Świat Seksomat Wszystkich nieśmiałych z pewnością ucieszy informacja, że już wkrótce będą mogli nabyć erotyczne gadżety bez krępującej asysty sprzedawców. Pewien duński biznesmen skonstruował automat sprzedający seksakcesoria, olejki do masażu, prezerwatywy i inne gadżety. Jak zapewnia wynalazca, takie automaty, czynne przez całą dobę, staną na prawie każdym rogu. Aby nie mogły z nich korzystać dzieci, zakupów będzie można dokonywać tylko za pomocą kart kredytowych. Automaty zostaną poddane testom, kiedy tylko biznesmenowi uda się uzyskać odpowiednie pozwolenia. McDonald's de luxe Skórzane fotele i wyrafinowane oświetlenie pojawią się w jednej z restauracji McDonalda w londyńskim Strandzie. Sieć chce w ten sposób przyciągnąć do swojego lokalu pracownice okolicznych firm. W restauracji, przemalowanej niedawno na bardziej gustowne kolory, królują chromowane wykończenia, a twarde krzesła zamieniono na skórzane fotele w stylu retro. Odpowiedni klimat stworzy nastrojowe oświetlenie. - Nowy wystrój naszej restauracji pozwoli klientom zjeść lunch w luksusowym wnętrzu za naprawdę niewielkie pieniądze - chwali się rzecznik McDonalda Amanda Pierce. Już wkrótce wygląd zmieni kolejnych czterdzieści brytyjskich restauracji tej sieci. | Polska Big Bebiko Polska wygrała z Węgrami i Czechami rywalizację o wartą prawie 50 mln euro nową inwestycję międzynarodowego koncernu Royal Numico, jednego z największych w świecie producentów żywności dla dzieci. Od 1993 r. Numico jest właścicielem opolskiej fabryki Ovita. Koncern przejął najważniejsze produkty Ovity Bebiko i Bobo Vitę i kontynuuje ich produkcję. - Dzięki temu należy do nas obecnie około 42 proc. polskiego rynku żywności dla dzieci - tłumaczy Jerzy Starak, przewodniczący rady nadzorczej Nutricii Polska (dawnej Ovity). Royal Numico w ostatnich latach zamknął siedem swoich fabryk w Europie. - Polska fabryka pozostała dlatego, że oferuje produkty najwyższej jakości. Będzie rozbudowywana, bo jest jedną z najlepszych w koncernie - tłumaczy Jan Bennink, prezes koncernu. Około 25 mln euro mają kosztować prace budowlane i montażowe przy inwestycji. Skrzydła Wróbla 1,05 mld zł zysku netto po czterech kwartałach ubieg-łego roku osiągnął PKN Orlen. To najlepszy wynik w historii koncernu. Po ogłoszeniu tych rekordowych danych rekordowy poziom osiągnęła również cena akcji koncernu. - O tak dobrym wyniku zadecydowały trzy zależne od nas czynniki: zbudowanie silnej, rozpoznawalnej marki Orlen, restrukturyzacja grupy kapitałowej oraz redukcja kosztów - mówi "Wprost" Zbigniew Wróbel, prezes Orlenu. - Trzeba przyznać, że pomogła nam również koniunktura na światowych rynkach - dodaje Wróbel. Prezes Orlenu zapowiedział niedawno, że do 2006 r. dwukrotnie zwiększy wartość rynkową koncernu. Kiedy obecny zarząd rozpoczynał działalność, Orlen był wart niecałe 2 mld USD. Dziś wartość rynkowa firmy wzrosła do 3,15 mld USD. |
Świat Dołek golf-owy "Konsolidacją uprawnień pracowników do urlopów i wolnych dni" - nazwał rzecznik Volkswagena wysłanie tysięcy robotników trzech najważniejszych zakładów firmy na przymusowy czterodniowy urlop w okresie Wielkanocy. Prawdziwą przyczyną zatrzymania produkcji w fabrykach jest prawdopodobnie słaba sprzedaż modelu Golf V, który miał być hitem koncernu z Wolfsburga. Trzy miesiące po premierze tego auta w Stanach Zjednoczonych jego sprzedaż spadła o jedną czwartą. Volkswagen postanowił udzielać kupującym golfa rabatów. Mimo to dom sprzedaży wysyłkowej Quelle, oferujący model z dziesięcioprocentowym upustem, zrezygnował z jego sprzedawania na rzecz opla astry. Black power To mógł być najbardziej spektakularny piłkarski transfer w ostatnim roku. Michael Ezra, milioner z Ugandy, postanowił kupić Leeds United, najsłabszy klub angielskiej Premiership. Biznesmen zaoferował za akcje klubu 60 mln funtów i dodatkowo chciał przeznaczyć 30 mln funtów na zakupy nowych zawodników. Zastrzyk gotówki od ugandyjskiego magnata rynku nieruchomości nie przekonał jednak akcjonariuszy Leeds do sprzedaży klubu. Negocjacje zerwano, bo Ezra chciał umieścić w zarządzie klubu sześciu swoich rodaków i ani jednego białego, anglosaskiego protestanta. | Polska Wystawieni do Żagla Żagiel, druga co do wielkości firma na rynku pośredników kredytowych, złamała umowy, które zawarła ze swoi-mi przedstawicielami handlowymi. Ich straty mogą wynieść nawet kilkadziesiąt milionów złotych - ustalił "Wprost". W umowach z przedstawicielami handlowymi Żagiel zapisał, że będzie odejmował od wypracowanej przez nich prowizji 3 proc. albo 