To wydarzyło się naprawdę.
Boeing lecący z Nowego Jorku do Paryża runął w lipcu 1996 r. do morza. Zginęło 230 osób. Powód katastrofy do dziś pozostaje tajemnicą. W powieści DeMille'a do rozwikłania zagadki zabiera się John Corey, kiedyś nowojorski gliniarz, dziś pracownik FBI, znany już z powieści "Śliwkowa wyspa" i "Gra lwa". W jego prywatnym śledztwie (prowadzonym wbrew przełożonym) kluczem do odkrycia prawdy jest oficjalnie nieistniejąca kaseta wideo. Para kochanków uprawiających seks na plaży nagrała na niej swoje wyczyny, przypadkowo rejestrując też moment wypadku. Wytrawne pióro DeMille'a zamieniło rutynowy thriller w zapis amerykańskiej traumy wywołanej wojną z terroryzmem. Akcja toczy się przed 11 września, ale już po zamachu bombowym na WTC i atakach na ambasady w Kenii i Tanzanii. DeMille ostro krytykuje rząd za lekceważenie zagrożenia ze strony islamskich ekstremistów i ukrywanie tego, że ich kraj znajduje się już w stanie wojny. Zwykli obywatele (policjanci, żołnierze, agenci) robią, co do nich należy, ale w nagrodę dostają nowe kłamstwa i nowe kłopoty. To świetnie napisana powieść, w której znalazła się lepsza diagnoza stanu ducha Ameryki niż w niejednym raporcie naukowym. Jako książka sensacyjna tym lepsza, że unika łatwych wyjaśnień.
Piotr Gociek
Nelson DeMille: "Nadejście nocy", Albatros
Więcej możesz przeczytać w 37/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.