Czy należy odłożyć przyjęcie euro przez Polskę?
TAK
Ryszard Bugaj
Doradca prezydenta RP ds. ekonomicznych
Podzielam wnioski z raportu przygotowanego przez NBP, że wstąpienie do strefy euro jest korzystne. Podzielam również pogląd autorów, że należy tę decyzję odłożyć. Jestem za jak najszybszym wprowadzeniem euro, ale najbardziej realnym terminem jest 2015 r. Teraz najważniejszą kwestią jest uspokojenie wahań kursu złotego wobec walut zachodnich. Dopiero wtedy przystąpienie do poprzedzającego przyjęcie euro systemu ERM 2 będzie bezpieczne. Konieczna będzie także zmiana konstytucji, co dziś jest niemożliwe. PO tego nie chce zauważyć. Rząd Tuska prze ku euro, bo to działanie popularne wśród wyborców platformy. Martwi mnie, że jest to ważniejsze od polityki antykryzysowej.
NIE
Witold Orłowski
Ekonomista, dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej
Politycy opozycji uważają, że przyjęcie przez Polskę euro należałoby jak najdłużej przekładać. To skutek braku wiedzy ekonomicznej. Nawet z raportu NBP wynika, że korzyści przyjęcia wspólnej waluty przez nasz kraj jest więcej (np. zmniejszenie ryzyka kursowego, niższe stopy procentowe, zwiększenie handlu oraz inwestycji) niż kosztów (m.in. wzrost infl acji i bezrobocia czy niekorzystny koszt wymiany złotego). Rozumiem, że obawy polityków wynikają z chęci jak najbezpieczniejszego przystąpienia do strefy euro, a czas kryzysu temu nie sprzyja. Trudnością może być wypełnienie kryteriów konwergencji. Jeśli się nie uda, wtedy należałoby się zastanowić nad euro w 2013 r., ale nie później.
TAK
Ryszard Bugaj
Doradca prezydenta RP ds. ekonomicznych
Podzielam wnioski z raportu przygotowanego przez NBP, że wstąpienie do strefy euro jest korzystne. Podzielam również pogląd autorów, że należy tę decyzję odłożyć. Jestem za jak najszybszym wprowadzeniem euro, ale najbardziej realnym terminem jest 2015 r. Teraz najważniejszą kwestią jest uspokojenie wahań kursu złotego wobec walut zachodnich. Dopiero wtedy przystąpienie do poprzedzającego przyjęcie euro systemu ERM 2 będzie bezpieczne. Konieczna będzie także zmiana konstytucji, co dziś jest niemożliwe. PO tego nie chce zauważyć. Rząd Tuska prze ku euro, bo to działanie popularne wśród wyborców platformy. Martwi mnie, że jest to ważniejsze od polityki antykryzysowej.
NIE
Witold Orłowski
Ekonomista, dyrektor Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej
Politycy opozycji uważają, że przyjęcie przez Polskę euro należałoby jak najdłużej przekładać. To skutek braku wiedzy ekonomicznej. Nawet z raportu NBP wynika, że korzyści przyjęcia wspólnej waluty przez nasz kraj jest więcej (np. zmniejszenie ryzyka kursowego, niższe stopy procentowe, zwiększenie handlu oraz inwestycji) niż kosztów (m.in. wzrost infl acji i bezrobocia czy niekorzystny koszt wymiany złotego). Rozumiem, że obawy polityków wynikają z chęci jak najbezpieczniejszego przystąpienia do strefy euro, a czas kryzysu temu nie sprzyja. Trudnością może być wypełnienie kryteriów konwergencji. Jeśli się nie uda, wtedy należałoby się zastanowić nad euro w 2013 r., ale nie później.
Więcej możesz przeczytać w 9/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.