"Pornografia i sztuka są nierozłączne". Camille Paglia, amerykański krytyk kultury, lubi efektowne bon moty, ale na szczęście ma też coś ciekawego do powiedzenia. Na ponad sześciuset stronach zawzięcie tropi przejawy perwersji, zakamuflowane w dziełach najsłynniejszych artystów i literatów. Dowodzi, że choć zachodnia kultura i cywilizacja są w całości męskim wynalazkiem, to pierwiastek żeński, uosabiający siły natury, wziął na twórcach srogi rewanż. Analizuje postacie wyzwolonych kobiet z dramatów Szekspira, homoerotyczne napięcia w sztuce włoskiego renesansu, kazirodcze ciągoty Byrona czy "Wichrowe wzgórza" pod kątem seksualnych rozterek Emily Bronte. Najbardziej Paglia znęca się nad romantykami, których uważa za dekadenckich z natury. Patronem swych rozważań wybrała markiza de Sade'a, choć nie zaleca lektury jego dzieł przed śniadaniem. Doceniając korzyści, płynące z intelektualnych prowokacji, przed przeczytaniem "Seksualnych person" zalecam lekturę jakiejś bardziej poczciwej syntezy dziejów kultury Zachodu. Nie samym seksem człowiek żyje.
Wiesław Chełminiak
Camille Paglia: Seksualne persony. Sztuka i dekadencja od Neferetiti do Emily Dickinson, Brama
Więcej możesz przeczytać w 40/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.