Kobiety i mężczyźni, czyli dwie płcie, to dwa gatunki - odmienne kultury i wizje świata Mózgi paryskich kobiet rozmiarami są bardziej zbliżone do mózgów goryli niż mężczyzn, dlatego kobiety nie są zdolne do logicznego myślenia - uważał francuski psycholog Gustav Le Bon, żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Na początku minionego stulecia proponowano nawet, by zaliczyć kobiety do gatunku niższych naczelnych. Wiemy już, że rozmiar mózgu nie ma większego znaczenia dla jego funkcjonowania, ale układ nerwowy i większość narządów działają inaczej u kobiet niż u mężczyzn. - Nie istnieje jeden ludzki genom, ale dwa - męski i żeński - powiedział w rozmowie z "Wprost" prof. Huntington Willard z Duke University. Z przeprowadzonych przez niego badań wynika, że różnica genetyczna między płciami jest tak duża jak między Homo sapiens a małpami człekokształtnymi!
Simone de Beauvoir przekonywała, że kobiecość to wytwór obowiązujących w społeczeństwie i rodzinie stereotypów. "Nie rodzimy się kobietami, lecz się nimi stajemy" - uważała autorka "Drugiej płci", biblii feminizmu. Z najnowszych badań wynika jednak, że biologii nie można oszukać - mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus, jak trafnie ujął John Gray. Różnice między płciami ujawniają się od pierwszych chwil życia zarodka. Wkrótce po zapłodnieniu plemnikiem komórki jajowej męski płód musi się rozwijać szybciej niż żeński, w innym wypadku nie wykształcą się w nim prawidłowo narządy płciowe. Już w wieku trzech lat dziecko ma mocno ugruntowaną świadomość płci, a później różnice są coraz większe - w anatomii, psychice, a nawet w sposobie myślenia i postrzegania świata. Powstają dwa światy doznań i doświadczeń, męski i żeński, którego ważnym spoiwem - ale i źródłem konfliktów - z upływem lat staje się popęd seksualny.
Jeśli mężczyzna i kobieta patrzą na tę samą scenę, widzą różne rzeczy. Na skutek przystosowań ewolucyjnych kobiety lepiej słyszą takie dźwięki jak płacz dziecka, mężczyźni - warkot czy szum (dlatego małżonkowie często kłócą się o głośność telewizora lub radia). Kobiety mają czulsze powonienie, lepiej rozpoznają kolory i fakturę przedmiotów, bo to one w przeszłości zajmowały się zbieraniem jadalnych roślin. Męska siatkówka zawiera więcej światłoczułych komórek wykrywających obiekty poruszające się, co jest niezbędne do skutecznego polowania i wykrywania wrogów. "Można powiedzieć, że kobiety i mężczyźni żyją w odrębnych kulturach, a stosunki między nimi powinny być traktowane jako komunikacja międzykulturowa" - twierdzi Julia T. Wood z Pennsylvania State University, autorka książki "Gender and Culture" (Płeć i kultura).
Narząd płciowy mózgu
Rozwój męskich i żeńskich mózgów, mimo że jest podobny, przebiega dwutorowo. Według Jerome'a Kagana, psychologa z Uniwersytetu Harvarda, to jedna z największych tajemnic ewolucji (drugą jest to, dlaczego kobiety żyją dłużej niż mężczyźni). Dziewczynki zaczynają chodzić i mówić szybciej niż chłopcy, a potem szybciej rozwija się ich mózg. W okresie dojrzewania w mózgu przybywa odpowiedzialnej za procesy myślowe substancji szarej, zawierającej komórki nerwowe i ich krótkie wypustki zwane dendrytami. Ten proces osiąga apogeum u dziewczynek, kiedy mają średnio 11,5 roku a u chłopców trzy lata później. Te różnice w tempie dojrzewania mózgu są jednym z głównych argumentów za powrotem do tradycyjnego systemu szkolnego - bez koedukacji. Łączenie chłopców i dziewcząt w jednej klasie to jak jednoczesne uczenie drugo- i piątoklasistów. "W rezultacie mamy dwunastolatki nie lubiące nauk ścisłych i dwunastolatków nienawidzących czytania" - wyjaśnia dr Leonard Sax, autor książki "Dlaczego płeć ma znaczenie".
