Mafia z prokuratorem Wielomilionowe łapówki na zagranicznych kontach konkubenta prokurator Katarzyny Sawickiej, jego interesy węglowe z białoruskim handlarzem bronią i matactwa w śledztwie dotyczącym opisanego przez "Wprost" (nr 3) sylwestra w hotelu Sobieski - to nowe wątki, które badają organa ścigania wyjaśniające powiązania pani prokurator z przestępcami.
- Wspólna zabawa Katarzyny Sawickiej z osobami podejrzanymi o poważne przestępstwa i związki z mafią pruszkowską nie była prowokacją - to jedno z pierwszych ustaleń prokuratorów badających sprawę. Samo zdjęcie też nie było prowokacją - nie wykonał go ani tajny agent, ani przestępca chcący skompromitować prokurator Sawicką, ale zawodowy fotograf obsługujący bal w hotelu. Wiele innych zdjęć z tej imprezy potwierdza bliską znajomość prokurator Sawickiej z podejrzanym o afery finansowe Waldemarem Janoszczykiem, odwołanym niedawno wiceprezesem kopalni Bogdanka.
- Podpisałem dekret o odwołaniu prokurator Katarzyny Sawickiej ze stanowiska i jakoś z tego powodu serce mnie nie boli. Sytuacja jest teraz klarowna, ponieważ zarzuty stawiane są już naszej byłej koleżance - powiedział "Wprost" Karol Napierski, prokurator krajowy. Prokurator Sawicka dzień przed dekretem sama złożyła dymisję. Od trzech tygodni, w związku z publikacją "Wprost", była zawieszona w wykonywaniu obowiązków służbowych. Objęte klauzulą tajności śledztwo, mające wyjaśnić jej kontakty z przestępcami, prowadzi teraz łódzka prokuratura okręgowa. Ta sama prokuratura nadzoruje śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w którym konkubent Katarzyny Sawickiej, Waldemar Janoszczyk, został oskarżony o przyjęcie 2,4 mln zł łapówki. Jeżeli potwierdzą się doniesienia o lewych interesach Waldemara Janoszczyka w Bogdance, w kręgu podejrzeń może się znaleźć prezes kopalni Stanisław Stachowicz, ojciec prokurator Katarzyny Sawickiej. Dotychczas przesłuchiwany był w sprawie łapówek Janoszczyka jako świadek.
Ewa Ornacka - Dobra robota Steinbach
W latach 50. mówili nam tylko o naszych wypędzeniach. Dopiero na studiach dowiedziałam się, że to Niemcy najpierw wypędzali Polaków" - mówiła prof. Rita Süssmuth, była przewodnicząca niemieckiego Bundestagu, podczas konferencji "Europa, ale jaka?", zorganizowanej przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. "Erika Steinbach sprawiła, że odrzuciliśmy swoje kompleksy i zaczęliśmy rozmawiać szczerze jak partnerzy. Wreszcie zakończył się okres złego ciepełka" - stwierdził Marek Król, redaktor naczelny "Wprost". O potrzebie dialogu bez chowania głowy w piasek mówili także inni uczestnicy konferencji. Zdaniem niemieckiej polityk, dialog w tej sprawie jest ważny chociażby dlatego, by oba narody mogły poznać prawdę. "Byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy dowiedzieliśmy się, że podpisaliście się pod listem popierającym rozpoczęcie interwencji w Iraku. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się, że wcześniej wasz premier porozmawia na ten temat z kanclerzem" - opowiadała Süssmuth. Przy okazji przekonywała jednak, że tworzenie Europy różnych prędkości oznacza więcej niż pewność, że nie zjednoczymy, ale podzielimy kontynent. Dotyczy to także Europy różnych roszczeń odszkodowawczych.
Marek Jerzak - Antypolski przetarg
Marcin Kaszuba, rzecznik rządu Leszka Millera, zapowiedział, że rząd zwróci się do władz amerykańskich o wyjaśnienie, dlaczego polski Bumar przegrał przetarg na wyposażenie armii irackiej, mimo że jego oferta była o ponad 200 mln dolarów droższa od oferty zwycięskiej firmy amerykańskiej. Rząd powinien to koniecznie wyjaśnić. Organizowanie międzynarodowych przetargów w sposób sprzeczny z polską tradycją i utrwaloną praktyką nosi cechy antypolskiego spisku. Jest przecież oczywiste, że gdyby ten przetarg rozstrzygali Piskorski z Kozakiem, Bumar wygrałby jeszcze przed otwarciem ofert. Trzeba przypomnieć Amerykanom, że jesteśmy ich sojusznikami i należy nam się gratyfikacja, a także wytknąć, że nawet gdyby do przetargu przystąpiło konsorcjum Kościuszko & Pułaski, to pewnie też by przegrało. Prezydent Kwaśniewski powinien omówić ten skandal z Bushem w Białym Domu, jeśli oczywiście dostanie wizę.
