– Posłowanie w Parlamencie Europejskim to ciężka praca – zażartował europoseł Dariusz Rosati. To chyba pierwszy deputowany do PE, który uważa, że posłowanie w Brukseli jest pracą. Wystarczy obejrzeć plenarne posiedzenia europarlamentu, żeby zauważyć, iż sala świeci pustkami.
Szybkimi krokami nadchodzi sezon na Parlament Europejski. Media spekulują, która partia wystawi swoich kandydatów na posłów tego najbardziej wirtualnego z parlamentów. I którzy mają szansę na upolowanie wysokich diet i słodkiego nieróbstwa. Kusi 7400 euro na posła plus dodatki za udział w pracach komisji oraz zwrot kosztów podróży. Do Brukseli i do Strasburga. Dla jednych polityków posłowanie w PE jest trampoliną do dalszej kariery, dla innych zasłużoną polityczną emeryturą. Jeszcze inni są zsyłani do Brukseli za karę. Są kiepskimi ministrami albo niewygodnymi i krnąbrnymi działaczami partyjnymi.
Więcej możesz przeczytać w 9/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.