Smoleńsk mocno zapadł w naszą zbiorową świadomość, nie spełnił jednak żadnych funkcji terapeutycznych. Niestety, rację mieli ci, którzy już w dniach żałoby przewidywali, że „teraz się naprawdę zacznie polskie piekło". Nakarmiona nowym mitem romantyczna dusza Polaka przypięła etykietkę „Solidarnego 2010" i wyruszyła raz jeszcze na krucjatę przeciw zdradzie i narodowemu zaprzaństwu. Nigdy dotąd w czasach nam współczesnych nie przychodziło tak łatwo rzucanie oskarżeń o kolaborację z wrogami.
Nie wywołał Smoleńsk trwałej refleksji nad stanem państwa. Po wyborach prezydenckich władza powróciła do codziennej krzątaniny, pozbawionej wyraźnych celów. Płyniemy w przyszłość tą samą łajbą co do tej pory, zakładając, że wody nadal będą spokojne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.