Z badań prof. Richarda Haiera z University of California w Irvine wynika, że ewolucja stworzyła dwa odmienne typy ludzkiego mózgu. W czasie rozwiązywania testów na inteligencję mężczyźni używają aż 6,5 razy więcej substancji szarej niż kobiety. Oznacza to, że panowie lepiej radzą sobie z zadaniami wymagającymi wykonywania obliczeń. Kobieca inteligencja wykorzystuje przede wszystkim substancję białą, czyli wiązki aksonów łączących różne ośrodki - na przykład tzw. spoidło wielkie, łączące półkule mózgowe, jest u pań o 23 proc. większe niż u panów. Stąd biorą się większe zdolności językowe oraz empatia kobiet. Ośrodki inteligencji skupiają się u nich w płatach czołowych mózgu, podczas gdy u mężczyzn są bardziej równomiernie rozproszone w korze mózgowej.
Mężczyźni są mistrzami w planowaniu strategicznym i długofalowym, ale kobiety są lepszymi wizjonerami. "Mózg jest bowiem narządem płciowym" - jak powiedziała prof. Sandra Witelson z kanadyjskiego McMaster University, która badała mózg Einsteina. - Nie oznacza to, że jedna z płci jest lepsza lub gorsza - jesteśmy stworzeni do tego, by się uzupełniać - mówi prof. Kazimierz Pospiszyl z Akademii Pedagogiki Specjalnej, autor "Psychologii kobiety". Nasi męscy przodkowie musieli się z narażeniem życia skupić na tropieniu zwierząt w buszu, by przetrwać i wyżywić rodzinę.
Z kolei kobiety, by się opiekować potomstwem, musiały wykonywać kilka czynności naraz - przygotować pokarm, bawić dzieci i chronić je przed niebezpieczeństwami, na przykład ukąszeniem przez węże. To dlatego antropolodzy uważają, że współczesne kobiety widzą każde zagadnienie w szerszej perspektywie i mają większą zdolność zajmowania się wieloma sprawami jednocześnie. Mężczyźni wolą się koncentrować na jednej sprawie, a ich sposób myślenia jest bardziej uporządkowany i poszufladkowany. Męskie półkule mózgowe są bardziej zlateralizowane - wyspecjalizowane i przywiązane do wykonywania określonych zadań.
- Różnice między płciami są tak znaczące, że wzajemne porozumienie jest wyzwaniem - mówi prof. Jadwiga Jaruzelska z Instytutu Genetyki Człowieka PAN. Kobiety chętniej się zatrudniają w firmie, jeśli są przekonane, że panuje w niej miła atmosfera. Dla mężczyzn najważniejsza jest możliwość rozwoju. Mniej im doskwierają procedury i sztywne reguły służbowe. - Wiem, że nie powinnam zbyt często zwracać mężowi uwagi, zwłaszcza że my, kobiety, lubimy używać dużo słów i czasami to przynosi nam więcej szkody niż pożytku - mówi aktorka Bożena Dykiel. - Pewne rzeczy muszę umieć przemilczeć, bo mężczyźni nie zawsze potrafią przyjmować uwagi. A jeśli już to robię, to staram się wybrać odpowiedni moment, kiedy czuję, że mąż będzie umiał to przyjąć - podkreśla aktorka.
