Medycyna estetyczna, nie będąc specjalizacją, jest w gorszej sytuacji w porównaniu z innymi gałęziami sztuki lekarskiej. Nie powstała w niej jeszcze uprawomocniona hierarchia naukowo-organizacyjna, jest młoda, bywa traktowana jako mniej poważna, łatwa i stosunkowo bezpieczna. Korzystają z niej w większości ludzie zdrowi w ramach prywatnych usług lekarskich. Spróbujmy przyjrzeć się zjawisku półprawd w medycynie estetycznej. Jest kilka ich źródeł: sami lekarze, firmy oraz media.
„Lekarze specjaliści”
Pierwsze i chyba najważniejsze zastrzeżenie – medycyna estetyczna powinna być praktykowana wyłącznie przez lekarzy. A oni muszą się jej nauczyć. Jakże często spotyka się informacje i artykuły, w których lekarze są określani lub sami tytułują się specjalistami czy ekspertami w dziedzinie medycyny estetycznej. I jakże rzadko stoją za tymi stwierdzeniami realne podstawy. Paradoksalnie ci naprawdę zasługujący na te tytuły są skromniejsi i mniej widoczni. Bywa, że koledzy tuż po studiach, po ukończeniu jakiegoś kursu (często o charakterze komercyjnym), z niewielkim doświadczeniem, wypowiadają się z wielką dozą pewności o medycynie estetycznej, szermują stwierdzeniami, które nie znajdują potwierdzenia w medycynie opartej na faktach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.