Amazonka show
Trwający trzy dni finał największego show na świecie zakończył się - jak na Brazylię - dramatycznie, bo w strugach ulewnego deszczu. Wyłoniono jednak zwycięzcę. Zanim to nastąpiło, karnawał - jak co roku zresztą - zebrał wszystkie określenia rozpoczynające się od słów "naj": największa platforma taneczna (700 m2), najwięcej zagranicznych turystów (400 tys.), najmniej ofiar śmiertelnych (tylko dwie strzelaniny), najwięcej rozdanych prezerwatyw (10 mln) i najlepsze szkoły samby na świecie (14). Niespodzianką był triumfator. Mimo że jako faworytów wymieniano szkoły Portela, Mangueira i Emperatriz, to - po raz drugi z rzędu - zwyciężyła szkoła Beija Flor. Jej program nawiązujący do przyrody Amazonki zdobył 389 punktów na 400 możliwych. Wpływ na paradę wywarli również jej przeciwnicy. Trzecia platforma, której tancerze odgrywali sceny z "Kamasutry", została zasłonięta. Kłębiący się wokół tłum śpiewał: "Najdroższa, dziś będziemy się kochać, używając prezerwatywy".
(GREG)
Orbitujące prochy
"Z prochu powstałeś, w kosmiczny pył się obrócisz" - tak Tajwańczycy będą teraz mogli myśleć o swej ziemskiej egzystencji. Amerykańska firma Celestis nawiązała współpracę z tajwańskim zakładem pogrzebowym Baushan. Oba przedsiębiorstwa za 12 tys. USD będą wysyłać w kosmos doczesne szczątki mieszkańców wyspy. Prochy będą pakowane w aluminiowe tuby i wystrzeliwane w przestrzeń kosmiczną w rakietach z baz w USA i Rosji. Następnie mają krążyć po orbicie okołoziemskiej, aż spłoną w atmosferze. "Orbitowanie będzie trwać od kilku miesięcy do kilku lat - twierdzi Robert Tysor, szef Celestis. Firma ta przygotowała też dodatkową atrakcję - wysłanie prochów na Księżyc. Taka usługa jest oczywiście droższa - kosztuje 30 tys. USD.
(WAK)
Habsburgowie drugiej kategorii?
"Nie chcemy być dłużej traktowani jak obywatele drugiej kategorii" - mówi Christian Habsburg, członek słynnego arystokratycznego rodu. Do 1995 r. przebywającym na emigracji Habsburgom nie wolno było przyjeżdżać do Austrii. Dopiero gdy kraj ten wstąpił do Unii Europejskiej, pod presją Brukseli zniesiono ten zakaz. Teraz Karl Habsburg, wnuk Karola I, ostatniego cesarza Austro-Węgier, wniósł w imieniu 160 żyjących Habsburgów pozew do sądu przeciw austriackiemu rządowi, żądając od niego zwrotu majątków zabranych im przez nazistów w 1938 r. Chodzi przede wszystkim o podwiedeński pałac Laxenburg oraz przylegający do niego park (jego wartość wyceniono prawie na 200 mln euro). Problem w tym, że w akcie z 1955 r., powołującym do życia Republikę Austrii, znajdował się zapis o utrzymaniu konfiskaty majątków należących do Habsburgów.
(WAK)
Polacy na muszce
Polscy żołnierze zatrzymali ostatnio 35 podejrzanych o terroryzm. Część z nich - jak mówił "Wprost" dowodzący w Karbali gen. Edward Gruszka - "ścigano listami gończymi za terroryzm, nie tylko w Iraku". W bazie w Babilonie można natomiast usłyszeć, że co najmniej sześciu aresztowanych jest związanych z Al-Kaidą, a jeden miał bezpośrednią łączność z Abu Musabą Zarkawim, terrorystą, za którego głowę wyznaczono 10 mln USD. Jordańczyk Zarkawi został uznany za głównego organizatora zamachów bombowych w Iraku. Ostatnio przechwycono jego list, z którego wynika, że Al-Kaida zamierza wywołać wojnę domową w Iraku między szyitami, sunnitami i Kurdami. U zatrzymanych - poza bronią i materiałami wybuchowymi - znaleziono także 30 kg narkotyków, które służyły najprawdopodobniej do finansowania operacji. Podczas zatrzymania zadzwonił telefon jednego z terrorystów, a na wyświetlaczu pojawił się kod jednego z państw europejskich.