Bruce zwany Brendą
Do niedawna uczeni sądzili, że rozwijający się mózg kształtują przede wszystkim hormony płciowe. Steven Goldberg, socjolog z City College Uniwersytetu Nowojorskiego, przekonywał, że pod wpływem testosteronu już w życiu płodowym wykształca się w mózgu męskiego płodu "żądza osiągnięć". Mężczyźni bardziej niż kobiety są motywowani do walki o wyższą pozycję społeczną, podobnie jak samce szympansów. Agresywni adwokaci, hokeiści i aktorzy mają więcej męskiego hormonu niż duchowni. Z kolei badania 350 Amerykanek sugerowały, że kobiety, które w łonie matki otrzymywały wyższe dawki testosteronu, rzadziej wychodziły za mąż, miały mniej dzieci, bardziej ceniły karierę zawodową, częściej pracowały w zawodach zdominowanych przez mężczyzn i zajmowały eksponowane stanowiska. Ilość testosteronu w organizmie nie ma jednak decydującego wpływu na pozycję społeczną. Ten hormon nie powoduje nawet większej pobudliwości seksualnej mężczyzn. Silna potrzeba dążenia do sukcesu, tytułów i prestiżu w znacznym stopniu zależy od poziomu neuroprzekaźników w mózgu, ustalanego przez enzymy takie jak oksydaza monoaminowa.
- Płeć mózgu zależy nie tylko od hormonów. Ostatnio wykryto, że istnieją geny, które wpływają na nią jeszcze przed działaniem hormonów płciowych - mówi prof. Bogusław Pawłowski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Różnice między płciami są potem widoczne zarówno u małych dzieci, jak i u dorosłych. Dotyczą nie tylko kory mózgowej, ale też głębiej położonych struktur, od których zależą m.in. zachowania reprodukcyjne. Dziewczynki z ciąży mnogiej dzielące macicę z dwoma chłopcami mają "żeńskie" mózg i zachowania mimo zwiększonej dawki testosteronu w życiu płodowym. W Republice Dominikany i w Papui-Nowej Gwinei czasami rodzą się chłopcy, u których przemiana testosteronu była zakłócona w czasie życia płodowego. Wyglądają jak dziewczynki i tak są wychowywani. W okresie dojrzewania wystarczy zaledwie kilka miesięcy, aby powrócili do prawdziwej tożsamości płciowej - ich narządy płciowe przybierają wygląd męski, a zachowania stają się typowe dla dorastających chłopców.
Badacze z Johns Hopkins University śledzili losy chłopców, którzy urodzili się bez penisów, wskutek czego zostali wykastrowani i byli wychowywani jak dziewczynki. Wszyscy zachowywali się jak mężczyźni i często w dojrzałym życiu wracali do naturalnej tożsamości. Skandalem zakończył się eksperyment dr. Johna Moneya z Baltimore. Money chciał udowodnić, że kobietą lub mężczyzną stajemy się wyłącznie dzięki wychowaniu. W 1967 r. postanowił zmienić w dziewczynkę Bruce'a Reimera, jednego z bliźniaków jednojajowych, u którego zabieg obrzezania doprowadził do tak dużego uszkodzenia penisa, że trzeba było go amputować. Gdy chłopiec miał rok, chirurdzy wykastrowali go, a ze skóry moszny wykonali szczelinę imitującą pochwę. Rodzice ubierali i traktowali dziecko jak dziewczynkę, nazywając je Brenda. Jeszcze przed okresem dojrzewania Brenda chciała popełnić samobójstwo, bo nigdy nie uważała się za dziewczynkę. Gdy dorosła, poddała się operacji odtworzenia penisa i zmieniła imię na David. Mężczyzna nie odzyskał jednak równowagi psychicznej - chory na schizofrenię, przed trzema laty popełnił samobójstwo.
