Model piekła dantejskiego pozwala nam przewidzieć, gdzie trafią Nergal, spece od rynków kapitałowych, homoseksualiści i ci, którzy zwlekali z reformami.
Diabeł robi ostatnio nadzwyczajną karierę. Wyszedł poza Kościół i dyskurs niektórych polityków, trafiając do mediów, na usta osób opiniotwórczych i celebrytów. Chciałabym dorzucić do tego tematu jeszcze jeden ważny problem, a mianowicie – piekło. Straszyć nim można jeszcze bardziej efektownie niż „innymi szatanami". W kampanii wyborczej ta ciekawa kulturowa kategoria może być bardzo użyteczna, zwłaszcza że każda z partii nie tyle zachęca do swojego programu, co raczej straszy konsekwencjami zwycięstwa partii opozycyjnej. A jak straszyć, to skutecznie.
Analiza różnych modeli piekła pełni funkcje tak umoralniające (wiemy, co jest złe i co dobre, jak się zachowywać i kogo potępiać), jak i tożsamościowe (kto jest swój, kto obcy; w piekle zwykle jest pełno „obcych", czyli bezbożników, heretyków, pogan, słowem – nie z naszej partii). Oto dwa przykłady z późnych wieków średnich, jakież jednak współczesne, i to nie tylko w Kościele.
Alberyk od Siedmiu Braci tak oto w XII w. opisywał subtelności wiekuistych kar za grzechy: W lodowatej dolinie torturuje się rozpustników. Tuż koło nich zawieszone są na własnych piersiach kobiety karmiące mlekiem węże. To te, które nie dawały piersi swym dzieciom. Cudzołożnice powieszone są za włosy i płoną w ogniu. Po stopniach drabiny z rozpalonego do białości żelaza zstępują do basenu pełnego wrzącej smoły mężczyźni, którzy nie wstrzymali się od pożycia seksualnego w niedziele i dni świąteczne. W jednym z pieców prażą się tyrani, w innym kobiety, które spędziły płód. W ogniste jezioro wtrącani są zabójcy. W kąpieli z roztopionej żywicy, ołowiu, cyny i siarki pławią się biskupi i protektorzy kościołów, którzy pozwalali odprawiać mszę złym księżom. Świętokradcy tkwią w jeziorze pełnym żaru, a świętokupcy w studni, skąd buchają płomienie. Ci, którzy porzucili stan kapłański, fałszywi świadkowie i krzywoprzysięzcy przebywają w miejscu cuchnącym i mrocznym, a zarazem jednak gorejącym, gdzie roi się od smoków i węży. Inni fałszywi świadkowie zanurzeni są w jeziorze pełnym siarki, diabły zaś smagają ich po głowach wężami.
Analiza piekielnych czeluści pozwala nam rozpoznać grzechy, których warto unikać lub które powinno się uświadomić (lub przypisać) wrogom. Wiemy, że kobiety powinny karmić piersią, mężczyźni wstrzymywać się od seksu w niedzielę, że nie można zdradzać mężów (zdradzanie żon zakazane nie jest), że należy odrzucać pokusę tyrańskich rządów i że nie trzeba mieć szacunku dla złych księży.
Znacznie bardziej związany z tegoroczną kampanią wyborczą jest model piekła dantejskiego. Ciekawy jest piekielny przedsionek, w którym znajdują się ci, którym na ziemi zło było równie obojętne jak dobro; ludzie „letni", którzy wahali się przed podjęciem decyzji. Na przykład w sprawach reform. Z kolei ci, którzy postępowali zbyt emocjonalnie, to znaczy za bardzo kochali, a zwłaszcza za bardzo nienawidzili (wrogów, opozycję) znajdują się w kręgu drugim. Dość nudnym, bo jedyną męką jest tu smaganie wiatrem. W trzecim kręgu znajdują się dusze pokutujące za obżarstwo. W czwartym – dusze chciwych i rozrzutnych. W piątym kręgu, pełnym bagiennych czeluści, Dante spotyka ludzi potępionych za gniew, zazdrość, pychę i pesymizm. W kręgu szóstym cierpią zamknięci w grobach heretycy, w siódmym ci, którzy zajmowali się lichwą. Spece od rynków kapitałowych niech pamiętają, że krąg ten jest głęboki i bardzo nieprzyjemny. W jednym z jego jarów w rzece wrzącej krwi cierpią ludzie, którzy używali przemocy wobec bliźnich. Dalej znajdują się dusze samobójców oraz bluźniercy przeciwko Bogu. W kręgu ósmym cierpią stręczyciele, rozpustnicy i nierządnice. Jeszcze dalej we wrzącej smole prażą się oszuści. Hipokryci wędrują okryci płaszczami z ołowiu, ciała złodziei gryzą straszliwe węże, a z głowami przekręconymi do tyłu idą wróżbici i sataniści ( już wiadomo, gdzie trafią Nergal, wegetarianie i miłośnicy Harry’ego Pottera). W kręgu ostatnim u boku Judasza cierpią homoseksualiści.
