Jak chirurdzy ratują nie narodzonych
Dwudziestodziewięcioletnia Marlene Metter była zupełnie zdrowa, gdy na początku czerwca tego roku znalazła się na stole opera-
cyjnym szpitala Uniwersytetu w Bonn. Pacjentką była jej córeczka Emma, kilkunastotygodniowy płód, u którego lekarze zdiagnozowali przepuklinę rdzeniową. Gdyby dziewczynka przyszła na świat bez interwencji chirurga, cierpiałaby na wodogłowie, zaburzenia układu pokarmowego i byłaby sparaliżowana od pasa w dół. Dzięki pionierskiej operacji niemieckich lekarzy, choć urodziła się przedwcześnie (w 27. tygodniu ciąży), uniknęła paraliżu i gromadzenia się w głowie płynu mózgowo-rdzeniowego.
Chirurdzy coraz częściej przeprowadzają zabiegi u nie narodzonych jeszcze pacjentów. Potrafią w ten sposób zoperować choroby układu moczowego i wady serca. Wykonują zabiegi coraz mniej inwazyjne, bardziej precyzyjne i bezpieczniejsze dla matki i dziecka.
Łata na kręgosłpie
Metoda opracowana przez dr. Thomasa Kohla z Bonn polega na wykonaniu jedynie trzech niezbędnych do wprowadzenia endoskopu niewielkich nacięć macicy. W jedno z nich wprowadza się kamerę, w dwa pozostałe cienkimi rurkami wsuwane są mikroprzyrządy (aby poprawić jakość obrazu pola operacyjnego na ekranie monitora, część wód płodowych zostaje czasowo wypompowana). W ten sposób można zoperować w organizmie płodu tzw. przepuklinę rdzeniową (czyli roz-szczep kręgosłupa), spowodowaną nieprawidłowym ukształtowaniem kanału kręgowego. Lekarze, obserwując ruchy narzędzi na monitorze, wprowadzają w jedno z nacięć w macicy zrolowaną łatkę z goreteksu, przykrywającą odsłonięte włókna nerwowe. Rozwijają ją wewnątrz macicy i 23 klamrami przyczepiają do skóry pleców dziecka. Łatka przyklejana jest histoakrylem, klejem do tkanek. Po zabiegu poziom wód płodowych uzupełnia się roztworem soli fizjologicznej.
- Endoskopowe leczenie tego schorzenia może być prawdziwym przełomem, ponieważ niesie z sobą mniejsze ryzyko powikłań - uważa prof. Krzysztof Szaflik z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, wykonujący wewnątrzmaciczne operacje płodów. Na razie ta obiecująca metoda jest dość ryzykowna. Dr Kohl oprócz Emmy zoperował w ten sposób również dwoje innych dzieci, ale te zabiegi nie były udane
- jedno z dzieci nie przeżyło operacji, a drugie urodziło się z wodogłowiem. Lekarze nie tracą jednak nadziei i doskonalą tę metodę. "Musimy zoperować większą grupę dzieci" - powiedział dr Kohl niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel". Komisja etyki Uniwersytetu w Bonn zezwoliła na przeprowadzenie w najbliższych miesiącach 30 podobnych zabiegów.
Macica na brzuchu matki
Przepuklinę rdzeniową płodów leczono dotychczas wyłącznie po otwarciu macicy. Pionierem takich operacji był Amerykanin Michael Harrison. Podobną metodę stosował Joseph Bruner z Vanderbilt University Medical Center w Nashville. Prasę obieg-ło zdjęcie, na którym rączka 21--tygodniowego płodu chwyta palec tego chirurga. Operowany wówczas Samuel Armas urodził się w 36. tygodniu ciąży. Nie miał oznak wodogłowia, poruszał nóżkami na tyle dobrze, że lekarze uznali, iż po rehabilitacji będzie mógł chodzić.