Feminizujące jądra
O płci decydują chromosomy, czyli skręcone nici DNA zawierające zestawy genów. Kobiety mają dwa chromosomy X, mężczyźni - X dziedziczony po matce i niewielki chromosom Y pochodzący od ojca. Przez lata uczeni uważali, że natura stosuje równouprawnienie - w komórkach kobiet tylko jeden X jest aktywny, a różnica między płciami polega tylko na kilkudziesięciu genach z męskiego chromosomu Y, związanych głównie z powstawaniem męskich narządów rozrodczych i plemników. Jednak u kobiet działają oba chromosomy płciowe! W tym, który wydawał się "uśpiony", aktywnych może być nawet 25 proc. genów, czyli 200-300 genów. - Oznacza to, że aż 1 proc. ludzkiego genomu działa inaczej u kobiet niż u mężczyzn. Statystycznie taka sama różnica występuje między genomem Homo sapiens a szympansa - tłumaczy prof. Huntington Willard z Duke University.
Duże różnice genetyczne występują nie tylko między płciami, ale też między pojedynczymi osobami, szczególnie wśród kobiet. Panie różnią się między sobą znacznie bardziej niż panowie, u których jeden X działa praktycznie zawsze tak samo. Uczeni mówią wręcz, że żeński genom to hybryda, bo składa się z dwóch genetycznie odmiennych typów komórek - jedna połowa ma stuprocentowo aktywny chromosom płciowy pochodzący od matki, druga - ten dziedziczony po ojcu. Być może właśnie dlatego kobiety uważa się za istoty bardziej skomplikowane od mężczyzn.
Neurolog David Skuse z Instytutu Zdrowia Dziecka w Londynie badał kobiety z zespołem Turnera, mające tylko jeden chromosom X. Uczony stwierdził, że znajdują się w nim geny wpływające na odmienną budowę obszaru kory czołowej mózgu odpowiedzialnego za tzw. myślenie sieciowe (umiejętność przetwarzania informacji o dużej różnorodności). Ta zdolność jest bardziej rozwinięta u kobiet, ale jest wyraźnie słabsza u pań z zespołem Turnera, które podobnie jak mężczyźni gorzej się wysławiają i słabiej zapamiętują informacje werbalne. - Gdy kobieta ma chromosomy XY, wygląda jak kobieta, ale może przejawiać niektóre cechy typowe dla mężczyzn - mówi prof. Jadwiga Jaruzelska. Tego rodzaju zaburzenie miała aktorka Kim Novak oraz piosenkarka Amanda Lear. Obie cierpiały na tzw. zespół feminizujących jąder (ich ciało nie reagowało na męskie hormony). Podejrzewa się, że takie zaburzenie miały też Joanna d'Arc i Elżbieta I.
Geny w chromosomie X wpływają na talenty społeczne, takie jak empatia i umiejętność odczytywania emocji z wyrazu twarzy, tonu głosu i mowy ciała (ludzkie sygnały emocjonalne w 90 proc. są niewerbalne). Tak wyposażone przez naturę kobiety są wręcz stworzone do czytania w umysłach. Szybciej niż mężczyźni wyczuwają nastrój rozmówcy, szczególnie dzieci (panowie lepiej odczytują jedynie niezadowolenie z twarzy innych osobników swojego gatunku). Te różnice uwidaczniają się już od pierwszych dni życia. Jednodniowe niemowlęta płci żeńskiej dłużej wpatrują się w twarz otaczających je osób niż chłopcy, których bardziej interesują przedmioty. Dorosłe kobiety dłużej utrzymują kontakt wzrokowy z rozmówcą niż mężczyźni.
Korzyści genetyczne
- W toku ewolucji kobiety i mężczyźni wyspecjalizowali się w różnych czynnościach i przełamanie tych uwarunkowań w większości wypadków jest bardzo trudne - mówi prof. Bogusław Pawłowski. Przeciętny mężczyzna może się zajmować domem i opiekować dzieckiem, gdy zmuszą go do tego okoliczności, ale trzeba pamiętać, że ewolucja ukształtowała go inaczej. "Mężczyzna wyżywa się we współzawodnictwie" - jak zauważył Karol Darwin. Kobiety przed tysiącami lat musiały uważnie dobierać partnerów, na których mogły polegać w czasie ciąży i wychowania potomstwa. Musiały też właściwie dobierać matki z innych rodzin, by mogły się z nimi przyjaźnić i nawzajem sobie pomagać podczas nieobecności mężczyzn. Takie związki dają korzyści genetyczne. Samice bonobo, które się wspierają, zdobywają więcej żywności i rzadziej tracą potomstwo. Szympansy, aby zdobyć wyższą pozycję w stadzie, potrafią tworzyć koalicje nawet z dotychczasowymi rywalami. Podobnie jest wśród ludzi.
