pierwszy program /potencjał
Miało być na ostro, ale pierwsi bohaterowie nie bardzo chcieli się kłócić. Maciej Maleńczuk i Michał Wiśniewski zamiast się spierać o sens flirtu artysty z władzą, zgodnie przeszli do krytyki rządu. Gdy estradowcy ustąpili miejsca profesurze, zrobiło się poważniej, ale nadal letnio: Jacek Trznadel i Jerzy Sosnowski debatowali o lustracji PRL-owskich pisarzy. Był też występ kabaretowy, piosenki Maleńczuka live, a do tego publiczność i scenografia przypominająca talk-show czy teleturniej. Tak wystartował autorski "show kulturowy" Rafała Ziemkiewicza zapowiadany jako łamacz środowiskowych tabu i propozycja dla szerszej publiki. Kto pamięta Ziemkiewicza publicystę-polemistę, zdziwił się, widząc go w roli stonowanego gospodarza, ale taka jest formuła programu. Goście mają się spierać, a prowadzący zadaje tematy i moderuje. Ziemkiewicz sprawił się chwacko, ale nad walorami rozrywkowymi programu wisi niebezpieczeństwo, bo w tej formule wszystko zależy od klasy i temperamentu zapraszanych celebrities. Zamiast sugerowanej tytułem atmosfery pojedynku było raczej jak przy "okrągłym stole", gdzie wszyscy "spierają się z sobą pięknie". Zamiast walki w ringu był sparing. Nie ma na razie w polskich telewizjach podobnej mieszanki poważnej dyskusji, kabaretu i muzyki na żywo. Show Ziemkiewicza ma więc zadatki na świetny program, ale pierwsze wydanie pokazuje, że jest w połowie drogi do sukcesu. Za tydzień wydanie o polskim kinie - może wtedy polecą iskry.
Piotr Gociek
"Ring", TVP 1, piątek, godz. 22.00
Miało być na ostro, ale pierwsi bohaterowie nie bardzo chcieli się kłócić. Maciej Maleńczuk i Michał Wiśniewski zamiast się spierać o sens flirtu artysty z władzą, zgodnie przeszli do krytyki rządu. Gdy estradowcy ustąpili miejsca profesurze, zrobiło się poważniej, ale nadal letnio: Jacek Trznadel i Jerzy Sosnowski debatowali o lustracji PRL-owskich pisarzy. Był też występ kabaretowy, piosenki Maleńczuka live, a do tego publiczność i scenografia przypominająca talk-show czy teleturniej. Tak wystartował autorski "show kulturowy" Rafała Ziemkiewicza zapowiadany jako łamacz środowiskowych tabu i propozycja dla szerszej publiki. Kto pamięta Ziemkiewicza publicystę-polemistę, zdziwił się, widząc go w roli stonowanego gospodarza, ale taka jest formuła programu. Goście mają się spierać, a prowadzący zadaje tematy i moderuje. Ziemkiewicz sprawił się chwacko, ale nad walorami rozrywkowymi programu wisi niebezpieczeństwo, bo w tej formule wszystko zależy od klasy i temperamentu zapraszanych celebrities. Zamiast sugerowanej tytułem atmosfery pojedynku było raczej jak przy "okrągłym stole", gdzie wszyscy "spierają się z sobą pięknie". Zamiast walki w ringu był sparing. Nie ma na razie w polskich telewizjach podobnej mieszanki poważnej dyskusji, kabaretu i muzyki na żywo. Show Ziemkiewicza ma więc zadatki na świetny program, ale pierwsze wydanie pokazuje, że jest w połowie drogi do sukcesu. Za tydzień wydanie o polskim kinie - może wtedy polecą iskry.
Piotr Gociek
"Ring", TVP 1, piątek, godz. 22.00
Więcej możesz przeczytać w 37/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.