Polecamy: www.dupa.com. Serio, prosimy się nie bać, tam nie ma żadnej obsceny. Jeśli ktoś nie ma Internetu, niech czyta na końcu tej rubryki.
Cały tydzień trwało polowanie na Henryka Długosza, szefa świętokrzyskiego SLD. Henryk bronił się, że ze Starachowicami nie ma nic wspólnego, a Warszawa dawała mu do zrozumienia, żeby już sobie poszedł. Zabawne to wszystko, bo jeszcze tydzień wcześniej Długosz był jednym z pupili Leszka Millera. Heniu, pojmij wreszcie, że teraz jest taki trend, iż jesteś niemodny.
Najbardziej do zrozumienia dawał to Długoszowi nowy rzecznik dyscypliny partyjnej SLD Włodzimierz Nieporęt. Dziennikarzy zafascynowało to, że Nieporęt, choć był posłem, ma tylko mieszkanie komunalne i kiedyś miał poloneza. Są trzy wyjaśnienia tej sytuacji. Nieporęt jest: a) uczciwy; b) pierdoła; c) utracjusz.
Ogromną zdolność do samooczyszczania zaprezentował SLD. Na posiedzenie świętokrzyskiej rady wojewódzkiej partii zjechał sam sekretarz generalny Marek Dyduch. I nic. Długoszowi to nie zaszkodziło. Dziennikarze już zaczęli marudzić, że to obłuda. Jak to, przecież rada postanowiła, że głosowanie nad Długoszem odbędzie się do 15 grudnia. Czyli w najbliższym wolnym terminie.
Kielecki senator SLD Jerzy Suchański doniósł prokuratorowi i premierowi, że poseł Jagiełło (wtedy SLD) ostrzegał mafię starachowicką przed aresztowaniami, bo informacje miał od Henryka Długosza (SLD, a jakże). Boże, jak oni się oczyszczają!
Tym razem już nie o oczyszczaniu, ale o koalicjancie SLD. Otóż PLD Romana Jagielińskiego zajęła stanowisko w sprawie podatku liniowego. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy Jagieliński jest za, czy przeciw, ale zastanowiło nas, jak jego partia zajmuje stanowisko. Pewnie jakoś tak: Budzi się Roman rano, drapie po głowie i mówi do żony: "Wiesz, Hela, a zająłbym dzisiaj stanowisko". "A zajmuj se, Romuś, zajmuj" - żona na to. I już.
To jakaś epidemia z tymi stanowiskami! OPZZ i Unia Pracy też zajęły - są przeciw podatkowi liniowemu. To mało znany nurt w dorobku programowym Unii Pracy. Dotychczas wiedzieliśmy tylko, że Marek Pol i kompani są przeciw budowie autostrad.
Spryciarz z tego senatora Sergiusza Plewy (SLD), który po pijanemu spowodował wypadek. W sprawie kolizji immunitetu się zrzekł, ale niewiele mu za to grozi. Więcej by dostał za jazdę po pijaku, ale w tej sprawie immunitetu się nie zrzekł. Liderzy SLD bombardują go teraz telefonami, bo chcą spytać, czy się zrzeknie, ale Plewa nie odbiera. Trzeźwieje?
Nasza ukochana prokuratura najpierw uznała, że "Wprost", pisząc o finansowaniu polityków SLD przez mafię, ujawnił zeznania Masy, czyli, że to, co napisał, było prawdą. Ale zaraz potem prokurator Kapusta się kapnął, że wkopał SLD, i stwierdził, że cały tekst to "atak na instytucję świadka koronnego". No, a jak my tu napiszemy, że Kapusta jest zerem, to będzie pewnie atak na polskie warzywnictwo?
SLD uznał, Że artykuł "Wprost" jest atakiem na SLD i podał nasz tygodnik do sądu. Podejrzewamy, że pozew jest nieważny, bo podpisał go niejaki Marek Dydych (tak właśnie), ale ważne jest za to oświadczenie rzecznika partii Jerzego Wenderlicha. Ludzie, co to za polszczyzna! "Artykuł ten jest bezprzykładną prowokacją, wymierzoną w (...). Jednostkowych przykładów nagannych zachowań nigdy nie skrywaliśmy pod suknem (...). Nie możemy biernie przyglądać się bezpodstawnemu policzkowaniu (...). Burzenie cudzej godności i honoru (...)". Herr Wenderlich, das ist wunderbar!
Najmądrzejsza senator Świata Maria Szyszkowska (SLD) postanowiła przeprowadzić wśród swych partyjnych kolegów test. Na lewicowość. Sprawdzianem ich lewicowości - jak to ujęła - ma być zgoda na legalizację małżeństw homoseksualnych. To może sama dałaby przykład lewicowości? Proponujemy związek z Anitą Błochowiak.
Nie chce nam się pisać o Brunatnym Robercie i jego przesłuchaniu przed komisją śledczą. Wybacz, Robert, ale jest lato, wakacje, upały i mamy ważniejsze sprawy na głowie.
My też zajrzeliśmy na www.dupa.com. Tak, zaraz za nią kryje się... oficjalna strona Leszka Millera! Niezły z ciebie figlarz, Leszku.