"Kobieta rodzi się kobietą" - przyznaje antropolog Helen Fisher, autorka książki "Pierwsza płeć". Popełnia jedynie błąd, twierdząc, że "strażniczki domowego ogniska" mają więcej zalet niż mężczyźni, są coraz lepiej wykształcone i jeszcze w tym stuleciu staną się "pierwszą płcią". Świat potrzebuje kobiecego umysłu, ale nadal, tak jak w epoce kamienia łupanego, płcie w dużym stopniu się uzupełniają. Bo kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa.
Jeśli mężczyzna i kobieta patrzą na tę samą scenę, widzą różne rzeczy. Na skutek przystosowań ewolucyjnych kobiety lepiej słyszą takie dźwięki jak płacz dziecka, mężczyźni - warkot czy szum (dlatego małżonkowie często kłócą się o głośność telewizora lub radia). Kobiety mają czulsze powonienie, lepiej rozpoznają kolory i fakturę przedmiotów, bo to one w przeszłości zajmowały się zbieraniem jadalnych roślin. Męska siatkówka zawiera więcej światłoczułych komórek wykrywających obiekty poruszające się, co jest niezbędne do skutecznego polowania i wykrywania wrogów. "Można powiedzieć, że kobiety i mężczyźni żyją w odrębnych kulturach, a stosunki między nimi powinny być traktowane jako komunikacja międzykulturowa" - twierdzi Julia T. Wood z Pennsylvania State University, autorka książki "Gender and Culture" (Płeć i kultura).
Narząd płciowy mózgu
Rozwój męskich i żeńskich mózgów, mimo że jest podobny, przebiega dwutorowo. Według Jerome'a Kagana, psychologa z Uniwersytetu Harvarda, to jedna z największych tajemnic ewolucji (drugą jest to, dlaczego kobiety żyją dłużej niż mężczyźni). Dziewczynki zaczynają chodzić i mówić szybciej niż chłopcy, a potem szybciej rozwija się ich mózg. W okresie dojrzewania w mózgu przybywa odpowiedzialnej za procesy myślowe substancji szarej, zawierającej komórki nerwowe i ich krótkie wypustki zwane dendrytami. Ten proces osiąga apogeum u dziewczynek, kiedy mają średnio 11,5 roku a u chłopców trzy lata później. Te różnice w tempie dojrzewania mózgu są jednym z głównych argumentów za powrotem do tradycyjnego systemu szkolnego - bez koedukacji. Łączenie chłopców i dziewcząt w jednej klasie to jak jednoczesne uczenie drugo- i piątoklasistów. "W rezultacie mamy dwunastolatki nie lubiące nauk ścisłych i dwunastolatków nienawidzących czytania" - wyjaśnia dr Leonard Sax, autor książki "Dlaczego płeć ma znaczenie".
Z badań prof. Richarda Haiera z University of California w Irvine wynika, że ewolucja stworzyła dwa odmienne typy ludzkiego mózgu. W czasie rozwiązywania testów na inteligencję mężczyźni używają aż 6,5 razy więcej substancji szarej niż kobiety. Oznacza to, że panowie lepiej radzą sobie z zadaniami wymagającymi wykonywania obliczeń. Kobieca inteligencja wykorzystuje przede wszystkim substancję białą, czyli wiązki aksonów łączących różne ośrodki - na przykład tzw. spoidło wielkie, łączące półkule mózgowe, jest u pań o 23 proc. większe niż u panów. Stąd biorą się większe zdolności językowe oraz empatia kobiet. Ośrodki inteligencji skupiają się u nich w płatach czołowych mózgu, podczas gdy u mężczyzn są bardziej równomiernie rozproszone w korze mózgowej.
