Rów atlantycki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jakiej Europy potrzebuje Ameryka?
Chcemy poprawy stosunków transatlantyckich, ale droga do niej jest długa. Jeśli wrogie stanowisko Francji się nie zmieni, przyszłość tego aliansu nie wygląda optymistycznie. Przy takim scenariuszu NATO straci kompletnie na znaczeniu - mówi "Wprost" Joshua Muravchik z Institute of World Politics. - Najważniejsze, by Europa nie dążyła do samookreślenia przez opozycję do Ameryki. Oczekujemy też, że Europa zdecyduje się przejąć część odpowiedzialności i kosztów związanych z globalnym bezpieczeństwem - dodaje. To jeden z wielu głosów w waszyngtońskiej debacie o tym, jak naprawić relacje z Europą i pozyskać w niej odpowiedzialnego partnera.
Nadzieje budzi w USA rozszerzenie Unii Europejskiej. Janusz Bugajski z Center for Strategic and International Studies nie ukrywa: - Administracja amerykańska liczy na to, że w rozszerzonej UE stanowisko Francji wobec USA będzie coraz bardziej izolowane. Być może nowe kraje członkowskie pomogą nam zasypać transatlantycki rów.
Odbudowa mostu łączącego brzegi Atlantyku potrwa długo. Niedawna podróż wiceprezydenta Dicka Cheneya do Europy oraz zapowiadana na przyszły miesiąc wizyta Gerharda Schrödera w USA wskazują na ożywienie stosunków transatlantyckich. Ożywienie anemiczne, skoro pretekstem do wizyty kanclerza stało się otwarcie wystawy drezdeńskiego baroku.

Stary Kontynent na emeryturze
Zamiast wymarzonego mostu na razie mamy głęboki rów atlantycki. Jak twierdzą niektórzy, stosunki amerykańsko-europejskie nie były tak złe od czasu wyjścia Francji ze struktur NATO w 1966 r., a nawet od czasów gdy Ameryka przeciwstawiła się próbom zajęcia Kanału Sueskiego przez wojska francusko-brytyjskie w roku 1956.
Podczas debaty zorganizowanej przez American Enterprise Institute na temat stosunków amerykańsko-francuskich po wojnie irackiej padło zdanie: "Europa dotychczas wywierała przesadnie duży wpływ na amerykańską politykę zagraniczną ze względu na więzi historyczne, ale wątpliwe, by zachowała tak ważną pozycję". Robert Kagan w eseju "Power and Weakness" przypomina, że próby zredukowania Starego Kontynentu do roli marginalnego gracza na międzynarodowej arenie podejmował już Franklin Delano Roosevelt. Jak to określił historyk John Lamberton Harper, Roosevelt chciał skłonić Europę do odejścia z międzynarodowej sceny na polityczną na emeryturę. Interwencja Eisenhowera w kwestii Suezu była kolejnym sygnałem dla Wielkiej Brytanii i Francji, że strefa ich wpływów została ograniczona. Ostatecznie jednak w Waszyngtonie przez minione półwiecze panowała doktryna Trumana. Skonstruowany przez George'a C. Marshalla i Deana Achesona "Program odbudowy Europy" (European Recovery Progam), znany jako plan Marshalla, nie tylko pomógł się odrodzić zachodniej Europie po wojnie, ale też miał ją przekształcić w silnego sojusznika. Integracja europejska w jakimś sensie stanowi efekt amerykańskiej polityki zagranicznej ostatnich 60 lat. Traktat z Maastricht wielu Amerykanów przyjęło z entuzjazmem, jako obietnicę powstania nowej Europy będącej partnerem nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale i militarnym. Samuel Huntington z Uniwersytetu Harvarda określił wykrystalizowanie się UE jako najważniejszą reakcję świata na powstanie amerykańskiej hegemonii i nadzieję na "wielobiegunowy" wiek XXI.

Samotny szeryf
Podczas poprzednich kryzysów groźba rozłamu nie była tak wielka jak dziś. Militarna potęga USA gwarantowała bezpieczeństwo Europy wobec sowieckiego zagrożenia. Europa stanowiła w latach zimnej wojny geopolityczne centrum, w którym toczyła się walka między komunizmem a demokracją. Ta polityczna rola, tradycja i postimperialna duma zapewniły Europie pozycję międzynarodową, która - zdaniem Ameryki - nie odzwierciedla autentycznej siły, gdyż nie ma oparcia w potędze militarnej. Bezpieczeństwo Starego Kontynentu i stabilność regionów, które są dziś źródłem największych zagrożeń, również dla Europy, zależą od USA.