(MR) - Druga komisja śledcza?
O nieprawidłowości przy prywatyzacji Stoenu i grupy G-8 został przez posłów opozycji oskarżony rząd Leszka Millera. Liga Polskich Rodzin chce, aby na zbliżającej się sesji Sejm rozpatrzył wniosek o powołanie komisji śledczej do zbadania prywatyzacji Stoenu. Powodem jest nasz artykuł "Generator Kaczmarka" (nr 4), w którym opisaliśmy, jak podczas przygotowań do sprzedaży Stoenu w 2002 r. manipulowano zapisami w dokumencie będącym podstawą prywatyzacji. Napisaliśmy też, że podczas spotkań ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schröderem poruszano temat sprzedaży Stoenu. Informacje "Wprost" potwierdziła NIK, która wnioskowała o wstrzymanie prywatyzacji dystrybutorów energii elektrycznej, zwłaszcza G-8, do czasu zakończenia restrukturyzacji tej branży.
(JJ) - Pan Krzysztof
Wiedzą państwo, co może być gorsze dla polskiej gospodarki od milczenia Kołodki?" - zapytał Krzysztof Dzierżawski, gdy wszyscy ekscytowali się tajemniczym milczeniem wicepremiera zaraz po objęciu przez niego stanowiska. "Będzie gorzej, gdy Kołodko się odezwie" - dopowiedział. Jak zawsze przenikliwie. To on wymyślił hasło "dochodowy musi odejść". On sparafrazował Richarda Weavera, przekonując, że "podatki mają konsekwencje". Wizji gospodarki działającej jak maszyna przeciwstawiał obraz mrowiska, którym zewnętrzny obserwator nie może kierować - może je tylko niszczyć. Nic już więcej nie wymyśli. Od 28 stycznia 2004 r. pana Krzysztofa - jak go nazywaliśmy - nie ma wśród nas.
Robert Gwiazdowski - Liczymy na nową Europę
Rozmowa z DAVIDEM PELEGIEM, ambasadorem Izraela w Polsce
Jerzy Marek Nowakowski: Czy - używając słów Donalda Rumsfelda - Izrael stawia w swojej polityce na nową Europę?
David Peleg: Przed rokiem 1989 gruba linia rozdzielała Europę Zachodnią, demokratyczną i liberalną, od Europy Wschodniej, będącej wówczas częścią sowieckiego imperium. Obecnie wszystko wygląda inaczej, a Europa wydaje się być zjednoczona. Zauważamy jednocześnie, że w Europie Zachodniej zdarza się coraz więcej wypadków antysemityzmu. Zwykle dotyczy to krajów, w których mieszka duża mniejszość muzułmańska. O rosnącej fali nienawiści do Żydów rozmawiamy z politykami i przywódcami Zachodu. Myślę, że doskonale zdają oni sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie antysemityzm, i starają się z tym walczyć. W Polsce wchodzącej do Unii Europejskiej dostrzegamy lidera tendencji, która polega na zdecydowanej walce z antysemityzmem. Polaków i Żydów łączy wspólna historia i doświadczenia II wojny światowej. Kiedy Donald Rumsfeld, amerykański sekretarz obrony, mówił o podziale wśród państw europejskich, miał na myśli m.in. to, że Polska może wnieść wiele nowego do Unii Europejskiej. Ja również tak Polskę postrzegam, podobnie jak inne kraje wstępujące do unii. Są to państwa, które przez bardzo silne związki z USA mogą odświeżyć transatlantyckie relacje.
- Czy porozumienie między Izraelem a Hezbollahem mogłoby zahamować falę palestyńskiego terroru?
