Dzieje poznańsko-berlińsko-jerozolimskiej rodziny Schockenów pokazują, jak bardzo zmienili się Żydzi i Państwo Izrael
Amos Schocken, właściciel dziennika "Haaretz" - opiniotwórczej gazety izraelskiej, jest wnukiem Zalmana Schockena z Poznania, który niegdyś założył tam wydawnictwo. Z Poznania Schocken wyprowadził się do Berlina, a w latach 20. wyemigrował do Eretz Izrael [Palestyny] i przeniósł swoją oficynę wydawniczą do Jerozolimy, gdzie z kolei założył dziennik "Haaretz". Z czasem dziennik ten stał się najbardziej wpływowym czasopismem izraelskim (ukazuje się również po angielsku). Dziennik "Haaretz" wciąż zachowuje liberalną, pokojową, niezależną, czasami ponadpartyjną i uniwersalną linię. Poziomem, głębią analizy wydarzeń i ich naświetleniem przypomina najlepsze i najpoważniejsze czasopisma Europy Zachodniej i USA.
Dynastia Schockenów
Zalman Schocken, płynnie mówiący po polsku i niemiecku, to typowy reprezentant poznańskiej gminy żydowskiej na przełomie XIX i XX wieku. To człowiek o zachodnim światopoglądzie, który wydając książki, wspomagał najlepszych żydowskich pisarzy i filozofów Europy Wschodniej, którzy wyemigrowali do Jerozolimy. Wystarczy wymienić Samuela Agnona, pisarza żydowskiego lat 20. i noblistę z Buczacza; Martina Bubera, filozofa i zwolennika idei Hugona Bergmana.
Zalman Schocken dzielił swój czas między Szwajcarię a Eretz Izrael. Było to wyrazem tożsamości tej części wschodnioeuropejskiej inteligencji żydowskiej, która potrafiła integrować obok syjonizmu elementy uniwersalne. Syn Zalmana Schockena, Gierszon, był bardzo zaangażowany w działalność wydawnictwa i czasopisma, którego był wieloletnim redaktorem. Po jego śmierci redaktorem i właścicielem gazety został jego syn Amos.
Historyczna umowa
Niedawno 25 proc. akcji Haaretz wykupiło niemieckie wydawnictwo DuMont. Ta istniejąca od niemal 200 lat firma w czasach nazistów współpracowała z nimi. Ojciec obecnego właściciela DuMont był członkiem NSDAP i cieszył się zaufaniem Goebbelsa. Dzisiejsi właściciele DuMont, Hedwig i Alfred Neven DuMontowie, są przyjaciółmi Izraela i kojarzą się z tymi Niemcami, którzy odwiedzają Izrael, by odpokutować grzechy rodziców, utrzymują przyjacielskie stosunki z Żydami. Takich Niemców jest wielu.
Na przyjęciu zorganizowanym przez Amosa Schockena z okazji podpisania umowy z DuMontami powiedział on m.in.: "W historii mojej rodziny, w domu, w którym wyrosłem, był obecny ten ból, ale człowiek ma zdolność patrzenia z nadzieją w przyszłość. Mój dziadek był uosobieniem dumnego Żyda i dumnego Niemca". Schocken opowiadał, że jego ojciec urodził się w Niemczech, jednak wyjechał stamtąd, gdy Hitler doszedł do władzy. Jako deputowany do Knesetu w latach 50. ojciec Amosa Schockena wystąpił z projektem ustawy o zakazie transakcji z Niemcami. Później korzystał jednak z niemieckich wyrobów, często wyjeżdżał do Niemiec. "Ból się nie przytępił. Nigdy się nie stępi, ale wzmocniła się nadzieja. Wzmocniła się wtedy, gdy w Niemczech wyrosło nowe pokolenie i zdobyło się na odwagę popatrzeć na swoją przeszłość" - mówił Amos Schocken. Opowiadał, że on i jego rodzina są świadomi historycznego znaczenia umowy z niemieckim koncernem. Alfred Neven DuMont, jego najbliższa rodzina i współpracownicy reprezentują wszak już nowe pokolenie Niemców.
Mosty solidarności
Historyczna metamorfoza od Zalmana Schockena z Poznania przez Berlin do Jerozolimy i z powrotem do Berlina jest symboliczna dla osobistej i zbiorowej tożsamości żydowskiej. W cięższych czasach w sercach Żydów wciąż istnieje łączność z krajem ich pochodzenia. To tożsamość narodu, który jest rozdarty między zewnętrznym światem kulturalnym i wewnętrznym światem żydowskim oraz syjonistycznym, a w ostatnich 60 latach - także światem izraelskim. To coś w rodzaju podwójnej tożsamości - nie lojalności - i dążenia do uniwersalności - nawet w doświadczeniu narodowym w nowej starej ojczyźnie.
