Polska proza kobieca ma nie tylko twarz tej przebrzydłej feministki Gretkowskiej. Kasia Cichopek wkrótce wyda książkę i podobnie jak fenomenalny debiut młodej pisarki nowa pozycja ma być wielkim ilustrowanym esejem o byciu piękną po cudzie narodzin. Proponuję tylko tym razem jakiś poważniejszy tytuł niż „Sexy mama". Na przykład „Radość fitnessu wśród pieluch”.
Robert Kozyra w wywiadzie dla portalu VM Media udzielił wypowiedzi z gatunku bezlitosnych. A więc: polski rynek muzyczny to kicha, polskie gwiazdy to półprodukty, a Polacy słuchają tylko muzycznej sieczki. Racja i szkoda mi pana Roberta. Biedak tyle lat próbował oduczyć Polaków słuchania sieczki. Przecież w Radiu Zet za Kozyry leciał tylko Debussy, Miles Davis i wiadomości teatralne.
Nową książkę wyda również Michał Witkowski, który po kapitalnym „Lubiewie" zajął się bywaniem w piekle celebryckiej okręgówki i podejrzanym koleżeństwem z jego lokatorami. Troszkę odbiło się to na jakości roboty literackiej. Oby nowa powieść o frapującym tytule „Drwal” była powrotem do formy.
W TVN startuje nowy program o nazwie „SOS dla świata". Jego prowadzący, Michał Piróg i Patrycja Kazadi, będą jeździć do miejsc, gdzie nie ma wody ani prądu, a za to jest dużo złych ludzi i biednych zwierząt, które trzeba uratować. Superpomysł. Ja na pewno obejrzę ten odcinek, w którym Piróg będzie ratował jakiegoś biednego lwa od śmierci głodowej.
Marta Krupa to celebrytka idealna, bo pozbawiona właściwości. Owszem, jest siostrą swojej siostry, ale w przeciwieństwie do niej umie mówić po polsku. Oprócz tego umie tylko płakać, co było widać w „Tańcu z gwiazdami", skąd odpadła, bo nie umiała tańczyć. I gdzie jej dać robotę? Może jak jeszcze trochę poćwiczy płakanie, wezmą ją na jurorkę do „Mam talent”.
Zespół Cool Kids Of Death, onegdaj wielcy wywrotowcy polskiego rocka, wraca niedługo z nową płytą „Plan ewakuacji". Promujący ją singiel wskazuje na to, że muzycy ewakuowali się z poligonu gitarowej demolki na terytorium nowoczesnej piosenki ogniskowej. Pozostała na placu boju garstka fanów zastanawia się, co stoi za stylistyczną woltą – przekwitanie, dowcip czy desperacja.
Ludzie mówią o Białymstoku, że to taka duża wieś, gdzie wymyślili disco polo. Tymczasem, jak wynika z dowcipnego, promującego festiwal Białystok Up To Date filmiku, nawet emeryci są tam rozsmakowani w hip-hopie i progresywnej elektronice. Brawo dla autorów spotu oraz dla organizatorów festiwalu, na którym zobaczymy m.in. legendę ambientu Biosphere i ojca chrzestnego techno Roberta Hooda.
Á propos przekwitania i przemijania – już pod koniec listopada pierwsza od 12 lat płyta projektu Kazik na Żywo. Liderzy Litza i Kazik twardo i dumnie łoją ciężkiego rocka pomimo dojrzałego wieku, zastawek w sercu i spłodzenia całej arki potomków. Czy na płycie znajdzie się utwór pod tytułem „Dziadunio dilera"?
Piosenkarka polska Grzeszczak Sylwia, autorka hitu „Małe rzeczy", wydaje debiutancką płytę. Piosenki Sylwii są takie, jak lubią Polacy. Czyli wzniosłe jak apel ku czci poległych, wzruszające jak „Daleko od szosy” i pełne ludowych mądrości o życiu i jego sensie. Wróżę platynową płytę.
Jeszcze nie widziałem, a bardzo chcę zobaczyć film „Heniek", który zrobił furorę na krakowskim festiwalu Off Camera, a teraz robi ją na koszalińskim festiwalu Młodzi i Film. „Heniek”, który jest podobno pierwszą od wielu lat rzeczywiście śmieszną polską komedią, został skręcony za 3000 zł. Byłoby świetnie, gdyby ci polscy niezależni filmowcy oddali komuś trochę inwencji i determinacji. Np. polskim piłkarzom.
Paweł Dunin-Wąsowicz, odkrywca i wydawca m.in. Doroty Masłowskiej, Agnieszki Drotkiewicz czy skromnego autora tego felietonu, na jesieni obchodzi XX-lecie biznesu wydawniczego i pisma „Lampa i Iskra Boża". Z tej okazji ukaże się antologia „XX lat Lampy”, ja natomiast chciałem złożyć Pawłowi życzenia XX następnych lat fantastycznej, żmudnej i często bezinteresownej roboty. I nie mam wyrzutów z powodu prywaty, bo Paweł to żywe i wielkie dobro kultury polskiej.