8 proc. wartości udzielanego kredytu (w zależności od okresu jego spłaty) z przeznaczeniem na fundusz gwarancyjny, z którego finansowane są tzw. złe kredyty. W rzeczywistości Żagiel przekazywał na fundusz jedynie od 2 proc. do 5 proc. wartości kredytu zamiast obiecanych 3 proc. lub 8 proc., a różnicę zatrzymywał we własnej kasie. W 2002 roku, gdy podpisywane były takie umowy, Żagiel udzielił prawie 1,5 mld zł kredytów - 1 proc. od tej kwoty to 15 mln zł. Z naszych informacji wynika, że Żagiel nie dotrzymywał umów już kilka lat wcześniej; na tym procederze mógł więc zarobić kilkadziesiąt milionów złotych. - Wartości 3 proc. i 8 proc. pojawiały się w umowach wyłącznie w zapisie określającym algorytm wyliczania wynagrodzenia - tłumaczy Michał Oziembło, prezes Żagla. Problem w tym, że za nie spłacone kredyty, na które nie starcza pieniędzy w funduszu gwarancyjnym (a ten jest mniejszy, niż powinien być, bo Żagiel odprowadza tam mniej pieniędzy) odpowiada finansowo przedstawiciel handlowy. - Zostałem oszukany na mniej więcej 100 tys. zł - mówi Tomasz Suchocki z Warszawy, były przedstawiciel handlowy Żagla. - W podobnej sytuacji jest jeszcze co najmniej dwieście osób. (JP) |
Ponad 96 proc. energii elektrycznej w Polsce wytwarzane jest z węgla. To najwyższy wskaźnik na świecie. Elektrownie wiatrowe w naszym kraju są w równym stopniu wykorzystywane do produkcji energii, jak i do wyłudzania pieniędzy. Projektami utworzenia tzw. parków wiatrakowych w Zachodniopomorskiem zainteresowała się prokuratura. Prokuratorzy podejrzewają, że plany te miały służyć wyłudzeniu dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska przez posła Ryszarda B. i biznesmena Stanisława P., oskarżonego o oszustwa związane z podatkiem VAT. |
Wektory: | |
Mirosław Gronicki główny ekonomista Banku Millennium Nie ma potrzeby interweniowania na rynku walutowym w celu wzmocnienia złotego. Wystarczy, że politycy będą wypowiadali się w bardziej wyważony sposób, a rząd przedstawi wreszcie założenia planu oszczędnościowego Hausnera. Obecny kurs złotego do euro jest bardzo niski, ale równie niski jest kurs dolara do euro. Trudno więc mówić o załamaniu naszej waluty. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie złoty nieco się wzmocni. Spadki zaś, jeśli nastąpią, będą chwilowe i nieznaczne. Przy tak krótkotrwałym osłabieniu waluty nie można nawet mówić o jakichkolwiek korzyściach lub stratach, jakie może ponieść nasza gospodarka. Zagrożeniem dla polskiej gospodarki byłoby jednak stałe osłabianie się kursu złotego przez 12-18 miesięcy albo wybuch paniki na rynku. Mogłoby to nastąpić, na przykład gdyby odbyły się przedterminowe wybory, które wygraliby populiści. Na szczęście taki scenariusz to science fiction. | Mieczysław Czerniawski szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych Kurs złotego zbliżył się do granicy, której nie powinien przekroczyć. Liczę, że teraz nasza waluta będzie się stopniowo wzmacniać. Nie ma konieczności interwencji na rynku walutowym. Kurs złotego nie osiągnąłby tak nis-kiego poziomu, gdyby założenia planu Hausnera przybrały formę ustaw, a nie były wciąż tylko zapowiedziami oszczędności, w dodatku coraz mniejszych. Jako szef Komisji Finansów Publicznych nie dostałem jeszcze żadnych dokumentów dotyczących cięć. Na kurs złotego wpłynęło też zachowanie Platformy Obywatelskiej, która podbija stawki w zamian za poparcie dla planu oszczędności i się bawi. Gospodarką nie można się bawić, bo to jest tak, jakby bawić się każdym z nas. Muszę przyznać, że uspokaja mnie to, że na straży złotego stoi Leszek Balcerowicz prowadzący twardą i odpowiedzialną politykę monetarną. |
ITy wejdź w XXI wiek RTE, LMS, VPN, RFID, HCI to niektóre pojęcia, o których pisze Tomasz Teluk w książce "IT w firmie" (wydawnictwo Helion). Dzięki znajomości tych pojęć wśród menedżerów, jak zapewnia autor, firma Dell ma 97 proc. zadowolonych klientów, Ford oszczędza 1,2 mld USD rocznie, a w marketach Wall Mart nie zabrakło po 11 września amerykańskich flag. Teluk, autor o dużym dorobku dziennikarskim, potrafi o rzeczach skomplikowanych pisać jas-no i ciekawie. Po przeczytaniu jego książki każdy powinien wiedzieć, jak swoją tradycyjną firmę przekształcić w tzw. przedsiębiorstwo działające w czasie rzeczywistym (RTE). Książkę polecamy głównie tym, którzy myś-lą, że nowoczesne technologie to komputer służący do układania pasjansów w przerwie na kawę. (SS) |
Zdjęcia: K. Pacuła, Ag. Gazeta
Więcej możesz przeczytać w 8/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.