Co ciekawe, Dante spotyka tam niemal samych przyjaciół. Kampanijny morał z tych opowiastek jest taki: używaj wszelkich narzędzi w walce, lecz bacz, aby nie obróciły się przeciwko tobie. Kto diabłem wojuje, w piekle może zginąć.
Analiza różnych modeli piekła pełni funkcje tak umoralniające (wiemy, co jest złe i co dobre, jak się zachowywać i kogo potępiać), jak i tożsamościowe (kto jest swój, kto obcy; w piekle zwykle jest pełno „obcych", czyli bezbożników, heretyków, pogan, słowem – nie z naszej partii). Oto dwa przykłady z późnych wieków średnich, jakież jednak współczesne, i to nie tylko w Kościele.
Alberyk od Siedmiu Braci tak oto w XII w. opisywał subtelności wiekuistych kar za grzechy: W lodowatej dolinie torturuje się rozpustników. Tuż koło nich zawieszone są na własnych piersiach kobiety karmiące mlekiem węże. To te, które nie dawały piersi swym dzieciom. Cudzołożnice powieszone są za włosy i płoną w ogniu. Po stopniach drabiny z rozpalonego do białości żelaza zstępują do basenu pełnego wrzącej smoły mężczyźni, którzy nie wstrzymali się od pożycia seksualnego w niedziele i dni świąteczne. W jednym z pieców prażą się tyrani, w innym kobiety, które spędziły płód. W ogniste jezioro wtrącani są zabójcy. W kąpieli z roztopionej żywicy, ołowiu, cyny i siarki pławią się biskupi i protektorzy kościołów, którzy pozwalali odprawiać mszę złym księżom. Świętokradcy tkwią w jeziorze pełnym żaru, a świętokupcy w studni, skąd buchają płomienie. Ci, którzy porzucili stan kapłański, fałszywi świadkowie i krzywoprzysięzcy przebywają w miejscu cuchnącym i mrocznym, a zarazem jednak gorejącym, gdzie roi się od smoków i węży. Inni fałszywi świadkowie zanurzeni są w jeziorze pełnym siarki, diabły zaś smagają ich po głowach wężami.
Analiza piekielnych czeluści pozwala nam rozpoznać grzechy, których warto unikać lub które powinno się uświadomić (lub przypisać) wrogom. Wiemy, że kobiety powinny karmić piersią, mężczyźni wstrzymywać się od seksu w niedzielę, że nie można zdradzać mężów (zdradzanie żon zakazane nie jest), że należy odrzucać pokusę tyrańskich rządów i że nie trzeba mieć szacunku dla złych księży.
Znacznie bardziej związany z tegoroczną kampanią wyborczą jest model piekła dantejskiego. Ciekawy jest piekielny przedsionek, w którym znajdują się ci, którym na ziemi zło było równie obojętne jak dobro; ludzie „letni", którzy wahali się przed podjęciem decyzji. Na przykład w sprawach reform. Z kolei ci, którzy postępowali zbyt emocjonalnie, to znaczy za bardzo kochali, a zwłaszcza za bardzo nienawidzili (wrogów, opozycję) znajdują się w kręgu drugim. Dość nudnym, bo jedyną męką jest tu smaganie wiatrem. W trzecim kręgu znajdują się dusze pokutujące za obżarstwo. W czwartym – dusze chciwych i rozrzutnych. W piątym kręgu, pełnym bagiennych czeluści, Dante spotyka ludzi potępionych za gniew, zazdrość, pychę i pesymizm. W kręgu szóstym cierpią zamknięci w grobach heretycy, w siódmym ci, którzy zajmowali się lichwą. Spece od rynków kapitałowych niech pamiętają, że krąg ten jest głęboki i bardzo nieprzyjemny. W jednym z jego jarów w rzece wrzącej krwi cierpią ludzie, którzy używali przemocy wobec bliźnich. Dalej znajdują się dusze samobójców oraz bluźniercy przeciwko Bogu. W kręgu ósmym cierpią stręczyciele, rozpustnicy i nierządnice. Jeszcze dalej we wrzącej smole prażą się oszuści. Hipokryci wędrują okryci płaszczami z ołowiu, ciała złodziei gryzą straszliwe węże, a z głowami przekręconymi do tyłu idą wróżbici i sataniści ( już wiadomo, gdzie trafią Nergal, wegetarianie i miłośnicy Harry’ego Pottera). W kręgu ostatnim u boku Judasza cierpią homoseksualiści.
Co ciekawe, Dante spotyka tam niemal samych przyjaciół. Kampanijny morał z tych opowiastek jest taki: używaj wszelkich narzędzi w walce, lecz bacz, aby nie obróciły się przeciwko tobie. Kto diabłem wojuje, w piekle może zginąć.
Więcej możesz przeczytać w 38/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.