Nic dziwnego, że dla Ameryki, która wczuwa się w rolę samotnego szeryfa, stanowisko Francji i Niemiec jest powodem skrajnej irytacji. USA chcą silnej i stanowczej Europy, opartej na dobrze skonstruowanym systemie politycznym.
Amerykańska debata o Europie prowadzi do tego, że republikanie przerzucają odpowiedzialność na demokratów (prezydent Clinton był zbyt miękki wobec Europy), a demokraci na obecną administrację (nieudolna dyplomacja, niewystarczające wysiłki w celu stworzenia koalicji, arogancja wobec europejskich partnerów). Ameryka jest zdecydowana podjąć wysiłek odbudowania relacji transatlantyckich, ale pod pewnymi warunkami. - Oczekujemy, że Europa stanie się świadoma wspólnych zagrożeń. Będzie odpowiedzialnym partnerem skłonnym do efektywnej współpracy w ramach NATO. Nikt nie skorzysta na powstaniu wspólnoty cierpiącej na paraliż decyzyjny, którego przykładem było stanowisko unii wobec wojny na Bałkanach - mówi republikanin Gregory Gross, były doradca Boba Dole'a.


Militarny pigmej
Obawa, że UE z jej namiętnością do biurokracji, wątłym budżetem wojskowym i predylekcją do nie kończących się dyskusji jest partnerem słabym i nieskłonnym do działania, wydaje się w USA powszechna. Zwłaszcza że Amerykanie - zdaniem Roberta Kagana - pojmują świat według Hobbesa: międzynarodowe prawa i pakty niewiele znaczą dla bezpieczeństwa, jeśli nie są poparte potęgą militarną. Uważają, że pacyfistyczna "stara" Europa tkwi w postmodernistycznej iluzji, czego wyrazem jest uporczywe przedkładanie negocjacji nad konfrontację, wiara w skuteczność międzynarodowego prawa i "miękką siłę".
Wpływa to na budowanie więzi ekonomicznych i przywiązywanie wagi do ekspansji kulturowej. Amerykanie wolą działać szybko, identyfikować zagrożenia i eliminować wrogów. Czują się komfortowo w roli hegemona. Zapewne właśnie to Europa ma im za złe. Jeśli Amerykanie żyją w świecie według Hobbesa, to należy się obawiać, że Europejczycy żyją w iluzji Panglosa - w najlepszym ze światów, w którym użycie siły jest brutalnym anachronizmem. Niestety, znaczna część świata nie podziela tego credo. Tymczasem Europa - w opinii George'a Robertsona, byłego sekretarza NATO - jest "militarnym pigmejem".
Sondaże opinii w USA wskazują na to, że Amerykanie chętnie podzieliliby się kosztami operacji militarnych. Chodzi zresztą nie tylko o koszty - prawdziwa demokratyzacja Iraku czy realizacja demokratycznej krucjaty, którą ogłosił prezydent Bush, oznacza dekady konsekwentnego zaangażowania na Bliskim Wschodzie. - Jeżeli mamy zasypać rów atlantycki, Europa powinna z nami ściśle współpracować w kwestiach globalnego bezpieczeństwa. Światowy pokój po 1945 r. był gwarantowany przez Amerykę i NATO. Oczekujemy kooperacji w walce o prawa człowieka, w demokratyzacji Bliskiego Wschodu. Byłoby znakomicie, gdyby zabrano się energicznie do opracowania wspólnej strategii na rzecz pokoju w tym regionie - mówi Joshua Moravchik.

Globalne Bałkany
Świadomość poważnych zagrożeń, jak dawniej zimna wojna, powinna konsolidować alians transatlantycki. Zbigniew Brzeziński w eseju "Hegemonic Quicksand" ("Ruchome piaski hegemonii"), opublikowanym w "The National Interest", podkreśla, że epicentrum przyszłych konfliktów i potencjalnym źródłem politycznego chaosu może się stać region, który nazywa "globalnymi Bałkanami" - część Eurazji między Europą a Dalekim Wschodem, roponośne tereny zamieszkane w dużej mierze przez muzułmanów. "Ameryka może się tu zderzyć ze światem islamu, a równocześnie polityczne różnice między Europą a USA mogą spowodować marginalizację aliansu atlantyckiego. Te dwie możliwości mogą zagrozić amerykańskiej hegemonii - pisze Brzeziński. - USA dysponują środkami, które pozwalają im działać samotnie, dowiodły tego, obalając reżim iracki. Problem staje się bardziej złożony, a szanse na amerykański sukces bardziej efemeryczne, gdy weźmie się pod uwagę długofalowe konsekwencje". Brzeziński podkreśla, że w obliczu takich wyzwań Ameryka powinna się zwrócić ku jedynemu partnerowi, który jest w stanie ją wesprzeć w rozwiązaniu problemu "globalnych Bałkanów" oraz w zagwarantowaniu stabilności na Bliskim Wschodzie. Konieczna jest wola współpracy ze strony Amerykanów; pozostaje jednak pytanie, które stawia Brzeziński: czy Europa zaabsorbowana budowaniem swojej jedności okaże wolę działania?