Do tej pory Joseph Bruner zoperował 180 dzieci. Za każdym razem robił cesarskie cięcie, wyjmował macicę i kładł ją na brzuchu matki, a potem przez niewielki otwór w ścianie macicy wykonywał operację. Tak silna interwencja chirurgiczna w otoczeniu płodu może się jednak wiązać jednak z ryzykiem poronienia lub przedwczesnego porodu. Większość dzieci poddawanych takiemu zabiegowi rodzi się pomiędzy 33. a 34. tygodniem ciąży, a 15 proc. przed 30. tygodniem. Przedwczesny poród jest niekorzystny dla dziecka - grozi ślepotą, paraliżem bądź krwotokami wewnątrzmózgowymi. Skutki tego są często groźniejsze niż objawy przepukliny rdzeniowej.
W przyszłości bezpieczniejsze mogą się okazać operacje endoskopowe. - Tę metodę wykorzystuje się w leczeniu serca płodu. Podajemy do pępowiny dziecka leki, które kontrolują czynność serca, na przykład spowalniają ją w razie przyspieszenia akcji serca powyżej 100 uderzeń na minutę, czyli tzw. tachykardii - mówi prof. Szaflik.
Lifting embrionalny
Łódzcy specjaliści przez sześć lat wykonali około 2 tys. zabiegów wewnątrzmacicznych. Potrafią operować w łonie matki wodogłowie płodu. Podczas takiego zabiegu zakłada się chirurgicznie drenaż umożliwiający odprowadzenie nadmiaru płynu mózgowo-rdzeniowego z układu komór mózgu do otrzewnej, gdzie się wchłania. Podobnie leczy się tzw. uropatię zaporową, schorzenie wywołane blokadą cewki moczowej. Z powodu istnienia niewielkiego fałdu śluzówki pęcherz moczowy powiększa się do monstrualnych rozmiarów. Dochodzi do zastoju w moczowodach, wodonercza oraz zahamowania rozwoju płuc ma skutek powikłań związanych z małą ilością płynu owodniowego. Można temu zapobiec dzięki zastosowaniu cewnika, którego jeden koniec jest wprowadzany do pęcherza moczowego, a drugi do worka owodniowego.
Prenatalne zabiegi chirurgiczne pozwalają ratować dzieci z wadami serca. Przykładem jest dwuletnia dziś Jamie Maguire z Wielkiej Brytanii, u której w trakcie rozwoju płodowego powstała wada zastawki serca. Gdyby nie operacja wykonana w 28. tygodniu ciąży przez specjalistów z Centre for Fetal Care w Queen Charlotte's Hospital w Londynie, miałaby poważne problemy z krążeniem, jeśli w ogóle przeżyłaby poród. Zastawka płucna, która umożliwia przepływ krwi z prawej komory serca do płuc, była u niej zablokowana. Lekarze otworzyli ją za pomocą balonika wypełnionego gazem. Zastawka pozostała otwarta przez pięć tygodni, co pozwoliło przywrócić jej prawidłowe funkcjonowanie. Na świecie przeprowadzono dotychczas 14 operacji usprawnienia funkcjonowania zastawek u płodów, tylko jedną na zastawce płucnej. "Cała procedura jest niezwykle trudna, ponieważ serce płodu ma rozmiary winogrona" - powiedziała dr Helena Gardiner, która przeprowadziła operację.
W przyszłości będzie można wykonywać operacje plastyczne wad wrodzonych powstałych w obrębie twarzy płodu, na przykład zajęczej wargi czy rozszczepu podniebienia. Uczeni rozważają możliwość przeprowadzania takich zabiegów już od lat 80., ponieważ rany w organizmie nie narodzonego jeszcze dziecka mogą się goić, nie pozostawiając żadnych blizn. Aby zmniejszyć śmiertelność noworodków na skutek zakażeń okołoporodowych, wirusolodzy zamierzają szczepić dzieci już w okresie płodowym. Kanadyjscy specjaliści wypróbowali na owczych płodach genetyczną szczepionkę chroniącą przed wirusami opryszczki. Następnym etapem mogą być już tylko manipulacje genetyczne. Pytanie, czy poprawiać Pana Boga aż do takiego stopnia, pozostaje otwarte.
cyjnym szpitala Uniwersytetu w Bonn. Pacjentką była jej córeczka Emma, kilkunastotygodniowy płód, u którego lekarze zdiagnozowali przepuklinę rdzeniową. Gdyby dziewczynka przyszła na świat bez interwencji chirurga, cierpiałaby na wodogłowie, zaburzenia układu pokarmowego i byłaby sparaliżowana od pasa w dół. Dzięki pionierskiej operacji niemieckich lekarzy, choć urodziła się przedwcześnie (w 27. tygodniu ciąży), uniknęła paraliżu i gromadzenia się w głowie płynu mózgowo-rdzeniowego.