Wnuki Zalmana Schockena z Poznania, synowie wspaniałej gminy żydowskiej wymordowanej przez nazistów, nawiązują kontakty z wnukami rodziny DuMontów, która podczas II wojny światowej współpracowała z oprawcami narodu żydowskiego. Szukają mostów prowadzących do ludzkiej solidarności.
Dynastia Schockenów
Zalman Schocken, płynnie mówiący po polsku i niemiecku, to typowy reprezentant poznańskiej gminy żydowskiej na przełomie XIX i XX wieku. To człowiek o zachodnim światopoglądzie, który wydając książki, wspomagał najlepszych żydowskich pisarzy i filozofów Europy Wschodniej, którzy wyemigrowali do Jerozolimy. Wystarczy wymienić Samuela Agnona, pisarza żydowskiego lat 20. i noblistę z Buczacza; Martina Bubera, filozofa i zwolennika idei Hugona Bergmana.
Zalman Schocken dzielił swój czas między Szwajcarię a Eretz Izrael. Było to wyrazem tożsamości tej części wschodnioeuropejskiej inteligencji żydowskiej, która potrafiła integrować obok syjonizmu elementy uniwersalne. Syn Zalmana Schockena, Gierszon, był bardzo zaangażowany w działalność wydawnictwa i czasopisma, którego był wieloletnim redaktorem. Po jego śmierci redaktorem i właścicielem gazety został jego syn Amos.
Historyczna umowa
Niedawno 25 proc. akcji Haaretz wykupiło niemieckie wydawnictwo DuMont. Ta istniejąca od niemal 200 lat firma w czasach nazistów współpracowała z nimi. Ojciec obecnego właściciela DuMont był członkiem NSDAP i cieszył się zaufaniem Goebbelsa. Dzisiejsi właściciele DuMont, Hedwig i Alfred Neven DuMontowie, są przyjaciółmi Izraela i kojarzą się z tymi Niemcami, którzy odwiedzają Izrael, by odpokutować grzechy rodziców, utrzymują przyjacielskie stosunki z Żydami. Takich Niemców jest wielu.
Na przyjęciu zorganizowanym przez Amosa Schockena z okazji podpisania umowy z DuMontami powiedział on m.in.: "W historii mojej rodziny, w domu, w którym wyrosłem, był obecny ten ból, ale człowiek ma zdolność patrzenia z nadzieją w przyszłość. Mój dziadek był uosobieniem dumnego Żyda i dumnego Niemca". Schocken opowiadał, że jego ojciec urodził się w Niemczech, jednak wyjechał stamtąd, gdy Hitler doszedł do władzy. Jako deputowany do Knesetu w latach 50. ojciec Amosa Schockena wystąpił z projektem ustawy o zakazie transakcji z Niemcami. Później korzystał jednak z niemieckich wyrobów, często wyjeżdżał do Niemiec. "Ból się nie przytępił. Nigdy się nie stępi, ale wzmocniła się nadzieja. Wzmocniła się wtedy, gdy w Niemczech wyrosło nowe pokolenie i zdobyło się na odwagę popatrzeć na swoją przeszłość" - mówił Amos Schocken. Opowiadał, że on i jego rodzina są świadomi historycznego znaczenia umowy z niemieckim koncernem. Alfred Neven DuMont, jego najbliższa rodzina i współpracownicy reprezentują wszak już nowe pokolenie Niemców.
Mosty solidarności
Historyczna metamorfoza od Zalmana Schockena z Poznania przez Berlin do Jerozolimy i z powrotem do Berlina jest symboliczna dla osobistej i zbiorowej tożsamości żydowskiej. W cięższych czasach w sercach Żydów wciąż istnieje łączność z krajem ich pochodzenia. To tożsamość narodu, który jest rozdarty między zewnętrznym światem kulturalnym i wewnętrznym światem żydowskim oraz syjonistycznym, a w ostatnich 60 latach - także światem izraelskim. To coś w rodzaju podwójnej tożsamości - nie lojalności - i dążenia do uniwersalności - nawet w doświadczeniu narodowym w nowej starej ojczyźnie.
Wnuki Zalmana Schockena z Poznania, synowie wspaniałej gminy żydowskiej wymordowanej przez nazistów, nawiązują kontakty z wnukami rodziny DuMontów, która podczas II wojny światowej współpracowała z oprawcami narodu żydowskiego. Szukają mostów prowadzących do ludzkiej solidarności.
Więcej możesz przeczytać w 37/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.