Wizytówka Putina
Aby wygrać, nie potrzebuję telewizji. Moją wizytówką jest to, co do tej pory zrobiłem. Dlatego zrzekam się bezpłatnego czasu telewizyjnego - oznajmił Władimir Putin w półgodzinnym wystąpieniu... telewizyjnym. Urzędujący prezydent rozpoczął oficjalnie kampanię wyborczą i już na starcie wzbudził mnóstwo kontrowersji. "W postawie federalnych kanałów telewizyjnych występują elementy przekraczania miary" - rzucił zdenerwowany Aleksandr Wieszniakow, szef Centralnej Komisji Wyborczej. Chodziło o to, że przemówienie Putina na żywo transmitował państwowy kanał Rossija. Później przez cały dzień obszerne fragmenty wystąpienia pojawiały się w programach informacyjnych, mowy Putina można było wysłuchać także na stronach internetowych państwowych stacji telewizyjnych. A co powiedział prezydent? Mimo że "Rosjanie są narodem bogatszym - realne płace zwiększyły się niemal dwukrotnie", a "strajki jako masowe zjawisko znikły", to "prostym obywatelom ZSRR rozpad związku nie przyniósł nic poza masą kłopotów" i była to "ogólnonarodowa tragedia". Ciekawe, jakie inne szczęśliwe życie może Putin zaproponować mieszkańcom wstępujących do UE Litwy, Łotwy i Estonii, a nawet Ukrainy i Gruzji.
(GREG)
Izraelopalestynolux?
"Unia Europejska może się przyczynić do zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie" - przekonuje Szymon Peres, były szef izraelskiej dyplomacji i laureat Nagrody Nobla. Peres chce, by do unii jednocześnie przyjąć: Jordanię, Palestynę i Izrael. W ten sposób będą one zmuszone do życia w pokoju. "Negocjacje amerykańskie nie przynoszą skutku, trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Jordańsko-izraelsko-palestyński blok w UE mógłby się stać "nowym Beneluksem""- tłumaczy Peres. "Mając szansę wejść do UE, bylibyśmy skłonni przyspieszyć proces pokojowy" - potwierdza Nabil Shaath, palestyński minister spraw zagranicznych. Według Peresa, czołowi politycy unii - Javier Solana i Joschka Fischer - przyjęli jego propozycję "raczej pozytywnie".
(DŁ)
Salto wolności
Siedmiu chińskich akrobatów, którzy wybrali się do Kanady na Festiwal Lampionów, postanowiło zostać tam na zawsze. Należący do mniejszości ujgurskiej akrobaci zaraz po występach udali się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z prośbą o azyl. Chińska Partia Komunistyczna wydała oświadczenie: "Nasi akrobaci zostali zwiedzeni przez zamorskich separatystów". Tureckojęzyczna mniejszość ujgurska nie uznaje chińskiego zwierzchnictwa i walczy o niepodległe państwo. Amnesty International twierdzi, że pod hasłami wojny z terroryzmem Pekin brutalnie rozprawia się z Ujgurami. Nie jest pewne, czy Kanada przyzna akrobatom status uchodźców. Władze chińskie twierdzą, że akrobaci "niechętnie opuszczali Chiny", więc jeśli "wyrażą skruchę", będą mogli wrócić do domu.
(MK)
Islam ze skośnymi oczami
Zakaz spożywania wieprzowiny, picia alkoholu i obowiązek zapuszczenia wąsów - takie wytyczne otrzymali japońscy żołnierze pełniący misję humanitarną w Iraku. Wąsy - wedle dowódców - mają stanowić wyraz szacunku dla islamskiej kultury i religii. "Japońskie Siły Obronne niosące pomoc w Iraku będą respektować tradycje Bliskiego Wschodu" - poinformował Sigaru Isiba, minister obrony. Od końca II wojny światowej Japończyków obowiązywał konstytucyjny zakaz służby z bronią w ręku poza granicami kraju. Japoński parlament zniósł go przed planowaną misją w Iraku.
(KARO)
Sprawiedliwość jest ślepa
Sir Edmundowi Hillary'emu, pierwszemu zdobywcy Mount Everestu, nie pozwolono wejść na pokład transatlantyku "Queen Elizabeth 2", który właśnie zawinął do portu w Auckland. Hillary został tam zaproszony na obiad. "Chciałem ugościć go lunchem. Przecież jako kraj coś mu zawdzięczamy" - tłumaczył Geoff Charles, pasażer, który zaprosił "najsłynniejszego syna Nowej Zelandii", jak nazywają Hillary'ego lokalne media. Władze portowe odmówiły mu prawa wstępu na statek ze względów bezpieczeństwa - zaostrzone po zamachach terrorystycznych przepisy mówią, że o zgodę trzeba wystąpić z 36-godzinnym wyprzedzeniem.
