Młodociane gwiazdki rywalizują obecnie na autobiogafie. Wygrywają najmłodsze, opisujące najwięcej skandali z własnym udziałem. Wydawnictwa podpisują milionowe kontrakty z nieletnimi celebrytami, bo te szczegółowo i bez skrępowania rozpisują się o swoich pierwszych razach, próbach samobójczych, problemach z cerą, rodzicami, złamanych sercach i w ogóle bardzo burzliwym dzieciństwie, podczas którego narkotyki, alkohol i seks pomagały dźwigać brzemię sławy.
Czasy, kiedy autobiografia była poważnym gatunkiem literackim, a wspomnienia spisywało się pod koniec długiego, nobliwego i owocnego życia, dawno minęły. Gwiazdy najmłodszego pokolenia dobrze wiedzą, że sława jest ulotna, więc chcą w pełni wykorzystać swoje pięć minut. Za kilka lat prawdopodobnie nikt nie będzie pamiętał, kim jest Miley Cyrus, dlatego gwiazdka młodzieżowego serialu „Hannah Montana" postanowiła nie czekać ze spisywaniem wspomnień do pełnoletności. Już w wieku 16 lat podpisała opiewający na 4 mln dolarów kontrakt wydawniczy. Cyrus zachęca: „Wkrótce wszyscy się dowiedzą, jakie moje życie bywa trudne. Non stop praca, praca, praca! Jedynym ciekawym zajęciem jest dla mnie czytanie Biblii z moim chłopakiem!". Pikantnych szczegółów z życia intymnego nie będzie, bo Miley zapewnia, że jest dziewicą. Gwiazda Disneya nie jest najmłodszą celebrytką, która doczekała się autobiografii. W 2000 r. swoje wspomnienia wydały 14-letnie wówczas bliźniaczki Olsen, znane z tasiemca „Pełna chata". Na okładce pojawiło się zdjęcie dwóch wymalowanych lolitek, a w środku można było przeczytać, w kim podkochują się mocno nieletnie siostry. Przy nich Cyrus to niemal staruszka.
Więcej możesz przeczytać w 9/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.