- Nie ma takiego porozumienia. Izrael uznaje Hezbollah za organizację terrorystyczną, działającą przeciwko naszemu państwu. Zawarliśmy jednorazowe porozumienie o wymianie więźniów. Nigdy z Hezbollahem nie rozmawialiśmy o innych kwestiach, a wspomniane porozumienie jest wynikiem mediacji Niemców. Naszym zadaniem jest dbałość o obywateli państwa Izrael. Tylko tyle. - Arystokracja na dotacjach
Po kilkaset tysięcy funtów subwencji, w ramach wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej, otrzymuje rocznie siedmiu najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii, podczas gdy dopłaty do przeciętnej farmy nie przekraczają 3 tys. funtów rocznie. Wspólna polityka rolna kosztuje brytyjskich podatników ponad 3 mld funtów, a jej ingerencja w rynek powoduje, że przeciętna brytyjska rodzina wydaje co rok na żywność o 800 funtów więcej. Głównymi beneficjantami zasad wspólnej polityki rolnej są wielcy właściciele ziemscy, przede wszystkim arystokraci. Od maja także Polska będzie objęta wspólną polityką rolną i u nas również najbardziej skorzystają najbogatsi. Warto więc już dziś pomyśleć o przystosowaniu się do europejskiego ducha i nadaniu czołowym polskim chłopom odpowiednich tytułów. Książę Balazs, hrabia Komorowski, baron Kalinowski, lord Jagieliński. Będzie się kim pochwalić na salonach Europy.
(MR)
Roczne wsparcie w funtach:- Duke of Bedford - 382 200
- Lord de Ramsey - 377 104
- Duke of Marlborough - 369 460
- Lord Illiffe - 331 240
- Duke of Westminster - 326 144
- Earl of Leicester - 249 704
- Sir Adrian Swire - 203 840
- Teraz Polska
N awet nie wiem, na jakiej Kanada jest ulicy" - powiedział Al Capone, kiedy w 1929 r. przyjaciele poradzili mu, by uciekał do tego kraju, bo policja go szuka. Podobnie niewiele wiedzą teraz o Polsce Amerykanie, Brytyjczycy czy Francuzi - przekonywał Wally Olins, światowej sławy ekspert w dziedzinie promowania marek, podczas konferencji "Marka dla Polski". Ollins zamierza wytypować pozytywne cechy, które odróżniają Polaków od innych narodów i wypromować markę "Polska" w świecie. - Osiągnięcia Olinsa
- współpracował z rządem Hiszpanii przy kampanii promującej ten kraj
- współtworzył projekt "Cool Britannia", mający odświeżyć wizerunek Wielkiej Brytanii
- pracował dla Portugalskiej Rady Turystyki, pomagając wypromować Portugalię jako kraj atrakcyjny dla turystów i biznesu
- współtworzył nowy wizerunek Scotland Yardu
- wykreował markę First Direct, pierwszego bankowego systemu telefonicznej obsługi klienta (należy do grupy finansowej HSBC)
- odnowił markę British Telecom, nie lubianego przez Brytyjczyków monopolisty na rynku telekomunikacji, nakłaniając firmę do zmiany logo i nazwy na BT
- stworzył markę Orange, obecnie najszybciej rozwijającego się operatora telefonii komórkowej na świecie (należy do France Télécom)
- pracował nad stworzeniem marki i wizerunku firm Volkswagen, Renault, McKinsey oraz Prudential
(AP) - Duży może więcej
Australijscy uczeni potwierdzili, że jeśli chodzi o seks, rozmiar ma znaczenie. Chodzi o rozmiar jednej z części mózgu, zwanej ciałem migdałowatym. Wiadomo było, że jest to nasze "centrum emocji", ale wiązano je raczej ze strachem i agresją. Okazało się jednak, że i emocje erotyczne są w nim przetwarzane, ponieważ im większe ciało migdałowate miały badane osoby, tym większy był ich temperament seksual-ny. Naukowcy będą próbowali wynaleźć nowy lek na potencję, który miałby ową część mózgu pobudzać. Intelektualistom, jak wiadomo, nawet viagra nie jest potrzebna.