Chirurdzy coraz częściej przeprowadzają zabiegi u nie narodzonych jeszcze pacjentów. Potrafią w ten sposób zoperować choroby układu moczowego i wady serca. Wykonują zabiegi coraz mniej inwazyjne, bardziej precyzyjne i bezpieczniejsze dla matki i dziecka.
Łata na kręgosłpie
Metoda opracowana przez dr. Thomasa Kohla z Bonn polega na wykonaniu jedynie trzech niezbędnych do wprowadzenia endoskopu niewielkich nacięć macicy. W jedno z nich wprowadza się kamerę, w dwa pozostałe cienkimi rurkami wsuwane są mikroprzyrządy (aby poprawić jakość obrazu pola operacyjnego na ekranie monitora, część wód płodowych zostaje czasowo wypompowana). W ten sposób można zoperować w organizmie płodu tzw. przepuklinę rdzeniową (czyli roz-szczep kręgosłupa), spowodowaną nieprawidłowym ukształtowaniem kanału kręgowego. Lekarze, obserwując ruchy narzędzi na monitorze, wprowadzają w jedno z nacięć w macicy zrolowaną łatkę z goreteksu, przykrywającą odsłonięte włókna nerwowe. Rozwijają ją wewnątrz macicy i 23 klamrami przyczepiają do skóry pleców dziecka. Łatka przyklejana jest histoakrylem, klejem do tkanek. Po zabiegu poziom wód płodowych uzupełnia się roztworem soli fizjologicznej.
- Endoskopowe leczenie tego schorzenia może być prawdziwym przełomem, ponieważ niesie z sobą mniejsze ryzyko powikłań - uważa prof. Krzysztof Szaflik z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, wykonujący wewnątrzmaciczne operacje płodów. Na razie ta obiecująca metoda jest dość ryzykowna. Dr Kohl oprócz Emmy zoperował w ten sposób również dwoje innych dzieci, ale te zabiegi nie były udane
- jedno z dzieci nie przeżyło operacji, a drugie urodziło się z wodogłowiem. Lekarze nie tracą jednak nadziei i doskonalą tę metodę. "Musimy zoperować większą grupę dzieci" - powiedział dr Kohl niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel". Komisja etyki Uniwersytetu w Bonn zezwoliła na przeprowadzenie w najbliższych miesiącach 30 podobnych zabiegów.
Macica na brzuchu matki
Przepuklinę rdzeniową płodów leczono dotychczas wyłącznie po otwarciu macicy. Pionierem takich operacji był Amerykanin Michael Harrison. Podobną metodę stosował Joseph Bruner z Vanderbilt University Medical Center w Nashville. Prasę obieg-ło zdjęcie, na którym rączka 21--tygodniowego płodu chwyta palec tego chirurga. Operowany wówczas Samuel Armas urodził się w 36. tygodniu ciąży. Nie miał oznak wodogłowia, poruszał nóżkami na tyle dobrze, że lekarze uznali, iż po rehabilitacji będzie mógł chodzić.
Do tej pory Joseph Bruner zoperował 180 dzieci. Za każdym razem robił cesarskie cięcie, wyjmował macicę i kładł ją na brzuchu matki, a potem przez niewielki otwór w ścianie macicy wykonywał operację. Tak silna interwencja chirurgiczna w otoczeniu płodu może się jednak wiązać jednak z ryzykiem poronienia lub przedwczesnego porodu. Większość dzieci poddawanych takiemu zabiegowi rodzi się pomiędzy 33. a 34. tygodniem ciąży, a 15 proc. przed 30. tygodniem. Przedwczesny poród jest niekorzystny dla dziecka - grozi ślepotą, paraliżem bądź krwotokami wewnątrzmózgowymi. Skutki tego są często groźniejsze niż objawy przepukliny rdzeniowej.
