Lula w opałach Luiz Inácio Lula da Silva, prezydent Brazylii, walczy o reelekcję. I ma na nią spore szanse, choć końcówka kampanii to niemal walka na noże. Kilka dni temu wyszło na jaw, że działacze prezydenckiej Partii Robotniczej chcieli kupić kompromitujące opozycję dossier. Wybuchł skandal, prezydenta oskarżono o przedwyborcze manipulacje i domagano się skreślenia go z listy wyborczej. By uspokoić nastroje, da Silva musiał zwolnić szefa partii Ricardo Berzoiniego. "Czasem się ożenisz i po roku okazuje się, że kobieta, którą wybrałeś, zupełnie do ciebie nie pasuje. Tak było i tym razem" - tłumaczył. To wyznanie podziałało i kilka dni później da Silva znów miał przewagę w sondażach. O fotel prezydenta walczy też były burmistrz Sao Paolo Geraldo Alckmin. Odniesie sukces, jeśli uda mu się doprowadzić do drugiej tury wyborów. (greg) 2b o not 2b? Szekspir ma być znów na topie. Brytyjskie Ministerstwo Edukacji postanowiło zaserwować jego dzieła młodym Brytyjczykom w wyjątkowy sposób - zapisując je tak, by przypominały młodzieżowy slang. "To be or not to be?" wygląda więc tak: "2b o not 2b?". W ten sposób teksty mają dotrzeć do szerszego grona młodych odbiorców. Choć pomysł nie spotkał się z entuzjazmem nauczycieli, podoba się grupie docelowej. "Myślę, że to doskonały pomysł. Szekspir już dawno wyszedł z mody" - mówi 15-letnia Lindsey Lovett, uczennica z Portsmouth. Mark Courtice, dyrektor New Theatre Royal, jest jednak ostrożny. "Mam nadzieję, że młodzieży dobrze znającej dzieła Szekspira nie pomiesza to w głowach" - mówi. (AG) Zęby dobrobytu W Azji Środkowej jest coraz mniej złotych zębów. Po Turkmenistanie rezygnuje z nich Tadżykistan. Emomali Rachmanow, prezydent tego kraju, zabronił rodakom wstawiania złotych zębów. Jego zdaniem, urągają one dobremu wizerunkowi państwa. "To nie jest element naszej kultury ani tradycji" - zagrzmiał Rachmanow po spotkaniu z nauczycielem jednej z lokalnych szkół. To widok jego ust pełnych złotych zębów skłonił prezydenta do takiego kroku. "Nauczyciele skarżą się na niskie płace, a mają złote zęby! - oburzył się prezydent. - Skoro ich na to stać, jak organizacje międzynarodowe mają wierzyć w naszą biedę?". Złote zęby i srebrne korony w Tadżykistanie uchodzą za symbol dobrobytu. Teraz urzędnicy będą musieli się ich pozbyć. Nie wiadomo, czy zakazana jest także platyna. (AG) Córki Konfucjusza Potomkinie chińskiego filozofa Konfucjusza zostaną oficjalnie uznane za jego spadkobierców i na równi z mężczyznami umieszczone w nowej, piątej aktualizacji konfucjańskiego drzewa genealogicznego, która w wersji elektronicznej zostanie wydana za trzy lata. Taką decyzję ogłosił na zjeździe potomków mistrza Konga w Kufu w prowincji Szandong Kong Dehong, odpowiedzialny za opracowanie drzewa rodowego Konfucjusza. "Musimy iść z duchem czasu i zaakceptować równouprawnienie płci. Nawet jeśli kobieta wychodzi za mąż i opuszcza dom rodzinny, nie może zostać pozbawiona prawa do bycia potomkiem Konfucjusza" - mówi Kong Dehong. Po uzupełnieniu oficjalnej tablicy genealogicznej liczba żyjących potomków Konfucjusza przekroczy trzy miliony. (PB) Książę na wagę złota Z drzewa koń na biegunach? Nie, ze złota. Taką zabawkę otrzyma książę Hisahito, niedawno narodzony i długo oczekiwany japoński następca tronu. Japończycy uważają, że przyszłemu cesarzowi już teraz trzeba dać to, co cesarskie. Zabawkę ważącą 30 kg wykonał z 24-karatowego złota Ginza Tanaka, projektant biżuterii, który w oficjalnym oświadczeniu podkreślił jej przewagę nad drewnianymi konikami: "Jest ciężki (konik), ale łatwo go kołysać. Siedzenie jest dużo gładsze, więc dzieci mogą siedzieć na nim dłużej, nie czując zmęczenia". Projektant oświadczył, że jest gotowy przyjmować kolejne zamówienia na zabawki ze złota. Ciekawe tylko, czy dlatego że, jak podkreślał, praca nad konikiem przyniosła mu dużo radości, czy to może efekt jej ceny. Złoty konik na biegunach kosztował bowiem 1,28 mln dolarów. (AG) Kosmiczna czystość Nie tylko Silvio Berlusconi dla wyższych celów potrafił zrezygnować z seksu. Muszaphar Shukor, pierwszy astronauta Malezji, oświadczył właśnie, że jest gotów poświęcić seksualne przyjemności dla sukcesu swego kraju w przestrzeni kosmicznej. Obiecał, że nie poślubi swej wybranki, póki Malezja nie ukończy programu kosmicznego, przygotowywanego we współpracy z Rosją. Choć ma to nastąpić dopiero około 2008 r., śladem naczelnego astronauty, z wykształcenia lekarza, już podążył Faiz Khaleed, jego przyjaciel dentysta, również członek misji, który uważa, że wstrzemięźliwość umożliwi mu zachowanie czystego umysłu podczas pracy. "Pozwoli nam to na skupienie się nad misją. Robimy to dla kraju" - zapewnia Shukor. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że panowie z uciech cielesnych pewnie by nie zrezygnowali, gdyby nie był to warunek kontraktu z Rosjanami. (AG) |
Więcej możesz przeczytać w 40/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.