskich miast. Dla naszych użytkowników - osób...48
  • Pracoholizm klasy średniej30 lis 2003Bijemy rekord świata w pracy po godzinach pracy! Nie mam czasu na strajkowanie, muszę zarabiać na życie - mówi Mirosława Krzyżak, na co dzień pielęgniarka w Szpitalu Wolskim w Warszawie, a po dyżurze agent znanej firmy udzielającej pożyczek...50
  • Nowy Bliski Wschód30 lis 2003Izraelczyków i Palestyńczyków łączą interesy w Iraku Mało kto wie, że członkiem międzynarodowego konsylium, które zajmie się leczeniem chorego kolosa znad Zatoki Perskiej jest izraelsko-amerykański prawnik dr Mark Zoll, właściciel prestiżowych...54
  • Załatwione odmownie - Nieustający konkurs głupoty30 lis 2003Popełniamy nieraz monstrualne głupstwa, ale w tej konkurencji wielu bije nas na głowę Czy to my Marsjany, czy to my Wenusy, że jak ktoś coś zrobi, jak ktoś głową ruszy, zaraz się pytają wszyscy przerażeni, czy on aby jest z tej ziemi?" - tak 30...56
  • Supersam30 lis 2003Polska panda Rodziła się w bólach. Najpierw kazano projektantom męczyć się z przerobieniem ciekawego prototypu ecobasic, ale było to niemożliwe. Karuzela zmian na szczycie turyńskiej hierarchii uratowała jednak polską pandę. Prezes...58
  • Co Polka potrafi30 lis 2003Jeśli chcesz, aby coś zostało powiedziane, idź do mężczyzny. Jeśli chcesz, żeby coś zostało zrobione, idź do kobiety - mawia Margaret Thatcher, była brytyjska premier. Lady Thatcher uważa, że kobiety "potrafią więcej niż mężczyźni poświęcić dla...60
  • Miliard w Małyszu30 lis 2003Znam dzieci, których pierwszym wypowiedzianym w życiu słowem było Małysz, a nie mama - mówi Apoloniusz Tajner, trener Adama Małysza Adam Małysz z rodziną wypoczywał w ubiegłym roku w Saint Tropez. Zobaczył go tam jeden z polskich dyplomatów,...66
  • Metropolia na falach30 lis 2003Queen Mary 2 to nowy rodzaj transatlantyku - pływający kurort Tragedia na "Queen Mary 2" tylko wzmogła zainteresowanie pierwszym rejsem tego transatlantyku. Gdy kilkanaście dni temu zerwał się trap nad nabrzeżem, przypominało to wydarzenia przed...68
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Na soi świat stoi30 lis 2003Drogi Robercie! Piszę do Ciebie z pełnym brzuchem, bo właśnie wrąbałem solidną porcję przepysznych gołąbków według nowej, brawurowej koncepcji mojej towarzyszki życia Miryny. Innowacja dotyczy zarówno farszu, jak i - że tak się wyrażę -...72
  • Ekran osobisty - Nagie madonny30 lis 2003Nie mam wątpliwości, że w bezwzględnym dążeniu do obnażania prawdy zapędziliśmy się ostatnio trochę za daleko Stałem sobie w Empiku, rozglądając się w poszukiwaniu mikołajkowych prezentów dla przyjaciół, gdy nieoczekiwanie podeszła do mnie...73
  • Rakietowy blef Chruszczowa30 lis 2003Generałowie Stalina planowali rozmieszczenie wielu dywizji na Czukotce, skąd miałyby dokonać inwazji na Alaskę. Na pustkowiach Arktyki miały powstać lotnicze bazy dla dziesięciu tysięcy bombowców Ił-28, które na rozkaz Kremla zaatakowałyby...74
  • Know-how30 lis 2003Polski robot chirurgiczny W Zabrzu zaprezentowano prototypy pierwszego polskiego robota kardiochirurgicznego o nazwie RobIn Heart. Zdalnie sterowany aparat skonstruowali specjaliści z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii oraz Politechniki...77
  • Hodowla morderców30 lis 2003Craig Venter stworzył sztuczny zarazek w dwa tygodnie. Kiedy nauczą się tego terroryści, żeby zabijać? Latem ubiegłego roku stworzono sztucznego wirusa polio, wywołującego u ludzi chorobę Heine-Medina. Skonstruowany przez prof. Eckarda Wimmera ze...78
  • Notatnik w podświadomości30 lis 2003Wkrótce komputer, anioł stróż naszego mózgu, podpowie nam, co, gdzie i kiedy powinniśmy natychmiast zrobić Elektroniczne okulary poprawiające wzrok i... pamięć skonstruowali uczeni z Massachusetts Institute of Technology. "Użytkownik nawet nie...82
  • Bez granic30 lis 2003Thriller Jacksona "Król muzyki pop", "cudowne dziecko", "człowiek, który wszystko zamieniał w złoto" - Michael Jackson. Jego aresztowanie obserwowała cała Ameryka. Jackson tylko kilka godzin przebywał w...84
  • Przeżyłam śmierć30 lis 2003Na polską ambasadę w Bagdadzie przygotowywano atak przy użyciu ambulansu wyładowanego materiałami wybuchowymi W piątek 14 listopada rano wybierałam się do polskich żołnierzy w Karbali. Poprzedniego wieczoru Hussam, z którym zwykle podróżowałam po...86