(JAS) - Rycerz William Gates
William Henry III Gates KBE - tak wkrótce będzie mógł się podpisywać założyciel i twórca potęgi Microsoftu. Najbogatszy człowiek świata (w 2003 r. magazyn "Forbes" wycenił jego majątek na 40,7 mld USD) otrzyma z rąk brytyjskiej królowej Elżbiety II Najwspanialszy Order Imperium Brytyjskiego, a dokładniej jedną z najwyższych jego klas - Knight Commander. Jest to równoznaczne z nadaniem mu honorowego szlachectwa. Amerykanin nie będzie mógł używać tytułu "sir" (przysługuje tylko obywatelom Zjednoczonego Królestwa oraz państw Wspólnoty Brytyjskiej), lecz po nazwisku będzie mógł dodawać skrót tytułu Rycerz Imperium Brytyjskiego (KBE). Order ustanowiono w 1917 r., a Gates otrzyma go za przyczynienie się do rozwoju gospodarczego Wielkiej Brytanii, gdzie Microsoft zatrudnia prawie 1600 osób i wytwarza oprogramowanie oraz sprzęt komputerowy o wartości 17,6 mld funtów rocznie. Wspólnie z żoną Gates założył fundację charytatywną Bill & Melinda Gates Foundation, której w 1999 r. przekazał 5 mld USD (największa w historii donacja od osoby prywatnej). Na orderze, który otrzyma Bill Gates, widnieje inskrypcja: "Za Boga i Imperium". Microsoftu?
(KT)
Cudzoziemcy uhonorowani Najwspanialszym Orderem Imperium Brytyjskiego- Wesley Clark - czterogwiazdkowy generał US Army, były dowódca sił wojskowych NATO
- Bob Geldof - irlandzki muzyk, organizator akcji dobroczynnych
- Rudolph Giuliani - były burmistrz Nowego Jorku
- Steven Spielberg - amerykański reżyser filmowy
- Pelé - brazylijski piłkarz, "ambasador dobrej woli" UNESCO
- Smok niezgody
W garażu w brytyjskim Oxfordshire znaleziono metalową puszkę, w której w słoju o wysokości 70 cm pływa w formalinie smok jak z Harry'ego Pottera. A właściwie smoczek. W puszce oprócz smoczego pomiotu był też dokument pisany gotykiem w XIX-wiecznej niemczyźnie. Uczeni twierdzą, że smok jest niemiecką podróbką z 1890 r. i został użyty do antybrytyjskiej prowokacji. W tym czasie trwała w Europie narodowa rywalizacja między uczonymi. Każde nowe odkrycie było sukcesem nie nauki, ale narodu, który wydał odkrywcę. Niemcy - twierdzą brytyjscy naukowcy - usiłowali skompromitować cieszące się wielką estymą Muzeum Historii Naturalnej i podrzucili mu smoczy embrion, prawdopodobnie wykonany z gumy arabskiej. Brytyjczycy nie dali się nabrać i słój ze smoczkiem polecono zniszczyć. Komuś zrobiło się żal malucha i tak słój przetrwał w garażu ponad wiek. Jako dowód w formalinie niemiecko- brytyjskich kontrowersji. Czy smok w słoju jest rzeczywiście fałszerstwem - stwierdzą badania. Kilka lat temu szacowne pismo "Nature" opublikowało artykuł o ekologii smoków autorstwa lorda Maya. Po tej publikacji lord został naukowym doradcą premiera Blaira, a obecnie jest prezydentem Królewskiego Towarzystwa Naukowego. Ze smokami może więc być coś na rzeczy. Trzeba patrzeć pod nogi, bo mogą być małe.
(MR) - Nieprawda, że prawda
Najbardziej rozpowszechnione poglądy, przyjmowane przez wszystkich za prawdziwe, są zwykle fałszem.- Pierwszym żeglarzem, który opłynął kulę ziemską, był Ferdynand Magellan. Nieprawda, ponieważ zginął podczas podróży na wyspie Mactan. Ziemię opłynął jego zastępca Juan del Cano.
- Cyfry arabskie zostały wynalezione w Indiach.
- Lud Paryża zdobył Bastylię i uwolnił więźniów politycznych. W rzeczywistości złożona z inwalidów załoga poddała się. Uwolniono oszustów finansowych, fałszerzy weksli i markiza de Sade'a.
- Pierwszego samolotu nie zbudowali bracia Wrightowie w 1903 r., lecz Francuz Clément Ader w 1890 r.
- Tulipany nie pochodzą z Holandii, lecz z Turcji. Słowo "tuliband" oznacza turban.
- Charles Lindbergh był 67. pilotem, który przeleciał Atlantyk. Pierwszym był Albert Read.
- Sformułowania "żelazna kurtyna" nie wymyślił Winston Churchill w 1946 r., lecz belgijska królowa Elżbieta w 1914 r.
- Dante nie napisał "Boskiej komedii", lecz po postu "Komedię". Przymiotnik "boska" dodano 200 lat po śmierci poety.
Więcej możesz przeczytać w 6/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.