Mężczyźni są mistrzami w planowaniu strategicznym i długofalowym, ale kobiety są lepszymi wizjonerami. "Mózg jest bowiem narządem płciowym" - jak powiedziała prof. Sandra Witelson z kanadyjskiego McMaster University, która badała mózg Einsteina. - Nie oznacza to, że jedna z płci jest lepsza lub gorsza - jesteśmy stworzeni do tego, by się uzupełniać - mówi prof. Kazimierz Pospiszyl z Akademii Pedagogiki Specjalnej, autor "Psychologii kobiety". Nasi męscy przodkowie musieli się z narażeniem życia skupić na tropieniu zwierząt w buszu, by przetrwać i wyżywić rodzinę.
Z kolei kobiety, by się opiekować potomstwem, musiały wykonywać kilka czynności naraz - przygotować pokarm, bawić dzieci i chronić je przed niebezpieczeństwami, na przykład ukąszeniem przez węże. To dlatego antropolodzy uważają, że współczesne kobiety widzą każde zagadnienie w szerszej perspektywie i mają większą zdolność zajmowania się wieloma sprawami jednocześnie. Mężczyźni wolą się koncentrować na jednej sprawie, a ich sposób myślenia jest bardziej uporządkowany i poszufladkowany. Męskie półkule mózgowe są bardziej zlateralizowane - wyspecjalizowane i przywiązane do wykonywania określonych zadań.
- Różnice między płciami są tak znaczące, że wzajemne porozumienie jest wyzwaniem - mówi prof. Jadwiga Jaruzelska z Instytutu Genetyki Człowieka PAN. Kobiety chętniej się zatrudniają w firmie, jeśli są przekonane, że panuje w niej miła atmosfera. Dla mężczyzn najważniejsza jest możliwość rozwoju. Mniej im doskwierają procedury i sztywne reguły służbowe. - Wiem, że nie powinnam zbyt często zwracać mężowi uwagi, zwłaszcza że my, kobiety, lubimy używać dużo słów i czasami to przynosi nam więcej szkody niż pożytku - mówi aktorka Bożena Dykiel. - Pewne rzeczy muszę umieć przemilczeć, bo mężczyźni nie zawsze potrafią przyjmować uwagi. A jeśli już to robię, to staram się wybrać odpowiedni moment, kiedy czuję, że mąż będzie umiał to przyjąć - podkreśla aktorka.
Bruce zwany Brendą
Do niedawna uczeni sądzili, że rozwijający się mózg kształtują przede wszystkim hormony płciowe. Steven Goldberg, socjolog z City College Uniwersytetu Nowojorskiego, przekonywał, że pod wpływem testosteronu już w życiu płodowym wykształca się w mózgu męskiego płodu "żądza osiągnięć". Mężczyźni bardziej niż kobiety są motywowani do walki o wyższą pozycję społeczną, podobnie jak samce szympansów. Agresywni adwokaci, hokeiści i aktorzy mają więcej męskiego hormonu niż duchowni. Z kolei badania 350 Amerykanek sugerowały, że kobiety, które w łonie matki otrzymywały wyższe dawki testosteronu, rzadziej wychodziły za mąż, miały mniej dzieci, bardziej ceniły karierę zawodową, częściej pracowały w zawodach zdominowanych przez mężczyzn i zajmowały eksponowane stanowiska. Ilość testosteronu w organizmie nie ma jednak decydującego wpływu na pozycję społeczną. Ten hormon nie powoduje nawet większej pobudliwości seksualnej mężczyzn. Silna potrzeba dążenia do sukcesu, tytułów i prestiżu w znacznym stopniu zależy od poziomu neuroprzekaźników w mózgu, ustalanego przez enzymy takie jak oksydaza monoaminowa.
