Ciekawe, kiedy powieść sensacyjna wyzwoli się spod wpływu Fredericka Forsytha? Ten bez wątpienia najwybitniejszy przedstawiciel gatunku 35 lat temu wytyczył schematy "Dniem Szakala" i "Psami wojny" . Aż trudno zliczyć autorów, którzy korzystali z pomysłu, choćby z tej pierwszej pozycji - pościgu za zamachowcem planującym zamach na Ważną Osobistość. "Bez pudła", trzecia z wydanych w Polsce powieści Lee Childa o przygodach byłego wojskowego, niezależnego samotnika Jacka Reachera, nie ukrywa nawiązań do "Dnia Szakala" - celem zabójcy ma tu być świeżo wybrany wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Reacher, do tej pory wolny strzelec, dołącza do ekipy służb specjalnych, która ma zapobiec zapowiadanemu zamachowi. Niestety, Child Forsythem nie jest. Przede wszystkim brakuje mu umiejętności czysto literackich - pisze drętwo, bez cienia humoru, sztucznie rozdmuchując objętość książki do 500 stron licznymi szczegółowymi opisami scenografii, technologii czy używanych broni. Reacher cierpi na syndrom Jamesa Bonda - błędów nie popełnia, każda jego decyzja jest słuszna, choć podejmuje je na podstawie wątłych przesłanek. Największym jednak problemem książki jest sam pomysł na fabułę politycznego thrillera - kogo bowiem w czasach wojny z terroryzmem, kształtowania się nowych układów sił na świecie, może zainteresować historia zemsty za krzywdy zaznane w dzieciństwie?
Konrad Wągrowski
Lee Child: "Bez pudła", ISA
Więcej możesz przeczytać w 37/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.