Ataki na polskich żołnierzy powtarzają się prawie codziennie. Nie są to już przypadkowe zamachy wymierzone w siły koalicji, jak mówiono wcześniej. Nie ma wątpliwości, że ich celem stali się polscy żołnierze. Dwa kilometry od bazy w Karbali podczas przejazdu polskiego patrolu wybuchła odpalana radiem bomba, wyładowana kilkudziesięcioma pociskami artyleryjskimi. Na początku tygodnia doszło do dwóch identycznych zamachów. - Największe niebezpieczeństwo pojawia się, gdy wyjeżdżamy z baz. Gdy jesteśmy wewnątrz, praktycznie nie sposób nas zaatakować - uważa major z bazy logistycznej w Al-Hilli. To właśnie tam dwa tygodnie temu terroryści próbowali staranować dwoma samochodami bramę bazy. Nie udało się, bo zatrzymały ich zbudowane przez żołnierzy betonowe zapory, a kierowców zastrzelił mongolski wartownik.
Polacy spodziewają się, że w tym tygodniu podczas najważniejszego w szyizmie święta Aszura może dojść do prowokacji. Do Karbali, świętego miasta szyitów, zjechało - według szacunków naszych wojskowych - ponad pięć milionów pielgrzymów. Jednocześnie ostatnio nasiliły się ataki na naszych żołnierzy. - Dlatego zawarliśmy umowę z iracką policją i obroną cywilną, że to oni zajmą się patrolami w pobliżu świętych miejsc. Choć odpowiednie służby będą w pogotowiu, skoncentrujemy się na patrolowaniu obrzeży miasta - powiedział gen. Gruszka.
Agata Jabłońska
Karbala
Trwający trzy dni finał największego show na świecie zakończył się - jak na Brazylię - dramatycznie, bo w strugach ulewnego deszczu. Wyłoniono jednak zwycięzcę. Zanim to nastąpiło, karnawał - jak co roku zresztą - zebrał wszystkie określenia rozpoczynające się od słów "naj": największa platforma taneczna (700 m2), najwięcej zagranicznych turystów (400 tys.), najmniej ofiar śmiertelnych (tylko dwie strzelaniny), najwięcej rozdanych prezerwatyw (10 mln) i najlepsze szkoły samby na świecie (14). Niespodzianką był triumfator. Mimo że jako faworytów wymieniano szkoły Portela, Mangueira i Emperatriz, to - po raz drugi z rzędu - zwyciężyła szkoła Beija Flor. Jej program nawiązujący do przyrody Amazonki zdobył 389 punktów na 400 możliwych. Wpływ na paradę wywarli również jej przeciwnicy. Trzecia platforma, której tancerze odgrywali sceny z "Kamasutry", została zasłonięta. Kłębiący się wokół tłum śpiewał: "Najdroższa, dziś będziemy się kochać, używając prezerwatywy".
(GREG)
Orbitujące prochy
"Z prochu powstałeś, w kosmiczny pył się obrócisz" - tak Tajwańczycy będą teraz mogli myśleć o swej ziemskiej egzystencji. Amerykańska firma Celestis nawiązała współpracę z tajwańskim zakładem pogrzebowym Baushan. Oba przedsiębiorstwa za 12 tys. USD będą wysyłać w kosmos doczesne szczątki mieszkańców wyspy. Prochy będą pakowane w aluminiowe tuby i wystrzeliwane w przestrzeń kosmiczną w rakietach z baz w USA i Rosji. Następnie mają krążyć po orbicie okołoziemskiej, aż spłoną w atmosferze. "Orbitowanie będzie trwać od kilku miesięcy do kilku lat - twierdzi Robert Tysor, szef Celestis. Firma ta przygotowała też dodatkową atrakcję - wysłanie prochów na Księżyc. Taka usługa jest oczywiście droższa - kosztuje 30 tys. USD.
