TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 9 (74) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 23 lutego 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
Organ Ludu
Tow. red. nacz. Andrzej Paulukiewicz
Nr 9 (74) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 23 lutego 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
- Ku dalszej jedności moralno-politycznej narodu
Stella Maris czyli Gwiazdka Pomyślności
Niedostatecznie jeszcze dużym rozgłosem cieszy się gdańska inicjatywa pod nazwą Stella Maris, gdzie ramię w ramię współdziałali przedstawiciele Partii i Kościoła.
Firma wykonywała usługi z dziedziny ekologii, a konkretnie - czyściła. Uboczną dziedziną aktywności było wydawanie kalendarzy kościelnych.
Biorąc pod uwagę fakt, że do przynależności do Kościoła przyznaje się około 90 proc. Polaków, a Partia z kolei cieszy się poparciem około 10 proc. społeczeństwa, można powiedzieć, że efekty jej działalności służyły w sumie całej naszej Ojczyźnie.
Stella Maris jest przykładem, że ponad podziałami światopoglądowymi można budować jedność moralno-polityczną, jeśli nie od razu całego społeczeństwa, to jego przedstawicieli - od biskupa po sekretarza Partii. - List walentynkowy
Przy okazji niedawnych walentynek publikujemy list prezentujący wzruszającą historię nieszczęśliwej miłości.
"Kochany George,
ludzie zauważyli, że podczas ostatniej randki traktowałeś mnie oschle. Mówią, że prezenty, które od Ciebie otrzymałem, niewiele są warte i że wobec innych bywasz znacznie hojniejszy, mimo że to ja darzę Cię najgłębszym uczuciem.
Teraz ci, którzy zazdrościli mi Twojego zainteresowania - Donald czy Jarek - mówią, że z Tobą trzeba było od początku twardo. Tyle że wówczas nie byli tacy mądrzy.
Owszem, byli i tacy, którzy twierdzili, że taki macho jak Ty nie ma uczuć, lecz dba jedynie o swój interes. Szeptali, że mam Ci służyć jedynie jako taran (a tfu!) do flirtu z Jacques'em i Gerhardem, którzy na Ciebie się gniewali za Twoją, jak twierdzili, arogancję. Nie wierzyłem im - tak pięknie mówiłeś o naszym uczuciu podczas randki w Krakowie! No i nie kryłem się z uczuciem do Ciebie, tak że wyzywali mnie od różnych zwierząt trojańskich (sodomici?!). A teraz nie chcą mnie przyjąć do swojego klubu na prawach pełnego członka i stawiają na twarde jądro.
Niestety, mam wrażenie, że nie jestem Ci już potrzebny. Słyszę, że Ty i nasz przyjaciel Tony szukacie zbliżenia z nimi.
Mówią nawet, że wolisz ode mnie tego ruskiego macho Wołodię.
Na dodatek wydaje się, że okłamywałeś mnie w sprawie tego Saddama, który był owszem sadystą, ale nie aż takim.
Na koniec przytoczę Ci piosenkę, którą nucę przy goleniu (choć nie golę się już dla Ciebie, niestety):
Dla Ciebie tak cierpiałem, a ty teraz nie chcesz mnie.
Ja Ciebie tak kochałem, powiedz mi, dlaczego nie chcesz mnieee!
Twój Walenty
PS
Z tego wszystkiego znów zacząłem tyć. - R. Giertych ojcem, a nawet matką Polką
Poród na cztery ręce
Roman Giertych niedawno czynnie uczestniczył w porodzie swojej córki.
Jak się pochwalił, osobiście odciął pępowinę. Nie dziwi to zbytnio, zważywszy, że ma za sobą odcinanie pępowiny łączącej go z ojcem Rydzykiem.
Niemniej poród na cztery ręce spotkał się z krytyką i lider LPR zapowiedział, że przy kolejnej okazji urodzi już osobiście. - Na drodze integracji
Paryż Wschodu
Nasz kraj na drodze do integracji europejskiej czyni ogromne postępy. Okazuje się, że Warszawa nie ma się czego wstydzić w porównaniu z takim Paryżem. Warszawa ma aferę mostową, stolica Francji - aferę licealną.
Właśnie ujawniona została kolejna afera związana z funkcjonowaniem władz Paryża. 47 osób oskarżono o korupcję przy remoncie paryskich liceów - w tym szefa gabinetu ówczesnego mera Jacques'a Chiraca.
Urzędnicy merostwa brali do łapy 2 proc. od sumy, którą miasto płaciło za remont szkół, a wszystkie remonty wykonywała jedna firma. Pieniądze wypłacano nie tylko politykom centroprawicy, ale i lewicy. Podział był proporcjonalny do wpływów partii w miejskich władzach. Taki Układ Paryski, choć trzeba przyznać, że Układ Warszawski brzmi lepiej.
Tak czy inaczej, nie na darmo Warszawę nazywa się Paryżem Wschodu. - Tatuaże najmodniejsze
Nierogacizna poruszona jest decyzją, że będzie znakowana tatuażami.
Wcześniej by móc brylować w UE, planowane były kolczyki. Młodzież domaga się i kolczyków, i tatuaży oraz puszczania w oborach hymnu UE w oficjalnej wersji techno.
Organ Ludu
Tow. red. nacz. Andrzej Paulukiewicz
Więcej możesz przeczytać w 9/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.