Przed galą 25-lecia Polsatu do naszej redakcji zgłosili się pana pracownicy z prośbą o udostępnienie okładek List 100 najbogatszych „Wprost” z pana wizerunkiem. Chcieli zrobić panu niespodziankę. Jak pan traktuje obecność na tej liście?
Moim celem od początku działalności biznesowej było pokazanie, że polski przedsiębiorca może odnieść sukces. Udowodniłem, że Polak potrafi, że można zacząć od zera i zbudować największąpolską prywatną firmę, i to w dodatku w sektorze nowoczesnych technologii. I jestem z tego dumny. Bardziej zależy mi na sukcesie moich pomysłów, firm i pracowników niż na rywalizacji o miejsca w rankingach. Udało mi się stworzyć na bazie polskiego kapitału największą polską grupę medialno-telekomunikacyjną, i to jest najważniejszy rezultat mojej pracy.
Na tej samej rocznicowej gali swój skecz mieli Robert Górski i Cezary Pazura. Górski w roli Jarosława Kaczyńskiego, Pazura jako wicepremier Gliński. Pojawia się tam taka scena: Gliński mówi do prezesa Kaczyńskiego: „Polsat, telewizja taka, 25-lecie mają. Różnie by o nich mówić, ale to z ich łona wychynął nasz wiceminister kultury. No i oni zapraszają, czy by prezes nie zaszczycił. Byliby tacy szczęśliwi”. Kaczyński odpowiada: „No, osobiście to nie, ale skoro oni dali nam kogoś od siebie, to i my damy im kogoś od siebie. Przyjdzie odpowiedni czas i nasz Zbyszek kogoś tam wyśle, kogoś tam uruchomi”. Śmieszył pana ten fragment?
Bardzo. Cenię sobie ludzi z poczuciem humoru i lubię pośmiać się również z siebie. Ale przywiązywanie zbyt dużej wagi do skeczów kabaretowych nie jest najlepszym sposobem na podejmowanie decyzji w życiu, biznesie czy polityce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.