Na konieczność rozpoznania wspólnych zagrożeń i stworzenia amerykańsko-europejskiego forum politycznego, które wypracowywałoby wspólną strategię wobec ognisk konfliktów na świecie, wskazuje również Janusz Bugajski: - Nikt nie ma nadziei na powstanie transatlantyckiej superstruktury do spraw polityki zagranicznej, ale wspólne forum jest bardzo potrzebne. Zdaniem Bugajskiego, to zbliżenie jest tym bardziej pożądane i leży w dobrze pojętym interesie Europy, że problemy, które zaczynają nurtować amerykański Departament Obrony, mają źródło na obrzeżach Starego Kontynentu. Na pierwszy plan dyskusji politycznych w Ameryce wysuwają się Ukraina, Gruzja, Białoruś, Rosja i Azja Środkowa. Międzynarodowa kampania antyterrorystyczna to nasz wspólny interes - podkreśla Bugajski. Wymaga wspólnego zaangażowania, między innymi w sprawie Azji Środkowej.

Zbudujmy most
Ponowne zbliżenie transatlantyckie jest polityczną koniecznością. Jak położyć kres wzajemnym animozjom? Muravchik twierdzi, że nie należy zaogniać sytuacji, mnożąc konflikty na tle gospodarczym. Jego zdaniem, wprowadzenie ograniczeń na import europejskiej stali było błędem administracji, który zwiększył napięcie. Kolejna korekta w polityce zagranicznej USA powinna polegać na zwróceniu większej uwagi na to, co Muravchik określa jako publiczną dyplomację, czyli staranniejsze, bardziej klarowne i cierpliwe propagowanie założeń polityki amerykańskiej, nie tylko na użytek polityków, ale też opinii publicznej.
Gregory Gross, strategiczny doradca republikanów, wypowiada się z umiarkowanym optymizmem: - Nie dzielą nas cele, lecz wybór taktyki. Sytuacja wygląda znacznie lepiej niż rok temu. Widać wolę współpracy ze strony Niemiec, a powiększenie unii i postępująca integracja stanowi obietnicę na dalszą poprawę stosunków. Europejczycy chcą z nami współpracować przy odbudowie Iraku. Liczymy na to, że podejmą wraz z Ameryką próby wywierania nacisków na Iran.
Niezależnie od działań polityków na rzecz zbliżenia transatlantyckiego własne inicjatywy podejmują organizacje gospodarcze. Narażenie na szwank obustronnych interesów gospodarczych w sytuacji, w której Europejczycy konsumują jedną trzecią amerykańskiego eksportu, a za ocean płynie jedna czwarta eksportu UE, niepokoi ekspertów ekonomicznych i biznesmenów. Douglas Daft, prezes Coca-Coli, i Niall Fitzgerald, szef Unilevera, przewodzący stworzonej w 1995 r. organizacji TransAtlantic Business Dialogue, opublikowali na łamach "Financial Times" wspólne oświadczenie. Stwierdzają w nim, że należy jak najszybciej zapobiec sytuacji, w której napięcia dyplomatyczne między USA a Europą wywołają groźne konsekwencje w sferze ekonomicznej.