Cały tydzień trwało polowanie na Henryka Długosza, szefa świętokrzyskiego SLD. Henryk bronił się, że ze Starachowicami nie ma nic wspólnego, a Warszawa dawała mu do zrozumienia, żeby już sobie poszedł. Zabawne to wszystko, bo jeszcze tydzień wcześniej Długosz był jednym z pupili Leszka Millera. Heniu, pojmij wreszcie, że teraz jest taki trend, iż jesteś niemodny.
Najbardziej do zrozumienia dawał to Długoszowi nowy rzecznik dyscypliny partyjnej SLD Włodzimierz Nieporęt. Dziennikarzy zafascynowało to, że Nieporęt, choć był posłem, ma tylko mieszkanie komunalne i kiedyś miał poloneza. Są trzy wyjaśnienia tej sytuacji. Nieporęt jest: a) uczciwy; b) pierdoła; c) utracjusz.
Ogromną zdolność do samooczyszczania zaprezentował SLD. Na posiedzenie świętokrzyskiej rady wojewódzkiej partii zjechał sam sekretarz generalny Marek Dyduch. I nic. Długoszowi to nie zaszkodziło. Dziennikarze już zaczęli marudzić, że to obłuda. Jak to, przecież rada postanowiła, że głosowanie nad Długoszem odbędzie się do 15 grudnia. Czyli w najbliższym wolnym terminie.
Kielecki senator SLD Jerzy Suchański doniósł prokuratorowi i premierowi, że poseł Jagiełło (wtedy SLD) ostrzegał mafię starachowicką przed aresztowaniami, bo informacje miał od Henryka Długosza (SLD, a jakże). Boże, jak oni się oczyszczają!
Tym razem już nie o oczyszczaniu, ale o koalicjancie SLD. Otóż PLD Romana Jagielińskiego zajęła stanowisko w sprawie podatku liniowego. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy Jagieliński jest za, czy przeciw, ale zastanowiło nas, jak jego partia zajmuje stanowisko. Pewnie jakoś tak: Budzi się Roman rano, drapie po głowie i mówi do żony: "Wiesz, Hela, a zająłbym dzisiaj stanowisko". "A zajmuj se, Romuś, zajmuj" - żona na to. I już.
To jakaś epidemia z tymi stanowiskami! OPZZ i Unia Pracy też zajęły - są przeciw podatkowi liniowemu. To mało znany nurt w dorobku programowym Unii Pracy. Dotychczas wiedzieliśmy tylko, że Marek Pol i kompani są przeciw budowie autostrad.
Spryciarz z tego senatora Sergiusza Plewy (SLD), który po pijanemu spowodował wypadek. W sprawie kolizji immunitetu się zrzekł, ale niewiele mu za to grozi. Więcej by dostał za jazdę po pijaku, ale w tej sprawie immunitetu się nie zrzekł. Liderzy SLD bombardują go teraz telefonami, bo chcą spytać, czy się zrzeknie, ale Plewa nie odbiera. Trzeźwieje?
Nasza ukochana prokuratura najpierw uznała, że "Wprost", pisząc o finansowaniu polityków SLD przez mafię, ujawnił zeznania Masy, czyli, że to, co napisał, było prawdą. Ale zaraz potem prokurator Kapusta się kapnął, że wkopał SLD, i stwierdził, że cały tekst to "atak na instytucję świadka koronnego". No, a jak my tu napiszemy, że Kapusta jest zerem, to będzie pewnie atak na polskie warzywnictwo?
SLD uznał, Że artykuł "Wprost" jest atakiem na SLD i podał nasz tygodnik do sądu. Podejrzewamy, że pozew jest nieważny, bo podpisał go niejaki Marek Dydych (tak właśnie), ale ważne jest za to oświadczenie rzecznika partii Jerzego Wenderlicha. Ludzie, co to za polszczyzna! "Artykuł ten jest bezprzykładną prowokacją, wymierzoną w (...). Jednostkowych przykładów nagannych zachowań nigdy nie skrywaliśmy pod suknem (...). Nie możemy biernie przyglądać się bezpodstawnemu policzkowaniu (...). Burzenie cudzej godności i honoru (...)". Herr Wenderlich, das ist wunderbar!
Najmądrzejsza senator Świata Maria Szyszkowska (SLD) postanowiła przeprowadzić wśród swych partyjnych kolegów test. Na lewicowość. Sprawdzianem ich lewicowości - jak to ujęła - ma być zgoda na legalizację małżeństw homoseksualnych. To może sama dałaby przykład lewicowości? Proponujemy związek z Anitą Błochowiak.
Nie chce nam się pisać o Brunatnym Robercie i jego przesłuchaniu przed komisją śledczą. Wybacz, Robert, ale jest lato, wakacje, upały i mamy ważniejsze sprawy na głowie.
My też zajrzeliśmy na www.dupa.com. Tak, zaraz za nią kryje się... oficjalna strona Leszka Millera! Niezły z ciebie figlarz, Leszku.
Więcej możesz przeczytać w 30/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.