Pora umierać. Kandydatem na posła został agent Tomek. Tak, tak, to ten wyżelowany amant w białej rozchełstanej koszuli, którego praca polegała na sprowadzaniu pań z drogi uczciwości.
Agent roztaczał czar, a panie ogarniał żar. Były w stanie dać się skorumpować i uwieść. Polki żigolo rozdawał róże i biżuterię, zapraszał do tańca przy romantycznej muzyce, całował we włosy i wysłuchiwał narzekań na sflaczałych mężów nieporadnych partnerów, których trzeba utrzymywać. Agent twierdzi, e kobiet nie uwodził, same do niego ginęły. Teraz ma nadzieję, że na jego ep (albo żel) dadzą się złapać wybory. Kandyduje na posła z ramienia PiS zajmuje drugie miejsce na liście wyborczej na Dolnym Śląsku. Kto wpadł a ten odkrywczy pomysł? „To jest tak, że uzyskał mocne poparcie pań" oświadczył Jarosław Kaczyński pytany o powody umieszczenia na liście byłego funkcjonariusza CBA Tomasza Kaczmarka, znanego jako agent Tomek właśnie. Jego zdaniem wszyscy funkcjonariusze realizowali program alki z korupcją i zasady równej odpowiedzialności obywateli wobec prawa, a której opiera się praworządne państwo. Dlatego nie zostaną teraz na lodzie. „To są ludzie, którzy w trudnych momentach się sprawdzili, i jestem przekonany, że się sprawdzą w parlamencie” – powiedział Kaczyński.
Co to za panie popierały naszego krajowego donżuana? Chciałabym je poznać! Może przedstawicielki PiS, które mają nadzieję na małe sam na sam, czyli bungabunga w kuluarach Sejmu albo jakąś ajną akcję w czasie posiedzeń komisji sejmowych? A może były agent będzie wodził posłanki z innych partii, żeby e potem skompromitować? Młody emeryt (ma dopiero 34 lata i emeryturę w wysokości 4 tys. zł) na pewno będzie posłem jak marzenie. Będzie walczył o sprawy kobiet, bo na kobietach zna się jak mało kto. Ociepli wizerunek partii, w której mężczyźni całują w rękę, jednocześnie wyrywając ją ze stawu. Pokaże, czym jest prawdziwa męskość, czego trudno się spodziewać po pośle Adamie Hofmanie, który zdecydowanie preferuje chłopów z PSL. Jaki kraj, taki Bond.
Kobieca solidarność każe mi szukać kobiet na listach wyborczych. I co? Nico, głosuję na facetów. Jestem świnia, wiem. Nie przekonuje mnie Julia Pitera, która miała walczyć ze złem i korupcją, ale walczy najczęściej w TVN 24. Nie kręci mnie Joanna Mucha, która dała się omamić swojej partii i została ozdóbką. Nie zagłosuję na Joannę Kluzik-Rostkowską, niegdyś najpracowitszą posłankę w Sejmie. Myślałam, że najważniejsze dla niej są sprawy społeczne. Kluzik prawda. Kiedy wstąpi do SLD, kupię jej bukiecik róż. Czerwonych. Nie poprę harpii prezesa Kaczyńskiego, które są gotowe dla wodza rozszarpać wrogów. Po nocach śni mi się posłanka Sobecka: wsadza mnie do pieca i upiornie się śmieje. Na lewicy wyraźnie brak liderek, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Na wdowy smoleńskie też nie oddam głosu.
Mamy parytet. A właściwie ustawę kwotową. Nie popierałam tego pomysłu, bo chciałam, żeby kobiety przebijały się do władzy i na listy wyborcze nie z nakazu, że ma być fifty-fifty, ale z powodu najwyższych kwalifikacji. Do tej pory w polskim Sejmie było niewiele ponad 20 proc. kobiet, a w Senacie zaledwie 8 proc. Dlaczego tak mało? Bo muszą łączyć wiele ról społecznych – zawodowych, domowych, rodzinnych. A może wcale nie chcą się bawić w politykę, pozostawiając małe wojenki mężczyznom? Świetnie sprawdzają się przecież w innych d z i e d z i n a c h : w ł a s n y m b i z n e s i e , b a n k o w o ś c i , m e d i a c h . Tylko z wyborami czysta tragedia. Nelli Rokita kandydująca do Senatu? Znowu jestem na nie. Senator powinien się wykazywać wiedzą i odpowiedzialnością. Powinien mówić do ładu i składu. Powinien z sensem odpowiadać na pytania i wykazać się czasami odrobiną refleksji. Powinien. Premierze z Krakowa, wróć do polityki!
