Rozmowa z Asłambekiem Asłachanowem, doradcą prezydenta Władimira Putina
Dominika Ćosić: Czy kolejne starcia dyplomatyczne na linii Moskwa - Warszawa świadczą o kryzysie w naszych stosunkach?
Asłambek Asłachanow: Do niedawna kontakty między Rosją a Polską były bardzo dobre, pozytywnie ocenialiśmy wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Moskwie. Kwaśniewski jest tam dobrze widziany. Ostatnio stosunki między naszymi krajami faktycznie się pogorszyły, ale nie przesadzałbym z pesymizmem. Moim zdaniem, starcia dyplomatyczne to efekt gry przedwyborczej - im bliżej wyborów, tym częściej dochodzi do eskalacji nastrojów. Po wyborach w Polsce wszystko się powinno unormować. Nowemu prezydentowi powinno przecież zależeć na dobrych stosunkach z Rosją.
- A czy Rosji zależy na dobrych stosunkach z Polską?
- Zależy nam i nie oceniajmy całości po pojedynczych faktach. Na przykład sprawa Katynia inaczej wygląda z polskiej perspektywy. Spójrzmy jednak na to z innej strony. Niedawno podczas wizyty w Niemczech prezydent Putin powiedział, że błędem było wzięcie przez Rosję całej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez ZSRR. Prawdą jest, że nie tylko Polacy cierpieli, straty ponosili przede wszystkim Rosjanie. A teraz to ich się o wszystko obwinia.
- Dlaczego Rosja nie uznała mordu w Katyniu za zbrodnię ludobójstwa?
- Żeby w ten sposób prawnie zakwalifikować zbrodnię, trzeba dokładnie znać wszystkie okoliczności, sprawców, wykonawców, przyczyny i skutki. Taką wiedzą jeszcze nie dysponujemy. Borys Jelcyn popełnił duży błąd, kiedy w 1991 r. wziął w imieniu Rosji odpowiedzialność za Katyń. Odpowiedzialność zbiorową trzeba zastąpić indywidualną.
- To kto w takim razie ma być odpowiedzialny za Katyń?
- Jeżeli w jakimś mordzie uczestniczyło 15 osób, to dlaczego ma odpowiadać tylko jedna? Trzeba dotrzeć do konkretnych winnych i na nich, a nie na cały kraj, scedować odpowiedzialność.
- Kiedy podczas otwarcia Forum Europa - Rosja w Krynicy premier Marek Belka wyraził żal z powodu zamordowania Asłana Maschadowa, część obecnych na sali Rosjan poczuła się urażona.
- Polski premier mówił w swoim imieniu, do czego ma prawo. Nie można mu zabronić wypowiadania osobistych opinii. Cóż, często słyszę za granicą pytanie, dlaczego zabito Maschadowa. Odpowiedź nie jest prosta. Maschadow w świetle prawa był terrorystą i trzeba się z tym pogodzić. Oczywiście, zawsze żal człowieka, który ginie. Maschadow jednak od dawna liczył się ze śmiercią, także część wyjątkowo radykalnych Czeczenów była mu przeciwna. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego go zabito. Dysponował cennymi dla nas informacjami i żywy byłby bardziej użyteczny.
Asłambek Asłachanow: Do niedawna kontakty między Rosją a Polską były bardzo dobre, pozytywnie ocenialiśmy wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Moskwie. Kwaśniewski jest tam dobrze widziany. Ostatnio stosunki między naszymi krajami faktycznie się pogorszyły, ale nie przesadzałbym z pesymizmem. Moim zdaniem, starcia dyplomatyczne to efekt gry przedwyborczej - im bliżej wyborów, tym częściej dochodzi do eskalacji nastrojów. Po wyborach w Polsce wszystko się powinno unormować. Nowemu prezydentowi powinno przecież zależeć na dobrych stosunkach z Rosją.
- A czy Rosji zależy na dobrych stosunkach z Polską?
- Zależy nam i nie oceniajmy całości po pojedynczych faktach. Na przykład sprawa Katynia inaczej wygląda z polskiej perspektywy. Spójrzmy jednak na to z innej strony. Niedawno podczas wizyty w Niemczech prezydent Putin powiedział, że błędem było wzięcie przez Rosję całej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez ZSRR. Prawdą jest, że nie tylko Polacy cierpieli, straty ponosili przede wszystkim Rosjanie. A teraz to ich się o wszystko obwinia.
- Dlaczego Rosja nie uznała mordu w Katyniu za zbrodnię ludobójstwa?
- Żeby w ten sposób prawnie zakwalifikować zbrodnię, trzeba dokładnie znać wszystkie okoliczności, sprawców, wykonawców, przyczyny i skutki. Taką wiedzą jeszcze nie dysponujemy. Borys Jelcyn popełnił duży błąd, kiedy w 1991 r. wziął w imieniu Rosji odpowiedzialność za Katyń. Odpowiedzialność zbiorową trzeba zastąpić indywidualną.
- To kto w takim razie ma być odpowiedzialny za Katyń?
- Jeżeli w jakimś mordzie uczestniczyło 15 osób, to dlaczego ma odpowiadać tylko jedna? Trzeba dotrzeć do konkretnych winnych i na nich, a nie na cały kraj, scedować odpowiedzialność.
- Kiedy podczas otwarcia Forum Europa - Rosja w Krynicy premier Marek Belka wyraził żal z powodu zamordowania Asłana Maschadowa, część obecnych na sali Rosjan poczuła się urażona.
- Polski premier mówił w swoim imieniu, do czego ma prawo. Nie można mu zabronić wypowiadania osobistych opinii. Cóż, często słyszę za granicą pytanie, dlaczego zabito Maschadowa. Odpowiedź nie jest prosta. Maschadow w świetle prawa był terrorystą i trzeba się z tym pogodzić. Oczywiście, zawsze żal człowieka, który ginie. Maschadow jednak od dawna liczył się ze śmiercią, także część wyjątkowo radykalnych Czeczenów była mu przeciwna. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego go zabito. Dysponował cennymi dla nas informacjami i żywy byłby bardziej użyteczny.
Więcej możesz przeczytać w 18/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.