Marta Fita-Czuchnowska
Więcej możesz przeczytać w 6/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 6/2004 (1106)

  • Wprost od czytelników8 lut 2004Listy od czytelników3
  • Cała władza w ręce rybożerców!8 lut 2004Żeby zostać grubą rybą - trzeba często jeść ryby.3
  • Skaner8 lut 2004Mafia z prokuratorem Wielomilionowe łapówki na zagranicznych kontach konkubenta prokurator Katarzyny Sawickiej, jego interesy węglowe z białoruskim handlarzem bronią i matactwa w śledztwie dotyczącym opisanego przez "Wprost" (nr 3) sylwestra w...6
  • Sawka8 lut 20047
  • Dossier8 lut 2004MAREK BOROWSKI marszałek Sejmu RP Jeżeli nie daje się przeforsować bardzo ważnych reform, to pytam, jaki jest cel rządzenia rządu? na konferencji prasowej BRONISŁAW KOMOROWSKI poseł Platformy Obywatelskiej PiS już był w ogródku, już witał...7
  • Kadry8 lut 20049
  • Jestem, więc piszę - Rogacz stanu8 lut 2004Każdy działacz SLD może mieć nadzieję, że jutro zostanie ministrem, a pojutrze go odwołają11
  • Infekcja8 lut 2004Klub poselski Romana Jagielińskiego potraktował państwo jak łup12
  • Playback8 lut 200413
  • O raporcie komisji8 lut 2004Marek Majewski13
  • Poczta8 lut 2004Grupa trzymająca zboże W artykule "Grupa trzymająca zboże" (nr 4) pojawił się błąd. Kombinat Rolny Kietrz spółka z o.o. nie stał się własnością niemieckiego koncernu Südzucker, choć w tej sprawie podpisano już list...13
  • Z życia koalicji8 lut 2004Ledwo Oleksy wszedł do rządu i - BUM! Rząd dostał baty w głosowaniu nad budżetem. Ciekawe, czy jeszcze miał ubaw, czy już go zabolało. Na gabinet Millera-Oleksego wypiął się Roman Jagieliński i jego zbieranina. Roman zazwyczaj popierał grzecznie,...14
  • Z życia opozycji8 lut 2004No to ładnie! Z TVN zniknął Tomasz Lis, bo okazało się, że może wygrać z Jolantą Kwaśniewską. Byle go tylko nie znaleziono gdzieś w lesie. Podniecone budżetowĄ klęską rządu PiS wezwało opozycję do odrzucenia planu Hausnera i przejęcia władzy....15
  • Fotoplastykon8 lut 2004Henryk Sawka / www.przyssawka.pl16
  • Tabletka fikcji w pigułce8 lut 2004Gdy policjanci wpadli do laboratorium, fałszerze trzymali w ręku pistolety... do malowania.18
  • Wejście Dworaka8 lut 2004Nie wyobrażam sobie budowania czegokolwiek bez rozliczeń - zapowiada nowy prezes TVP22
  • Demokracja handlowa8 lut 2004Julian zaoferował pretorianom po 25 tysięcy sestercji i został rzymskim cesarzem24
  • Polski panteon SS8 lut 2004Krwawymi jatkami podczas tłumienia powstania warszawskiego wsławili się podwładni Oskara Dirlewangera.26
  • Ekspres do Brukseli8 lut 2004W rok można zbudować w gminach drogi, małe elektrownie, tanie hotele i uregulować rzeki29
  • Giełda i wektory8 lut 2004HossaŚwiat Słodko-gorzki minister Pracownicy norweskiego przemysłu cukierniczego, protestujący przeciwko obowiązującemu od 82 lat podatkowi od czekolady, dostali od ministra finansów Pera-Kristiana Fossa nietypową odpowiedź. Foss wysłał...32
  • Reforma albo śmierć8 lut 2004Ostatnia wersja planu Hausnera to pułapka na Platformę Obywatelską?34
  • Owieczka skarbu8 lut 2004Ministrem skarbu powinien być mocny chłop, któremu nie zadrży ręka36
  • Strusie w garniturach8 lut 2004\"Strategia podatkowa\" rządu jest dobra, bo nie zostanie wprowadzona w życie Są dwie rzeczy na świecie, których nie sposób uniknąć: śmierci i płacenia podatków\" - mawiał Benjamin Franklin.38
  • Motorniczy Bush8 lut 2004Rozmowa z profesorem Garym S. Beckerem42
  • Załatwione odmownie - Ćwierć Erharda, pół Bokrosa8 lut 2004Reformy Schrödera i Hausnera to kropla w morzu liberalizacyjnych i deregulacyjnych potrzeb44
  • Supersam8 lut 2004Rakiety Schumachera Nowe auto Michaela Schumachera zaprezentowano w siedzibie teamu Ferrari w Maranello koło Modeny. Sześciokrotny mistrz świata Formuły 1 zasiądzie w bolidzie F2004, by obronić tytuły zarówno w klasyfikacji...46
  • Golenie frajerów8 lut 2004Jeśli są u nas prawdziwi trenerzy, to z zagranicy48
  • CyberSARS8 lut 2004Komputerowy wirus może opróżnić nasze konto bankowe51