  • Antyamerykanizm, czyli antyracjonalizm30 lis 2003Nadzieja, która płynie przez ocean Tragiczny zamach w Stambule, w którym terroryści zgładzili modlących się w dwóch synagogach Żydów i Turków, a ranili prawie 300 osób, pokazuje, iż okrutny terroryzm wciąż uniemożliwia nam spokojne życie. Zwraca...90
  • Gerhard Thatcher?30 lis 2003Nawet gdyby Schröder fruwał nad Berlinem, sfrustrowani Niemcy uznaliby, że lata, bo nie umie chodzić Gerhard Schröder wie, jakie będą Niemcy w 2010 r.: będą "krajem szans, w którym jest praca dla wszystkich, przodującym w gospodarce, edukacji,...94
  • Koń do skradania się, czyli powrót Clintonów30 lis 2003Jeśli pozycja Busha będzie słabła, lojalny Clark usunie się w cień, a Hillary przejmie nominację96
  • Mózg Busha30 lis 2003Karl Rove to najbardziej wpływowa postać w historii USA, która nie została wybrana w wolnych wyborach Nikt nie traktuje spotkania z prezydentem poważnie, jeśli nie przyjdzie na nie Karl Rove" - mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel...98
  • Jeźdźcy apokalipsy30 lis 2003Front walki z terroryzmem może przebiegać ulicami Bagdadu albo wzdłuż Marszałkowskiej w Warszawie Stambuł, fascynująca mieszanka Wschodu i Zachodu - dziedzictwo Atatürka, symbol różnorodności i tolerancji, islamu otwartego na Zachód - stał się...99
  • Menu30 lis 2003Świat U2, czyli One Bono, lider U2, to muzyk, polityk, antypolityk i biznesmen w jednym. Niedawno wymieniano go jako kandydata do pokojowego Nobla. Nagrody nie dostał, ale doceniono jego osiągnięcia muzyczne: utwór "One" został...104
  • Listonosz w oborze30 lis 2003Zenon Laskowik mógłby przez półtorej godziny stać na scenie i nic nie mówić, a publiczność biłaby brawo Gdyby Milos Forman znał Zenona Laskowika, zrobiłby o nim film. Byłby on nie mniej śmieszny i wstrząsający jak ten, który nakręcił o...106
  • Nienasycony błazen30 lis 2003Cezary Pazura ucieka z komediowej pułapki Co łączy Cezarego Pazurę z Bruce'em Willisem i Tomem Hanksem? Paradoksalnie ostatni film - "Nienasycenie" Wiktora Grodeckiego, według powieści Stanisława Ignacego Witkiewicza. Mimo że ani Willis, ani...108
  • Stoppard orkiestra30 lis 2003Tom Stoppard, gdyby nie był dramaturgiem, mógłby zarabiać jako twórca sloganów reklamowych Gdyby William Szekspir urodził się w XX wieku, zapewne nie ograniczałby się do pisania sztuk teatralnych. Sięgałby po takie gatunki, jak słuchowiska...110
  • Czerwono między udami30 lis 2003Kasia Nosowska dominuje na polskiej scenie rockowej zarówno jako idolka, jak i antygwiazda Dziesięć lat temu Kasia Nosowska była najpopularniejszą polską wokalistką. Była głosem młodego pokolenia, które nie umiało się odnaleźć w nowej polskiej...112
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego30 lis 2003ANDRZEJ PIASECZNY - *** Andrzej Piaseczny to facet z problemami. Z problemami przełożenia swych możliwości w realny skutek (czytaj: sukces). Od czasów eksplozji "Saxu i sexu" w duecie z Robertem Chojnackim wokalista stopniowo...113
  • Sława i chała30 lis 2003Książka Pisać każdy może Początek jak z Musierowicz: nastolatka ma kłopoty w szkole i nieporozumienia w domu. Ale za chwilę pojawia się wątek niewyjaśnionego morderstwa, rodzinnej tajemnicy, wreszcie widmo zemsty. I mamy hybrydę. Ani to romans dla...114
  • System idiotele - Zima dla kobiet30 lis 2003Niestety, na dworze robi się coraz chłodniej. Nie przejmowałbym się tym zbytnio, mamy się z rodziną w co ubrać, a i pies ma futro grube i puszyste, ale te biedactwa przy drogach! Sukienki do pępka, nogi na wierzchu, bez odzieży ochronnej, aż dziw,...116
  • Szkiełko w oku - Ale kino...30 lis 2003Oglądałem niedawno w gronie rodzinnym "Wakacje pana Hulot". Ta komedia - zrealizowana przez Jacques'a Tati w latach 50. - była moim ulubionym filmem. Tymczasem, widząc ją teraz w TV, nie posiadałem się ze zdumienia, jak zestarzało się to dziełko....116
  • Organ Ludu30 lis 2003TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 48 (61) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 24 listopada 2003 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza "Nie pytaj, co Partia może zrobić dla ciebie. To wiadomo. Pytaj, co ty możesz zrobić dla Partii"...117
  • Skibą w mur - Alfons Roku30 lis 2003Z góry alfonsów ministranta nie wybierzesz - mawiał pewien minister, przyjmując do pracy kolejnego kumpla W dawnych czasach jako dzieci bawiliśmy się w dzielnych i szlachetnych bohaterów, takich jak Zorro, Winnetou czy Janek z "Czterech...118