(WAK)
Aby wygrać, nie potrzebuję telewizji. Moją wizytówką jest to, co do tej pory zrobiłem. Dlatego zrzekam się bezpłatnego czasu telewizyjnego - oznajmił Władimir Putin w półgodzinnym wystąpieniu... telewizyjnym. Urzędujący prezydent rozpoczął oficjalnie kampanię wyborczą i już na starcie wzbudził mnóstwo kontrowersji. "W postawie federalnych kanałów telewizyjnych występują elementy przekraczania miary" - rzucił zdenerwowany Aleksandr Wieszniakow, szef Centralnej Komisji Wyborczej. Chodziło o to, że przemówienie Putina na żywo transmitował państwowy kanał Rossija. Później przez cały dzień obszerne fragmenty wystąpienia pojawiały się w programach informacyjnych, mowy Putina można było wysłuchać także na stronach internetowych państwowych stacji telewizyjnych. A co powiedział prezydent? Mimo że "Rosjanie są narodem bogatszym - realne płace zwiększyły się niemal dwukrotnie", a "strajki jako masowe zjawisko znikły", to "prostym obywatelom ZSRR rozpad związku nie przyniósł nic poza masą kłopotów" i była to "ogólnonarodowa tragedia". Ciekawe, jakie inne szczęśliwe życie może Putin zaproponować mieszkańcom wstępujących do UE Litwy, Łotwy i Estonii, a nawet Ukrainy i Gruzji.
(GREG)
Izraelopalestynolux?
"Unia Europejska może się przyczynić do zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie" - przekonuje Szymon Peres, były szef izraelskiej dyplomacji i laureat Nagrody Nobla. Peres chce, by do unii jednocześnie przyjąć: Jordanię, Palestynę i Izrael. W ten sposób będą one zmuszone do życia w pokoju. "Negocjacje amerykańskie nie przynoszą skutku, trzeba znaleźć inne rozwiązanie. Jordańsko-izraelsko-palestyński blok w UE mógłby się stać "nowym Beneluksem""- tłumaczy Peres. "Mając szansę wejść do UE, bylibyśmy skłonni przyspieszyć proces pokojowy" - potwierdza Nabil Shaath, palestyński minister spraw zagranicznych. Według Peresa, czołowi politycy unii - Javier Solana i Joschka Fischer - przyjęli jego propozycję "raczej pozytywnie".
(DŁ)
Salto wolności
Siedmiu chińskich akrobatów, którzy wybrali się do Kanady na Festiwal Lampionów, postanowiło zostać tam na zawsze. Należący do mniejszości ujgurskiej akrobaci zaraz po występach udali się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z prośbą o azyl. Chińska Partia Komunistyczna wydała oświadczenie: "Nasi akrobaci zostali zwiedzeni przez zamorskich separatystów". Tureckojęzyczna mniejszość ujgurska nie uznaje chińskiego zwierzchnictwa i walczy o niepodległe państwo. Amnesty International twierdzi, że pod hasłami wojny z terroryzmem Pekin brutalnie rozprawia się z Ujgurami. Nie jest pewne, czy Kanada przyzna akrobatom status uchodźców. Władze chińskie twierdzą, że akrobaci "niechętnie opuszczali Chiny", więc jeśli "wyrażą skruchę", będą mogli wrócić do domu.
(MK)
Islam ze skośnymi oczami
Zakaz spożywania wieprzowiny, picia alkoholu i obowiązek zapuszczenia wąsów - takie wytyczne otrzymali japońscy żołnierze pełniący misję humanitarną w Iraku. Wąsy - wedle dowódców - mają stanowić wyraz szacunku dla islamskiej kultury i religii. "Japońskie Siły Obronne niosące pomoc w Iraku będą respektować tradycje Bliskiego Wschodu" - poinformował Sigaru Isiba, minister obrony. Od końca II wojny światowej Japończyków obowiązywał konstytucyjny zakaz służby z bronią w ręku poza granicami kraju. Japoński parlament zniósł go przed planowaną misją w Iraku.
(KARO)
Sprawiedliwość jest ślepa
Sir Edmundowi Hillary'emu, pierwszemu zdobywcy Mount Everestu, nie pozwolono wejść na pokład transatlantyku "Queen Elizabeth 2", który właśnie zawinął do portu w Auckland. Hillary został tam zaproszony na obiad. "Chciałem ugościć go lunchem. Przecież jako kraj coś mu zawdzięczamy" - tłumaczył Geoff Charles, pasażer, który zaprosił "najsłynniejszego syna Nowej Zelandii", jak nazywają Hillary'ego lokalne media. Władze portowe odmówiły mu prawa wstępu na statek ze względów bezpieczeństwa - zaostrzone po zamachach terrorystycznych przepisy mówią, że o zgodę trzeba wystąpić z 36-godzinnym wyprzedzeniem.
(WAK)
Więcej możesz przeczytać w 8/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.