W przyszłości bezpieczniejsze mogą się okazać operacje endoskopowe. - Tę metodę wykorzystuje się w leczeniu serca płodu. Podajemy do pępowiny dziecka leki, które kontrolują czynność serca, na przykład spowalniają ją w razie przyspieszenia akcji serca powyżej 100 uderzeń na minutę, czyli tzw. tachykardii - mówi prof. Szaflik.
Lifting embrionalny
Łódzcy specjaliści przez sześć lat wykonali około 2 tys. zabiegów wewnątrzmacicznych. Potrafią operować w łonie matki wodogłowie płodu. Podczas takiego zabiegu zakłada się chirurgicznie drenaż umożliwiający odprowadzenie nadmiaru płynu mózgowo-rdzeniowego z układu komór mózgu do otrzewnej, gdzie się wchłania. Podobnie leczy się tzw. uropatię zaporową, schorzenie wywołane blokadą cewki moczowej. Z powodu istnienia niewielkiego fałdu śluzówki pęcherz moczowy powiększa się do monstrualnych rozmiarów. Dochodzi do zastoju w moczowodach, wodonercza oraz zahamowania rozwoju płuc ma skutek powikłań związanych z małą ilością płynu owodniowego. Można temu zapobiec dzięki zastosowaniu cewnika, którego jeden koniec jest wprowadzany do pęcherza moczowego, a drugi do worka owodniowego.
Prenatalne zabiegi chirurgiczne pozwalają ratować dzieci z wadami serca. Przykładem jest dwuletnia dziś Jamie Maguire z Wielkiej Brytanii, u której w trakcie rozwoju płodowego powstała wada zastawki serca. Gdyby nie operacja wykonana w 28. tygodniu ciąży przez specjalistów z Centre for Fetal Care w Queen Charlotte's Hospital w Londynie, miałaby poważne problemy z krążeniem, jeśli w ogóle przeżyłaby poród. Zastawka płucna, która umożliwia przepływ krwi z prawej komory serca do płuc, była u niej zablokowana. Lekarze otworzyli ją za pomocą balonika wypełnionego gazem. Zastawka pozostała otwarta przez pięć tygodni, co pozwoliło przywrócić jej prawidłowe funkcjonowanie. Na świecie przeprowadzono dotychczas 14 operacji usprawnienia funkcjonowania zastawek u płodów, tylko jedną na zastawce płucnej. "Cała procedura jest niezwykle trudna, ponieważ serce płodu ma rozmiary winogrona" - powiedziała dr Helena Gardiner, która przeprowadziła operację.
W przyszłości będzie można wykonywać operacje plastyczne wad wrodzonych powstałych w obrębie twarzy płodu, na przykład zajęczej wargi czy rozszczepu podniebienia. Uczeni rozważają możliwość przeprowadzania takich zabiegów już od lat 80., ponieważ rany w organizmie nie narodzonego jeszcze dziecka mogą się goić, nie pozostawiając żadnych blizn. Aby zmniejszyć śmiertelność noworodków na skutek zakażeń okołoporodowych, wirusolodzy zamierzają szczepić dzieci już w okresie płodowym. Kanadyjscy specjaliści wypróbowali na owczych płodach genetyczną szczepionkę chroniącą przed wirusami opryszczki. Następnym etapem mogą być już tylko manipulacje genetyczne. Pytanie, czy poprawiać Pana Boga aż do takiego stopnia, pozostaje otwarte.
Zanim się urodzi Do najczęstszych wad wrodzonych, które można leczyć jeszcze w łonie matki (w Polsce - w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi), należą: wodogłowie | uropatie zaporowe | niewielkie zaburzenia czynności serca | torbiele | choroba hemolityczna | obecność płynu w osierdziu, klatce piersiowej i jamie otrzewnowej. Większość z nich można wykryć podczas badania USG. |
Więcej możesz przeczytać w 30/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.