Chińczycy odkryli Amerykę siedemdziesiąt lat przed Kolumbem. I zupełnie nie wiedzieli co z tym zrobić...
Chińczycy odkryli Amerykę siedemdziesiąt lat przed Kolumbem
Bartolomeu Diaz wypłynął z Portugalii w 1487 r. i pierwszy opłynął Przylądek Dobrej Nadziei, najbardziej na południe wysuniętą część Afryki. Ferdynand Magellan żyjący na przełomie XV i XVI wieku odkrył nazwaną później jego imieniem cieśninę między Atlantykiem i Pacyfikiem i pierwszy opłynął świat. 12 października 1492 r. Krzysztof Kolumb pierwszy ujrzał Bahamy i do dziś uważany jest za odkrywcę Ameryki. Czy jednak rzeczywiście właśnie tym podróżnikom należy się palma pierwszeństwa? Okazuje się, że prawdopodobnie pierwsi do wybrzeży Ameryki dotarli Chińczycy.
Tajemnica starych map
Gavin Menzies, emerytowany kapitan łodzi podwodnej i historyk amator, na mapie podpisanej przez weneckiego kartografa Zuane Pizzigana z roku 1424 zauważył cztery wyspy położone daleko na zachodnim Atlantyku. Dwie z nich kształtem zadziwiająco przypominały Portoryko i Gwadelupę. Kto 70 lat przed Kolumbem wiedział o istnieniu wysp?
W 1459 r. Fra Mauro, kartograf z wyspy San Michele na Lagunie Weneckiej, sporządził mapę Oceanu Indyjskiego i południowej Afryki. Poprawnie narysował Przylądek Dobrej Nadziei, mimo że dopiero 30 lat później opłynął go Bartolomeu Diaz. Na innej starej mapie Patagonię i Andy zaznaczono 100 lat wcześniej, nim ujrzał je pierwszy przybysz z Europy.
Kto dostarczył kartografom informacji o nieznanych lądach? Odpowiedzi na to pytanie Menzies szukał 15 lat. Można ją znaleźć w książce "1421: the Year China Discovered the World", która w tym miesiącu pojawiła się w brytyjskich księgarniach. Polskie wydanie ukaże się 2 grudnia nakładem wydawnictwa Amber.
Flota cesarza
Podróżnicy, którzy przed Europejczykami sporządzili mapy świata, musieli miesiącami żeglować po morzach bez przybijania do brzegu, musieli opanować umiejętność odsalania morskiej wody, byli biegli w astronawigacji i znali metody określania szerokości i długości geograficznej. W owym czasie istniał tylko jeden kraj dysponujący wiedzą naukową, statkami i doświadczeniem żeglarskim wystarczającymi, by odkrywać nowe lądy. - Ten kraj to Chiny - powiedział Menzies tygodnikowi "Wprost".
Statki floty handlowej cesarza Jung Lo, jednego z pierwszych władców dynastii Ming, były prawdziwymi gigantami. Zbudowano je z drzewa tekowego, miały ponad 2 tys. ton wyporności, 150 m długości oraz 50 m szerokości. Każda dżonka miała dziewięć masztów, a na każdym z nich powiewał żagiel z czerwonego jedwabiu.
Amerykańskie koguty pieją po chińsku
Czy Chińczycy wykorzystali potęgę swojej floty i opłynęli świat? W połowie XV wieku prawie wszystkie chińskie mapy i dokumenty zniszczono w następstwie zmian w polityce zagranicznej Państwa Środka. W 1930 roku w prowincji Fucien odkryto jednak kamienne tablice, na których opisano osiągnięcia chińskiej floty handlowej. Podobne tablice znaleziono na zachodnim wybrzeżu Afryki, na Wyspach Zielonego Przylądka, w obu Amerykach i Australii. Napisy wyryte na wielu z nich są już nieczytelne, lecz nieliczne wyraźne znaki wskazują na azjatyckie pochodzenie tablic. Chińską porcelanę, jedwab, wyroby rzemiosła, a nawet wraki chińskich dżonek znajdowano u wybrzeży Afryki, Ameryki, Australii i Nowej Zelandii.