- Płeć mózgu zależy nie tylko od hormonów. Ostatnio wykryto, że istnieją geny, które wpływają na nią jeszcze przed działaniem hormonów płciowych - mówi prof. Bogusław Pawłowski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Różnice między płciami są potem widoczne zarówno u małych dzieci, jak i u dorosłych. Dotyczą nie tylko kory mózgowej, ale też głębiej położonych struktur, od których zależą m.in. zachowania reprodukcyjne. Dziewczynki z ciąży mnogiej dzielące macicę z dwoma chłopcami mają "żeńskie" mózg i zachowania mimo zwiększonej dawki testosteronu w życiu płodowym. W Republice Dominikany i w Papui-Nowej Gwinei czasami rodzą się chłopcy, u których przemiana testosteronu była zakłócona w czasie życia płodowego. Wyglądają jak dziewczynki i tak są wychowywani. W okresie dojrzewania wystarczy zaledwie kilka miesięcy, aby powrócili do prawdziwej tożsamości płciowej - ich narządy płciowe przybierają wygląd męski, a zachowania stają się typowe dla dorastających chłopców.
Badacze z Johns Hopkins University śledzili losy chłopców, którzy urodzili się bez penisów, wskutek czego zostali wykastrowani i byli wychowywani jak dziewczynki. Wszyscy zachowywali się jak mężczyźni i często w dojrzałym życiu wracali do naturalnej tożsamości. Skandalem zakończył się eksperyment dr. Johna Moneya z Baltimore. Money chciał udowodnić, że kobietą lub mężczyzną stajemy się wyłącznie dzięki wychowaniu. W 1967 r. postanowił zmienić w dziewczynkę Bruce'a Reimera, jednego z bliźniaków jednojajowych, u którego zabieg obrzezania doprowadził do tak dużego uszkodzenia penisa, że trzeba było go amputować. Gdy chłopiec miał rok, chirurdzy wykastrowali go, a ze skóry moszny wykonali szczelinę imitującą pochwę. Rodzice ubierali i traktowali dziecko jak dziewczynkę, nazywając je Brenda. Jeszcze przed okresem dojrzewania Brenda chciała popełnić samobójstwo, bo nigdy nie uważała się za dziewczynkę. Gdy dorosła, poddała się operacji odtworzenia penisa i zmieniła imię na David. Mężczyzna nie odzyskał jednak równowagi psychicznej - chory na schizofrenię, przed trzema laty popełnił samobójstwo.
Feminizujące jądra
O płci decydują chromosomy, czyli skręcone nici DNA zawierające zestawy genów. Kobiety mają dwa chromosomy X, mężczyźni - X dziedziczony po matce i niewielki chromosom Y pochodzący od ojca. Przez lata uczeni uważali, że natura stosuje równouprawnienie - w komórkach kobiet tylko jeden X jest aktywny, a różnica między płciami polega tylko na kilkudziesięciu genach z męskiego chromosomu Y, związanych głównie z powstawaniem męskich narządów rozrodczych i plemników. Jednak u kobiet działają oba chromosomy płciowe! W tym, który wydawał się "uśpiony", aktywnych może być nawet 25 proc. genów, czyli 200-300 genów. - Oznacza to, że aż 1 proc. ludzkiego genomu działa inaczej u kobiet niż u mężczyzn. Statystycznie taka sama różnica występuje między genomem Homo sapiens a szympansa - tłumaczy prof. Huntington Willard z Duke University.
Duże różnice genetyczne występują nie tylko między płciami, ale też między pojedynczymi osobami, szczególnie wśród kobiet. Panie różnią się między sobą znacznie bardziej niż panowie, u których jeden X działa praktycznie zawsze tak samo. Uczeni mówią wręcz, że żeński genom to hybryda, bo składa się z dwóch genetycznie odmiennych typów komórek - jedna połowa ma stuprocentowo aktywny chromosom płciowy pochodzący od matki, druga - ten dziedziczony po ojcu. Być może właśnie dlatego kobiety uważa się za istoty bardziej skomplikowane od mężczyzn.
