Odwieczna walka dobra ze złem toczy się ostatnio wokół tego, kto powinien sprzedawać broń dla Iraku. Znana firma Bumar czy Ostrowski niewiadomego pochodzenia? Co dobre dla Ostrowskiego, nie satysfakcjonuje Bumaru, i odwrotnie.
Ciekawostka polega na tym, że o tym, kto jest po stronie dobra, a kto po stronie zła, decydują u nas służby specjalne. Niestety, nie wiemy, czy to, co jest dobre dla służb, dobre jest też dla Polski. Niełatwo odróżnić dobro od zła, kiedy w zaciętym zwarciu o duże pieniądze zmagają się Dukaczewski z WSI z Barcikowskim z ABW. Skądinąd zasłużeni funkcjonariusze SB z PRL.
Najpoważniejsze jednak starcie dobra ze złem dotyczy planu Hausnera. Każde dziecko wie z telewizora, że plan jest pyszny, choć nikt go na oczy nie widział. Ale podstępne zło czuwa, mąci, straszy i judzi ludzi. Zamiast cieszyć się z faktu, że istnieje taki Hausner, który w ogóle potrafi coś zaplanować na 2007 r., żąda ujawnienia pięknego planu do końca lutego obecnego roku. Może się okazać, że to, co dobre dla Hausnera za trzy lata, niezbyt dobre jest obecnie dla Kowalskiego, że o Pietrzaku nie wspomnę. Jak tu się kierować tradycyjną moralnością w czasach tak niejednoznacznych?
Zdarzają się sytuacje zupełnie nieprzyswajalne prostym umysłem, jak na przykład finansowy związek SLD-owskiego dygnitarza z Gdańska Jędykiewicza z kościelnym wydawnictwem Stella Maris. Wspólny przekręt odległych od siebie podmiotów światopoglądowych może przyprawić o zawrót głowy. Tak się porobiło w tym naszym siermiężnym kapitalizmie, że gdzie dobro, a gdzie zło, decyduje ten, kto ma władzę i kasę, a nie ten, kto ma racje moralne. Stąd chaos psychiczny w polskich łepetynach, stąd zamęt ideowy w politycznych formacjach, rozchwianie społeczne, maligna umysłowa.
Pokolenia wychowane na amerykańskich filmach, w których od pierwszego kadru wiadomo, kim są bad guys, a kim good guys, nie dają sobie rady ze zrozumieniem, kto teraz stoi po stronie dobra, a kto po stronie zła.Tak się nam skomplikował świat. Na dodatek Tomasz Lis został wyrzucony z "Faktów", bo okazało się, że ma poglądy i ambicje. Nie są to cechy pożądane w mediach. Facet z poglądami może ułatwić społeczeństwu dostrzeżenie różnicy między dobrem a złem. Ale po co?
Więcej możesz przeczytać w 8/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.