Robert Kozyra w wywiadzie dla portalu VM Media udzielił wypowiedzi z gatunku bezlitosnych. A więc: polski rynek muzyczny to kicha, polskie gwiazdy to półprodukty, a Polacy słuchają tylko muzycznej sieczki. Racja i szkoda mi pana Roberta. Biedak tyle lat próbował oduczyć Polaków słuchania sieczki. Przecież w Radiu Zet za Kozyry leciał tylko Debussy, Miles Davis i wiadomości teatralne.
Nową książkę wyda również Michał Witkowski, który po kapitalnym „Lubiewie" zajął się bywaniem w piekle celebryckiej okręgówki i podejrzanym koleżeństwem z jego lokatorami. Troszkę odbiło się to na jakości roboty literackiej. Oby nowa powieść o frapującym tytule „Drwal” była powrotem do formy.
W TVN startuje nowy program o nazwie „SOS dla świata". Jego prowadzący, Michał Piróg i Patrycja Kazadi, będą jeździć do miejsc, gdzie nie ma wody ani prądu, a za to jest dużo złych ludzi i biednych zwierząt, które trzeba uratować. Superpomysł. Ja na pewno obejrzę ten odcinek, w którym Piróg będzie ratował jakiegoś biednego lwa od śmierci głodowej.
Marta Krupa to celebrytka idealna, bo pozbawiona właściwości. Owszem, jest siostrą swojej siostry, ale w przeciwieństwie do niej umie mówić po polsku. Oprócz tego umie tylko płakać, co było widać w „Tańcu z gwiazdami", skąd odpadła, bo nie umiała tańczyć. I gdzie jej dać robotę? Może jak jeszcze trochę poćwiczy płakanie, wezmą ją na jurorkę do „Mam talent”.
Zespół Cool Kids Of Death, onegdaj wielcy wywrotowcy polskiego rocka, wraca niedługo z nową płytą „Plan ewakuacji". Promujący ją singiel wskazuje na to, że muzycy ewakuowali się z poligonu gitarowej demolki na terytorium nowoczesnej piosenki ogniskowej. Pozostała na placu boju garstka fanów zastanawia się, co stoi za stylistyczną woltą – przekwitanie, dowcip czy desperacja.
Ludzie mówią o Białymstoku, że to taka duża wieś, gdzie wymyślili disco polo. Tymczasem, jak wynika z dowcipnego, promującego festiwal Białystok Up To Date filmiku, nawet emeryci są tam rozsmakowani w hip-hopie i progresywnej elektronice. Brawo dla autorów spotu oraz dla organizatorów festiwalu, na którym zobaczymy m.in. legendę ambientu Biosphere i ojca chrzestnego techno Roberta Hooda.
Á propos przekwitania i przemijania – już pod koniec listopada pierwsza od 12 lat płyta projektu Kazik na Żywo. Liderzy Litza i Kazik twardo i dumnie łoją ciężkiego rocka pomimo dojrzałego wieku, zastawek w sercu i spłodzenia całej arki potomków. Czy na płycie znajdzie się utwór pod tytułem „Dziadunio dilera"?
Piosenkarka polska Grzeszczak Sylwia, autorka hitu „Małe rzeczy", wydaje debiutancką płytę. Piosenki Sylwii są takie, jak lubią Polacy. Czyli wzniosłe jak apel ku czci poległych, wzruszające jak „Daleko od szosy” i pełne ludowych mądrości o życiu i jego sensie. Wróżę platynową płytę.
Jeszcze nie widziałem, a bardzo chcę zobaczyć film „Heniek", który zrobił furorę na krakowskim festiwalu Off Camera, a teraz robi ją na koszalińskim festiwalu Młodzi i Film. „Heniek”, który jest podobno pierwszą od wielu lat rzeczywiście śmieszną polską komedią, został skręcony za 3000 zł. Byłoby świetnie, gdyby ci polscy niezależni filmowcy oddali komuś trochę inwencji i determinacji. Np. polskim piłkarzom.
Paweł Dunin-Wąsowicz, odkrywca i wydawca m.in. Doroty Masłowskiej, Agnieszki Drotkiewicz czy skromnego autora tego felietonu, na jesieni obchodzi XX-lecie biznesu wydawniczego i pisma „Lampa i Iskra Boża". Z tej okazji ukaże się antologia „XX lat Lampy”, ja natomiast chciałem złożyć Pawłowi życzenia XX następnych lat fantastycznej, żmudnej i często bezinteresownej roboty. I nie mam wyrzutów z powodu prywaty, bo Paweł to żywe i wielkie dobro kultury polskiej.
Więcej możesz przeczytać w 38/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.