Kto rzuci wyzwanie Nicolasowi Sarkozy’emu w walce o prezydenturę? Rywalizacja wśród socjalistów przypomina niemrawą wojnę w rodzinie. Wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby Dominique Strauss-Kahn miał większą kontrolę nad własnym rozporkiem.
W dniu prawyborów, 9 października, socjaliści liczą na co najmniej milion głosujących. I na to, że prawybory scalą skłócony obóz i demokratycznie uwiarygodnią ich zwycięzcę. To ważne, bo przy poprzedniej okazji nominata wyznaczali tylko partyjni aktywiści; układały się więc frakcje i koterie. Teraz głos może oddać każdy dorosły obywatel.
Ich dwoje
Spośród sześciorga pretendentów w tych przedbiegach liczy się tylko dwoje: Franćois Hollande, były szef partii socjalistycznej, i Martine Aubry, jego następczyni. Może jeszcze Ségolene Royal, niefortunna rywalka Sarkozy’ego z 2007 r. Politycznie od nich oryginalniejsi (i młodsi) Arnaud Montebourg i Manuel Valls muszą się zadowolić samym udziałem w rywalizacji. We francuskiej partii socjalistycznej miejsca na podium pozostają zarezerwowane dla partyjnych dinozaurów, „paleosocjalistów z pokolenia Mitterranda" – jak ich nazywa brytyjski „The Economist”.
Ich dwoje
Spośród sześciorga pretendentów w tych przedbiegach liczy się tylko dwoje: Franćois Hollande, były szef partii socjalistycznej, i Martine Aubry, jego następczyni. Może jeszcze Ségolene Royal, niefortunna rywalka Sarkozy’ego z 2007 r. Politycznie od nich oryginalniejsi (i młodsi) Arnaud Montebourg i Manuel Valls muszą się zadowolić samym udziałem w rywalizacji. We francuskiej partii socjalistycznej miejsca na podium pozostają zarezerwowane dla partyjnych dinozaurów, „paleosocjalistów z pokolenia Mitterranda" – jak ich nazywa brytyjski „The Economist”.
Więcej możesz przeczytać w 38/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.