Neurolog David Skuse z Instytutu Zdrowia Dziecka w Londynie badał kobiety z zespołem Turnera, mające tylko jeden chromosom X. Uczony stwierdził, że znajdują się w nim geny wpływające na odmienną budowę obszaru kory czołowej mózgu odpowiedzialnego za tzw. myślenie sieciowe (umiejętność przetwarzania informacji o dużej różnorodności). Ta zdolność jest bardziej rozwinięta u kobiet, ale jest wyraźnie słabsza u pań z zespołem Turnera, które podobnie jak mężczyźni gorzej się wysławiają i słabiej zapamiętują informacje werbalne. - Gdy kobieta ma chromosomy XY, wygląda jak kobieta, ale może przejawiać niektóre cechy typowe dla mężczyzn - mówi prof. Jadwiga Jaruzelska. Tego rodzaju zaburzenie miała aktorka Kim Novak oraz piosenkarka Amanda Lear. Obie cierpiały na tzw. zespół feminizujących jąder (ich ciało nie reagowało na męskie hormony). Podejrzewa się, że takie zaburzenie miały też Joanna d'Arc i Elżbieta I.
Geny w chromosomie X wpływają na talenty społeczne, takie jak empatia i umiejętność odczytywania emocji z wyrazu twarzy, tonu głosu i mowy ciała (ludzkie sygnały emocjonalne w 90 proc. są niewerbalne). Tak wyposażone przez naturę kobiety są wręcz stworzone do czytania w umysłach. Szybciej niż mężczyźni wyczuwają nastrój rozmówcy, szczególnie dzieci (panowie lepiej odczytują jedynie niezadowolenie z twarzy innych osobników swojego gatunku). Te różnice uwidaczniają się już od pierwszych dni życia. Jednodniowe niemowlęta płci żeńskiej dłużej wpatrują się w twarz otaczających je osób niż chłopcy, których bardziej interesują przedmioty. Dorosłe kobiety dłużej utrzymują kontakt wzrokowy z rozmówcą niż mężczyźni.
Korzyści genetyczne
- W toku ewolucji kobiety i mężczyźni wyspecjalizowali się w różnych czynnościach i przełamanie tych uwarunkowań w większości wypadków jest bardzo trudne - mówi prof. Bogusław Pawłowski. Przeciętny mężczyzna może się zajmować domem i opiekować dzieckiem, gdy zmuszą go do tego okoliczności, ale trzeba pamiętać, że ewolucja ukształtowała go inaczej. "Mężczyzna wyżywa się we współzawodnictwie" - jak zauważył Karol Darwin. Kobiety przed tysiącami lat musiały uważnie dobierać partnerów, na których mogły polegać w czasie ciąży i wychowania potomstwa. Musiały też właściwie dobierać matki z innych rodzin, by mogły się z nimi przyjaźnić i nawzajem sobie pomagać podczas nieobecności mężczyzn. Takie związki dają korzyści genetyczne. Samice bonobo, które się wspierają, zdobywają więcej żywności i rzadziej tracą potomstwo. Szympansy, aby zdobyć wyższą pozycję w stadzie, potrafią tworzyć koalicje nawet z dotychczasowymi rywalami. Podobnie jest wśród ludzi.
"Kobieta rodzi się kobietą" - przyznaje antropolog Helen Fisher, autorka książki "Pierwsza płeć". Popełnia jedynie błąd, twierdząc, że "strażniczki domowego ogniska" mają więcej zalet niż mężczyźni, są coraz lepiej wykształcone i jeszcze w tym stuleciu staną się "pierwszą płcią". Świat potrzebuje kobiecego umysłu, ale nadal, tak jak w epoce kamienia łupanego, płcie w dużym stopniu się uzupełniają. Bo kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa.
Więcej możesz przeczytać w 18/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.