(WAK)
Habsburgowie drugiej kategorii?
"Nie chcemy być dłużej traktowani jak obywatele drugiej kategorii" - mówi Christian Habsburg, członek słynnego arystokratycznego rodu. Do 1995 r. przebywającym na emigracji Habsburgom nie wolno było przyjeżdżać do Austrii. Dopiero gdy kraj ten wstąpił do Unii Europejskiej, pod presją Brukseli zniesiono ten zakaz. Teraz Karl Habsburg, wnuk Karola I, ostatniego cesarza Austro-Węgier, wniósł w imieniu 160 żyjących Habsburgów pozew do sądu przeciw austriackiemu rządowi, żądając od niego zwrotu majątków zabranych im przez nazistów w 1938 r. Chodzi przede wszystkim o podwiedeński pałac Laxenburg oraz przylegający do niego park (jego wartość wyceniono prawie na 200 mln euro). Problem w tym, że w akcie z 1955 r., powołującym do życia Republikę Austrii, znajdował się zapis o utrzymaniu konfiskaty majątków należących do Habsburgów.
(WAK)
Polacy na muszce
Polscy żołnierze zatrzymali ostatnio 35 podejrzanych o terroryzm. Część z nich - jak mówił "Wprost" dowodzący w Karbali gen. Edward Gruszka - "ścigano listami gończymi za terroryzm, nie tylko w Iraku". W bazie w Babilonie można natomiast usłyszeć, że co najmniej sześciu aresztowanych jest związanych z Al-Kaidą, a jeden miał bezpośrednią łączność z Abu Musabą Zarkawim, terrorystą, za którego głowę wyznaczono 10 mln USD. Jordańczyk Zarkawi został uznany za głównego organizatora zamachów bombowych w Iraku. Ostatnio przechwycono jego list, z którego wynika, że Al-Kaida zamierza wywołać wojnę domową w Iraku między szyitami, sunnitami i Kurdami. U zatrzymanych - poza bronią i materiałami wybuchowymi - znaleziono także 30 kg narkotyków, które służyły najprawdopodobniej do finansowania operacji. Podczas zatrzymania zadzwonił telefon jednego z terrorystów, a na wyświetlaczu pojawił się kod jednego z państw europejskich.
Ataki na polskich żołnierzy powtarzają się prawie codziennie. Nie są to już przypadkowe zamachy wymierzone w siły koalicji, jak mówiono wcześniej. Nie ma wątpliwości, że ich celem stali się polscy żołnierze. Dwa kilometry od bazy w Karbali podczas przejazdu polskiego patrolu wybuchła odpalana radiem bomba, wyładowana kilkudziesięcioma pociskami artyleryjskimi. Na początku tygodnia doszło do dwóch identycznych zamachów. - Największe niebezpieczeństwo pojawia się, gdy wyjeżdżamy z baz. Gdy jesteśmy wewnątrz, praktycznie nie sposób nas zaatakować - uważa major z bazy logistycznej w Al-Hilli. To właśnie tam dwa tygodnie temu terroryści próbowali staranować dwoma samochodami bramę bazy. Nie udało się, bo zatrzymały ich zbudowane przez żołnierzy betonowe zapory, a kierowców zastrzelił mongolski wartownik.
Polacy spodziewają się, że w tym tygodniu podczas najważniejszego w szyizmie święta Aszura może dojść do prowokacji. Do Karbali, świętego miasta szyitów, zjechało - według szacunków naszych wojskowych - ponad pięć milionów pielgrzymów. Jednocześnie ostatnio nasiliły się ataki na naszych żołnierzy. - Dlatego zawarliśmy umowę z iracką policją i obroną cywilną, że to oni zajmą się patrolami w pobliżu świętych miejsc. Choć odpowiednie służby będą w pogotowiu, skoncentrujemy się na patrolowaniu obrzeży miasta - powiedział gen. Gruszka.
Agata Jabłońska
Karbala
Więcej możesz przeczytać w 10/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.