Czemu tylu pisarzy błąka się po ideowych rozdrożach? - pytał wcześniej od Giertycha Władysław Gomułka
Minister Giertych usunął ze spisu lektur Gombrowicza, bo ten nie wzmaga patriotyzmu. No tak - Gombrowicza łatwo, bo to figura z samego topu. Ale gdzie szukać następnych - żeby nie było, że minister ma uraz na punkcie jednego pisarza. I tu biegniemy ze wsparciem. Panie ministrze, na tym odcinku został już odwalony kawał roboty. Równiutko 50 lat temu dwóch stachanowców patriotyzmu - Gomułka Władysław i Moczar Mieczysław - nie jadło, nie spało, tylko dopisywało nazwiska do rejestru niszczycieli narodowej tradycji. Potem aktyw piętnował, a towarzysze z ulicy Mysiej blokowali książeczki w planach wydawniczych. Cóż, tak pięknie to już nie będzie, ale próbować warto. Więc polecam łaskawej pamięci tych, których szurnąć można od ręki. Z uzasadnieniem. "Cmentarze" (1957) - powieść Marka Hłaski. Na niej poznali się od pierwszej stronicy. "Warszawa zarzyganych pijaków - tak widzi Hłasko swoje miasto. To już jest paszkwil nie tylko na ustrój, ale i społeczeństwo" ("Trybuna Ludu"). "Eroica" (1958) - film w reżyserii Andrzeja Munka. Sierpień '44. Warszawa wykrwawia się w powstaniu, a cwany kombinator o ksywie Dzidziuś obciąga wino i wygrzewa dupsko na podstołecznym letnisku. Reżyser wcale się nie odcina i jeszcze domiata: "Ten film jest reakcją na pisanie o powstaniu warszawskim jak o jakimś złoconym ołtarzyku". Na szczęście, zmarł, bo by się go pociągnęło. "Śmierć porucznika" - dramat Sławomira Mrożka (1959). Rzecz jest o poruczniku Orsonie (zbieżność z Ordonem od Reduty całkiem nieprzypadkowa) i szurniętym poecie patriocie. Poeta nakłamał na jego temat i złamał biedakowi życie. "Dopuszczono do publicznego znieważenia tego, co było, jest i powinno pozostać nietykalne, nieskalane, święte. Kto zaręczy, czy pojutrze nie zawahamy się znieważyć bohaterów getta warszawskiego czy warszawskich powstańców?". To z listu w tygodniku "Stolica", trybunie Moczara. Podpisano: "Rolnik spod Sochaczewa". Ten rolnik za 10 lat nałoży opaskę ORMO i porozstawia inteligencików przed gmachem uniwersytetu na Krakowskim Przedmieściu. Listę - na życzenie - dowolnie wydłużę. A jako bonus proponuję gotowy tekst. Był już w użyciu w roku 1959 i się sprawdził: "Dlaczego więc tak wielu współczesnych pisarzy i innych twórców od dłuższego czasu błąka się po ideowych rozdrożach? Przyczyną tego są rewizjonistyczne i burżuazyjno-liberalne tendencje polityczne. Pod wpływem tych tendencji powstała pewna liczba utworów o szkodliwej wymowie ideowej" - Gomułka na III Zjeździe PZPR. Dzisiaj - nic dodać, nic ująć. |
Więcej możesz przeczytać w 40/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.