Czy Stany Zjednoczone mogły liczyć na cudowną przemianę Husajna z krwiożerczego wilka w baranka? Komisja lorda Butlera przedstawiła dwa tygodnie temu raport w sprawie wykorzystania danych wywiadowczych w przededniu wojny z Irakiem. Jest to owoc najnowszego z serii dochodzeń w tej sprawie - wcześniej wiarygodnością tych danych zajmował się w Stanach Zjednoczonych David Kay, były inspektor rozbrojeniowy, oraz senacka komisja ds. wywiadu. Żaden z raportów nie podważa istnienia kontaktów i powiązań Saddama Husajna z terrorystami. Żaden nie kwestionuje tego, że dyktator posiadał broń masowego rażenia, że użył jej przeciwko niewinnym ludziom, że chciał wznowić jej produkcję. Żaden nie podaje w wątpliwość tego, że przez 12 lat Saddam oszukiwał, ignorował inspekcje rozbrojeniowe ONZ i poważnie naruszył postanowienia wielu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nikt też nie kwestionuje tego, że Husajn nie był w stanie udowodnić, że zgodnie z rezolucją ONZ nr 1441 zniszczył wcześniej zapasy broni masowego rażenia.
Określając kierunek działań w Iraku, prezydent Bush musiał wszystkie te fakty wziąć pod uwagę i odpowiedzieć na kilka prostych pytań: czy społeczność międzynarodowa może się nadal godzić na to, że Saddam Husajn od 12 lat lekceważy jej zalecenia, czy świat może się stać bezpieczniejszy, jeśli okaże się, że ze słowem ONZ trzeba się liczyć? Czy USA - po tym, co się stało 11 września - mogły oczekiwać ze strony Saddama cudownej przemiany z krwiożerczego wilka w baranka, czy też może bezpieczeństwo Ameryki zwiększyłoby się dzięki usunięciu dyktatora?
Prezydent, wspólnie z międzynarodową koalicją, doszedł do wniosku, że Saddam musi odejść, a wydarzenia, do których doszło po jego obaleniu, dowiodły, że był to wniosek słuszny. Irak nie wspiera już terrorystów, nie stanowi zagrożenia dla regionu, nie dąży do wznowienia produkcji broni masowego rażenia.
Nasze wysiłki w Iraku były kluczowe dla powodzenia globalnej walki z terroryzmem. W Afganistanie rodzi się demokracja, to państwo nie udziela już schronienia Al-Kaidzie. Libijski przywódca Muammar Kaddafi zakończył prace nad konstrukcją broni atomowej. Na jaw wyszła działalność Abdula Kadira Chana, twórcy pakistańskiego programu atomowego, który sprzedawał technologię jądrową oraz know-how państwom zaliczanym do najbardziej niebezpiecznych reżimów na świecie. Rządy Arabii Saudyjskiej i Pakistanu są zaś sojusznikami Stanów Zjednoczonych w walce z terroryzmem. Dzięki tym wydarzeniom wszyscy jesteśmy dziś bezpieczniejsi.
I w Iraku, i w Afganistanie rozwija się demokracja, a przecież żaden demokratyczny kraj nie stanowi zagrożenia dla Ameryki. Obalenie Saddama Husajna wzmocniło pokój i demokrację na szeroko rozumianym Bliskim Wschodzie. Zarówno Ameryka, jak i cały świat są bezpieczniejsze teraz, gdy tyran siedzi w więziennej celi, na którą sobie zasłużył.
Redakcja dziękuje Ambasadzie USA w Polsce za pomoc w uzyskaniu powyższego tekstu.
Prezydent, wspólnie z międzynarodową koalicją, doszedł do wniosku, że Saddam musi odejść, a wydarzenia, do których doszło po jego obaleniu, dowiodły, że był to wniosek słuszny. Irak nie wspiera już terrorystów, nie stanowi zagrożenia dla regionu, nie dąży do wznowienia produkcji broni masowego rażenia.
Nasze wysiłki w Iraku były kluczowe dla powodzenia globalnej walki z terroryzmem. W Afganistanie rodzi się demokracja, to państwo nie udziela już schronienia Al-Kaidzie. Libijski przywódca Muammar Kaddafi zakończył prace nad konstrukcją broni atomowej. Na jaw wyszła działalność Abdula Kadira Chana, twórcy pakistańskiego programu atomowego, który sprzedawał technologię jądrową oraz know-how państwom zaliczanym do najbardziej niebezpiecznych reżimów na świecie. Rządy Arabii Saudyjskiej i Pakistanu są zaś sojusznikami Stanów Zjednoczonych w walce z terroryzmem. Dzięki tym wydarzeniom wszyscy jesteśmy dziś bezpieczniejsi.
I w Iraku, i w Afganistanie rozwija się demokracja, a przecież żaden demokratyczny kraj nie stanowi zagrożenia dla Ameryki. Obalenie Saddama Husajna wzmocniło pokój i demokrację na szeroko rozumianym Bliskim Wschodzie. Zarówno Ameryka, jak i cały świat są bezpieczniejsze teraz, gdy tyran siedzi w więziennej celi, na którą sobie zasłużył.
Redakcja dziękuje Ambasadzie USA w Polsce za pomoc w uzyskaniu powyższego tekstu.
Więcej możesz przeczytać w 31/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.