Chińskie koguty pieją w charakterystyczny sposób, inaczej niż europejskie. Niektóre koguty w Ameryce Południowej pieją dokładnie tak jak chińskie. Jaja kur europejskich mają zabarwienie białe bądź kremowe, azjatyckich zaś - odcień niebieski. W Ameryce niektóre kury również znoszą jaja tego koloru. Chińczycy musieli przewozić na pokładach żywe zwierzęta. Okazuje się, że w ich ładowniach było także miejsce na zboże. Przed 1421 r. w Chinach nie znano kukurydzy, ale na pokładzie dżonki z 1423 r. odnalezionej niedawno na dnie morza w pobliżu Filipin znajdowało się urządzenie do jej mielenia. - Najdziwniejsze jest to, że istnieje prawie 600 publikacji naukowych na temat chińskiej ekspansji. Nie wiem, dlaczego te informacje są ciągle ignorowane - zastanawia się Menzies.
Podróż admirałów
Źródła pisane informują, że w początkach XV w. Chiny przedsięwzięły kilka wypraw odkrywczych. Ostatnia i największa z nich wyruszyła w pierwszych miesiącach 1421 r. Armada składająca się z czterech wielkich flot, tzw. skarbowych (po 25-30 statków) obrała kurs na wschodnią Afrykę. Dowodzący wyprawą admirał Czeng Ho musiał niebawem wrócić do Pekinu. Trzech pozostałych admirałów - Hong Bao, Czau Man i Czau Wen - wyruszyło w dalszą podróż. Menzies jest przekonany, że to właśnie ich statki dotarły do obu Ameryk, Antarktydy, Australii, a nawet Grenlandii. Dżonki wróciły z wyprawy latem i jesienią 1423 r. Niestety, rok poźniej, po śmierci cesarza Jung Lo na tron wstąpił jego syn, który wydał edykt wstrzymujący podróże statków i budowę nowych.
Nie jest wykluczone, że chińskie wyprawy przyczyniły się do sukcesów europejskich podróżników. - Niccolo da Conti, włoski kupiec osiadły w Aleksandrii, brał udział w jednej z chińskich wypraw. Być może to właśnie jego relacja pozwoliła Kolumbowi odnaleźć drogę do Ameryki - spekuluje Menzies.
Gavin Menzies autor książki "1421: the Year China Discovered the World" Najważniejszym dowodem potwierdzającym moją hipotezę, że Chińczycy opłynęli świat przed Europejczykami, są relacje europejskich podróżników z wyprawy do Nowego Świata. W dziennikach pokładowych Giovanniego de Verazano, który przybił do wybrzeży Ameryki na wysokości dzisiejszego Nowego Jorku oraz Nowego Meksyku i Teksasu, znaleźliśmy wzmiankę o skośnookich tubylcach. Takie informacje znaleźliśmy także w dziennikach Coranado, podróżnika, który odwiedził dzisiejszą Kalifornię. Na Florydzie spotkał Chińczyków Acosta. Pisał o nich także Menendez. Przed tygodniem otrzymałem tłumaczenie ich dzienników. Wynika z nich, że podróżnicy odkryli wraki chińskich dżonek u wybrzeży Meksyku, Kalifornii i Florydy. Szczegółowe informacje o tych odkryciach zamieszczę w amerykańskim wydaniu mojej książki, które ukaże się w styczniu przyszłego roku. |
Gwiazdy południa |
---|
W astronomii chińskiej szerokości geograficznej nie określano na podstawie obliczeń odległości od równika, ale na podstawie wysokości Gwiazdy Polarnej, która nie jest widoczna na półkuli południowej. By się poruszać po jej obszarze, Chińczycy musieli opracować nowe metody nawigacyjne. Prawdopodobnie właśnie podczas ekspedycji w latach 1421-1423 zaobserwowali, że na półkuli południowej położenie można określić na podstawie konfiguracji Kanopusa i Krzyża Południa, konstelacji wskazującej biegun południowy. |
Kontrowersje zmieniają naukę |
---|
Swego czasu propozycje Thora Heyerdahla, norweskiego zoologa i żeglarza, który dowodził, że najstarsze cywilizacje po obu stronach Oceanu Atlantyckiego utrzymywały łączność, korzystając z żeglugi, spotkały się z chłodnym przyjęciem. Teraz naukowcy zajmują się nimi bardzo poważnie. Nie jest wykluczone, że z czasem hipotezy Menziesa również zmienią sposób patrzenia na historię świata. |
Więcej możesz przeczytać w 47/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.