  • Angkorland8 lut 2004Angkor był najbogatszym miastem świata, ponaddwukrotnie większym niż starożytny Rzym52
  • Królowa spiskowych teorii8 lut 2004Współczucie dla księżnej Diany otworzyło serca, ale odebrało rozum56
  • Być na topce8 lut 2004Twórcy programu "Top of the Pops" doszli do mistrzostwa w robieniu przeboju z listy przebojów58
  • Afera Bergu8 lut 2004Jak komunistyczna bezpieka podzieliła środowiska emigracyjne60
  • Know-how8 lut 2004Wyłaącznik uzależnień, Zagład neanderdalczyków, Drut kolczasty w psychice63
  • Ryby atakują8 lut 2004Powoli dołączamy do elity ludzi prawidłowo się odżywiających. Spożycie ryb i ich przetworów wśród osób wykształconych i dobrze sytuowanych, które intensywnie pracują i dbają o dietę, jest już prawie trzykrotnie większe od przeciętnej. Polacy...64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Masło lubi pływać8 lut 2004Drogi Robercie! Moje życie nabrało nowych blasków od czasu, gdy okazało się, że w pobliskim sklepie hurtowni z towarami z Dalekiego Wschodu mają mrożonego butterfisha, czyli rybę maślaną.70
  • Nauka manipulacji8 lut 2004VI Konfrontacje Naukowe "Wprost": socjologia groźniejsza niż fizyka jądrowa!72
  • Bez granic8 lut 2004Narodziny proroka Saparmuradowi Nijazowowi, prezydentowi Turkmenistanu, nie wystarcza już bycie dożywotnim przywódcą kraju oraz tytuł turkmenbaszy, czyli ojca Turkmenów. Zamarzył sobie, że zostanie jeszcze obwołany prorokiem...74
  • Rów atlantycki8 lut 2004Jakiej Europy potrzebuje Ameryka?76
  • Bankierzy Saddama8 lut 2004Mosad wykrył 70 banków, do których prowadzą ślady prania pieniędzy Husajna.80
  • Zasłona polityczna8 lut 2004Jak Francuzi wyhodowali u siebie wojujący islam84
  • Saladyn Nasralla8 lut 2004Czy uwolnienie setek terrorystów nie jest zachętą do terroru?86
  • Menu8 lut 2004Komiks Kocia logika Świat sefardyjskich Żydów, w którym ścierają się kabała i talmudyczna tradycja, to temat nienowy. Ale jak potraktować dzieło, w którym postacią spierającą się z rabinem, a nawet cytującą Biblię jest...88
  • Oscariada8 lut 2004W Hollywood liczy się widz, zaś w Europie zadufany w sobie twórca90
  • Erotyczny profesor8 lut 2004Nicole Kidman w łóżku z Anthonym Hopkinsem94
  • Wrzód palanta8 lut 2004Jak się kochają emeryci95
  • Zosia niesamosia8 lut 2004Rozmowa z Robertem Bentonem, amerykańskim reżyserem95
  • Newton obiektywu8 lut 2004Robił precyzyjne, doskonałe pod względem formalnym fotografie pięknych modelek w wytwornych kreacjach. Robił też fotografie nagich kobiet przy lśniących karoseriach nowoczesnych samochodów lub zdjęcia samych bajecznie długich kobiecych nóg...96
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego8 lut 2004INDIOS BRAVOS Mental Revolution Oto co może wyniknąć z połączenia świata rocka, reggae, hip hopu i szeroko pojętego electro. Były lider grupy Hey Piotr Banach dokonuje śmiałego eksperymentu i majstruje taką właśnie krzyżówkę. Druga część...97
  • Powszechne ześwinienie8 lut 2004Nic tak dobrze nie wybiela przeszłości jak autobiografia98
  • Sława i chała8 lut 2004Kino, Książka, Teatr - recenzje99
  • - Doping w sporcie8 lut 2004Do tegorocznych anomalii należy zaliczyć stosunkowo wczesne przebudzenie się komisji antydopingowych. Prasa opisała sukces połączonych sił policyjno-celno-fiskalnych Republiki Francuskiej. Siły podsłuchiwały komórkę, po czym osaczyły i...100
  • Informacja, czyli nakaz8 lut 2004Niebieska tablica, na niej biała litera "P". Ten oto drogowy znak informacyjny stał się - decyzją Trybunału Konstytucyjnego - znakiem nakazu i oznacza parking płatny. Poniżej kilka innych drogowych znaków informacyjnych, które decyzją trybunału...100
  • Organ Ludu8 lut 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI101
  • Skibą w mur - Bez obrazy8 lut 2004Obrazić kogoś można, malując jego zły obraz. Obrażać mogą jednak nie tylko malarze, ale także krytycy sztuki, gdyż znają się na obrazach. Ci, którzy nie znają się na obrazach, podają za obrazę do sądu. W przeszłości nasz kraj słynął z...102