Dorota Wellman
Dziennikarka TVN, kobieta wielu talentów.
Kocha pracę, łamie stereotypy.
Najważniejsza zasada w jej życiu: nikogo nie udawać.
Co to za panie popierały naszego krajowego donżuana? Chciałabym je poznać! Może przedstawicielki PiS, które mają nadzieję na małe sam na sam, czyli bungabunga w kuluarach Sejmu albo jakąś ajną akcję w czasie posiedzeń komisji sejmowych? A może były agent będzie wodził posłanki z innych partii, żeby e potem skompromitować? Młody emeryt (ma dopiero 34 lata i emeryturę w wysokości 4 tys. zł) na pewno będzie posłem jak marzenie. Będzie walczył o sprawy kobiet, bo na kobietach zna się jak mało kto. Ociepli wizerunek partii, w której mężczyźni całują w rękę, jednocześnie wyrywając ją ze stawu. Pokaże, czym jest prawdziwa męskość, czego trudno się spodziewać po pośle Adamie Hofmanie, który zdecydowanie preferuje chłopów z PSL. Jaki kraj, taki Bond.
Kobieca solidarność każe mi szukać kobiet na listach wyborczych. I co? Nico, głosuję na facetów. Jestem świnia, wiem. Nie przekonuje mnie Julia Pitera, która miała walczyć ze złem i korupcją, ale walczy najczęściej w TVN 24. Nie kręci mnie Joanna Mucha, która dała się omamić swojej partii i została ozdóbką. Nie zagłosuję na Joannę Kluzik-Rostkowską, niegdyś najpracowitszą posłankę w Sejmie. Myślałam, że najważniejsze dla niej są sprawy społeczne. Kluzik prawda. Kiedy wstąpi do SLD, kupię jej bukiecik róż. Czerwonych. Nie poprę harpii prezesa Kaczyńskiego, które są gotowe dla wodza rozszarpać wrogów. Po nocach śni mi się posłanka Sobecka: wsadza mnie do pieca i upiornie się śmieje. Na lewicy wyraźnie brak liderek, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Na wdowy smoleńskie też nie oddam głosu.
Mamy parytet. A właściwie ustawę kwotową. Nie popierałam tego pomysłu, bo chciałam, żeby kobiety przebijały się do władzy i na listy wyborcze nie z nakazu, że ma być fifty-fifty, ale z powodu najwyższych kwalifikacji. Do tej pory w polskim Sejmie było niewiele ponad 20 proc. kobiet, a w Senacie zaledwie 8 proc. Dlaczego tak mało? Bo muszą łączyć wiele ról społecznych – zawodowych, domowych, rodzinnych. A może wcale nie chcą się bawić w politykę, pozostawiając małe wojenki mężczyznom? Świetnie sprawdzają się przecież w innych d z i e d z i n a c h : w ł a s n y m b i z n e s i e , b a n k o w o ś c i , m e d i a c h . Tylko z wyborami czysta tragedia. Nelli Rokita kandydująca do Senatu? Znowu jestem na nie. Senator powinien się wykazywać wiedzą i odpowiedzialnością. Powinien mówić do ładu i składu. Powinien z sensem odpowiadać na pytania i wykazać się czasami odrobiną refleksji. Powinien. Premierze z Krakowa, wróć do polityki!
Dorota Wellman
Dziennikarka TVN, kobieta wielu talentów.
Kocha pracę, łamie stereotypy.
Najważniejsza zasada w jej życiu: nikogo nie udawać.
Więcej możesz przeczytać w 38/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.